c h a p t e r 29

486 47 50
                                    

~Do kolacji zaczęło się picie wina. Niektórzy poszli już w... Ekhem, mocniejsze substancje... A potem? To już cięższa sprawa co się działo. ~

Pov. Dream

Zaczęliśmy od w sumie czegoś, czego się najmniej spodziewałem. Myślałem, że skończymy na 7 minutach w niebie a odziwo zaczęliśmy.

Wybieraliśmy wspólnie pary, bo czemu by nie? Braku udział tylko osoby, które chciały. Pary wyglądały następująco:

- Ja i George, (obvius)
- Karl, Quackity i Sapnap,
- Wilbur i Niki,
- Bad i Skeppy,
- Tubbo i Ranboo,
- Philza i Trixie.

To wszystkie pary, chodziliśmy po kolei bo jednak szafa była tylko jedna. (To w szafie, tak? Bo nie jestem pewna)

Na pierwszy ogień ja i George. Kiedy my byliśmy w szafie reszta grała w butelkę. George był już lekko pijany, więc się do mnie dobierał, ale to mam zamiar zostawić sobie na później. Teraz skończyło się tylko na całowaniu.

Wyszliśmy jednak zmęczeni i cali czerwoni, przez co cała reszta miała złe skojarzenia. Ale to tylko całowanie. Niestety nie mamy jak tego zaprzeczyć, nikt nam nie uwierzy na słowo.

Teraz Karl, Sapnap i Quackity. My w tym czasie graliśmy w butelkę ale z racji tego, se dopiero byliśmy po kolacji nie wszyscy byli już pijani. Wiadomo, już piliśmy i tylko już niektórym stan zaczął wchodzić mocniej czy słabiej, ale jednak większość z nas się jeszcze trzymała w stanie nawet trzeźwym.

I tak mijały kolejne chwile imprezy, wszyscy którzy chcieli odwiedzili już szafę i z tego co wiemy, nic się nie działo. Jednak to dopiero początek, więc nie ma co się dziwić. 

Ale teraz, gra "Nigdy Przenigdy" zmieni wszystko. Obstawiam, że będziemy wymyślać takie zadania, że za 20 minut już wszyscy będą w większości pijani.

– Kto zaczyna?– zapytał Karl.
– Solenizant.– odparłem pewnie.
– Jak ja? Nie mam pomysłu!
– Pierwsze lepsze, co ci przyszło do głowy.
– Ja przepraszam, ale pierwsze co mi przyszło do głowy to nigdy przenigdy nie uprawiałem seksu.– cała sala zaczęła się śmiać. Uspokoiliśmy się po 5 minutach.
– Okej, pijcie kto musi.– Philza i Trixie wypili jako pierwsi, w sumie mają dziecko to się nie dziwię.

O dziwo nie wypił nik więcej, ale nikt inny jak Sapnap musiał skarcić mnie i George'a pytaniem:

– A czemu wy nie pijecie?
– Bo nigdy tego nie robiliśmy? Przynajmniej ja.– spojrzał na mnie George.
– Ja też nie!– zacząłem się bronić, bo jednak nigdy tego nie robiłem.
– Mhm, pić a nie.
– Nie mamy po co.– potem poleciało już z górki, inni mieli już pomysły jak nas upić.

~Rano~

Obudziłem się i od razu złapałem za głowę. Au... Co jest..? Obróciłem głowę w przeciwną głowę i zauważyłem George śpiącego obok mnie bez koszulki. Po chwili poczułem, że ja nie mam niczego na sobie.

Czyli to się stało, a ja chuja pamiętam! No nieee. Wstałem ubrałem jakieś rzeczy i rozejrzałem się po pokoju.

Na ziemi leżało więcej ubrań, przede mną była rura a pokój wyglądał na... Nie trzeba mówić chyba w jakich był klimatach, to wiadome.

Spojrzałem w małe lustro, szyja w malinkach. Cóż, bywa.

Wyszedłem z pokoju i od razu zauważyłem... No właśnie, jak to nazwać? Nie da się tego nazwać, po prostu pełno ludzi a to na stole a to na ziemi.

Poszedłem do kuchni a tam był już Phill i Niki.

