Pov. Trzecia osoba
-Chyb coś mam Dolores, nawet jest stosunkowo obiecujący- powiedział Pięć w stronne manekina pisząc obliczenia na ścianie swojego pokoju. Nagle do sypialni wszedł Luther.
-Z kim rozmawiasz? I co to jest?- zapytał.
-Mapa prawdopodobieństwa- odrzekł Pięć do brata dalej pisząc obliczenia na ścianie.
-Prawdopodobieństwa czego?
-Czyja śmierć może zapobiec apokalisie, zawęziłem to do czterech
-Ktoś z tej czwórki spowoduje apkalipse?
-Nie. Śmierć tej osoby zapobiegnie apokalisie.
-Nie rozumiem- powiedział Luther dalej patrząc ze zdziwieniem na to co robił jego brat.
-Czas jest kapryśny, najmniejsze zawirowanie w ciągu wydarzeń może spowodować całkowicie inne rezultaty w kontinuum czasoprzestrzennym. Efekt motyla, muszę znaleźć ludzi którzy mają największe prawdopodobieństwo wpłynięcia na czas i ich zabić - tłumaczył Pięć, dalej pisząc różne ciągi liczb.
-Milton Green, kto to jest jakiś terrorysta?- zapytał się Luther.
-Nie. Raczej ogrodnik-odrzekł pisząc notatki w książce.
-Żartujesz. To jest szaleństwo- powiedział z szokiem na twarzy. Pięć nie zwracał na niego uwagi i wyciągnął broń z pod łóżka.
-Skąd to masz- zapytał Luther wskazując na broń.
-Z pokoju taty, polował nim na nosorożce, podobny model miałem w pracy ładnie leży w dłoni jest niezawodny.
-Ale ten facet jest niewinny!
-To prosty rachunek jego śmierć uratuję miliard ludzi jak nic nie zrobię to i tak będzie martwy za cztery dni, apokalipsa nikogo nie oszczędzi.
-Nie robimy takich rzeczy.
-My nie, ale ja tak.
-Nie pozwolę ci zabijać niewinnych ludzi, niezależnie od tego ile ludzi uratujesz.
-Spróbuj mnie powstrzymać- powiedział Pięć idąc w stronę drzwi.
-Nigdzie nie idziesz- rzekł Luther w jego stronę biorąc manekina do ręki i wystawiając go przez okno. Pięć automatycznie wycelował w jego stronne bronią.
-Zostaw ją!
-Odłóż broń nikogo dziś nie zabijesz. Jak jest dla ciebie taka ważna to odłóż broń. Broń albo ona. Twoja decyzja.
Luther puścił manekin, a Pięć broń i szybko się przeteleportował puszczając broń, którą wziął Luther, o on chwycił szybko Dolores.
-Mogę tak cały dzień- stwierdził Luther.
-Wiem, że masz dobre serce inaczej byś nie zaryzykował wszystkiego by nas ocalić, ale już nie jesteś sam- kontynułował.
-Jest jeszcze inny sposób prawie niemożliwy- odezwał się Piątka.
-Bardziej nie możliwy niż to jak wróciłeś?
~~~
Luther i Pięć zatrzymali się samochodem na miejscu spotkania z Hazelem i Chachom, mając fałszywą teczkę.
-Nigdy nie lubiłem tego robić- odezwał się nagle Pięć.
-Czego?
-Zabijania, ale byłem w tym dobry, szczyciłę się tym co robiłem, ale nie lubiłem tego. To chyba przez te lata samotności, samotność potrafi namieszać.
CZYTASZ
The Umbrella Academy ~ Numer Zero ~
ActionThe umbrella academy Pisanie książki rozpoczęło się 4 kwietnia 2021r Zakończenie książki ??? W historii mogą występować przekleństwa ‼️ Nie posiadam żadnej postaci oprócz numeru Zero z serialu The umbrella academy, także w celach pisania książki zmi...