–  Hej dream.– przywitał mnie Phill.
– Cześć, ile spałem?
– Jest 10:40, postanowiliśmy na was tu poczekać.
– Oh, okej. Może mi ktoś powiedzieć co się wczoraj działo? Dalej, jakoś po grze w nigdy przenigdy.
– No, graliśmy w limbo, co nie skończyło się za dobrze bo większość jest poobijana bo już jednak byliśmy pijani. Później prawda czy wyzwanie, butelka a kiedy skończyliśmy to George zaczął ciągnąć cię do jakiegoś pokoju. Potem już was nie było a my jeszcze się wygłupialiśmy do jakoś 3-4 w nocy i potem wszyscy zaczęli powoli zgonować już od 3. W jednym momencie nie było tematów i było chwilę cicho, więc było was trochę słychać ale wątpię, że ktoś będzie to pamiętał.– wytłumaczyła wszystko Niki, bo widać, że Philza nie pamiętał już za dużo.
– O kurcze... Myślałem, że będzie gorzej.
– Widzisz, aha i Tommy, Tubbo i Ranboo wrócili do hotelu, jedyni byli w stanie takim, że dali radę. Jeszcze Tommy cudem wziął Wilbura. Reszta była tutaj.
– Okej, dzięki. Chyba będziemy ich budzić, co sądzicie?
– Moim zdaniem też, Tommy podobno ma nagrane co się tu działo. Nie będzie tego publikował, to tylko na pamiątkę.
– Będzie co oglądać, na czym to nagrywał?
– Podjebał nową kamerę George'a i szybko wsadził kartę żeby się zapisało.
– Okej... Dobra, Niki nalejesz mi trochę wody? Ja idę najpierw do George'a.
– Oki.– zaczęła nalewać wody a ja tylko się uśmiechnąłem i poszedłem do George'a.

Wszedłem do pokoju, już nawet nie starałem się być cicho, bo zaraz będzie musiał wstawać. Najpierw przyjrzałem się jego szyi, miał więcej malinek odemnie, to na pewno.

– Gogy~ wstajemy.
– Mmm...– zamruczał coś pod nosem i tylko skulił się bardziej w kulkę.– Czemu mnie wszytsko boliiiii?
– Może dla tego, że wczoraj zrobiliśmy to?
– Serio? Nie pamiętam.
– Ja też, Niki powiedziała, że w jednym momencie było nas słychać.
– O nie... Obstawiam, że mnie bardziej.
– Też tak sądzę. No wstawaj. I jeszcze jedno pytanie. Wiesz, po co ta rura?
– Powiem ci jutro.
– Miałeś mi powiedzieć w urodziny.
– Ale skoro nie pamiętasz co się działo, to będzie jutro.
– No Gogyyyyy, proszę.
– Nie, czekaj już wstaję.– wstał i szybko się ubrał, znaczy ubrał tylko tył bo kiedy spojrzał szybko w lustro, przeraził się.– Nie sądzisz, że z nimi przesadziłeś?– oglądał swój tors.
– No wiesz, po pijanemu to się nie kontrolowałem.
– Mhm, podasz mi koszulkę?
– Już.– wziąłem ją i rzuciłem mu.

Ubrał się i wyszliśmy razem z pokoju. Połowa sali była już obudzona. Spali jeszcze Sapnap, Quackity, Skeppy, Techno, Jack i Fundy.

– Hej~ jak było?– od razu podszedł do nas Karl.
– Nie pamiętam, ale Gogy'ego wszytsko boli to chyba wyraża wystarczająco.– oboje spojrzeliśmy na George'a który "zwijał" się z bólu na stojąco.
– O mnie mówiliście?
– Wcale nie.–

30 minut później zaczęliśmy się zbierać. Każdy do swoich domów, tylko my jeszcze odprowadziliśmy jeszcze inny h do hotelu.

Okazało się, że Wilbur spał na podłodze, bo nie dało się go podnieść na łóżko. Albo po prostu Tommy'emu się nie chciało bez pomocy, bo Tubbo też miał osobę do zatargania.

Pożegnaliśmy się i kazaliśmy Tommy'emu żeby nie oglądał tego filmu, załatwimy sale i obejrzymy wspólnie. Wątpię, że będzie to komfortowe, ale będzie śmiesznie.

Z Georgem wróciliśmy do domu i od razu poszliśmy się wymyć. Nie razem, chociaż taką miałem nadzieję :(.

Ale dobra, postanowiliśmy coś zjeść więc jak ja byłem się myć (bo George ta księżniczka musiała iść pierwsza) mój chłopak zrobił nam już prawie obiad.

Zjedliśmy ze smakiem a później to leżeliśmy w łóżku razem i zaczęliśmy oglądać prezenty które dostał George. Bardzo się cieszył, a kiedy skończyliśmy postanowiliśmy poszukać sali żeby móc pooglądać ten film.

~Always Together~

1114 słów /╲/\╭(•‿•)╮/\╱\

Jeżeli są jakieś błędy to proszę pisać, poprawię V●ᴥ●V

✅~Always Together~☑️ DreamNotFound/Gream Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz