~Rozdział XXVI~

183 9 1
                                    

Pov. Trzecia osoba

Diego siedział w swoim pokoju i myślał nad wcześniejszą rozmową z Pogo na temat jego siostry był zły i smutny, że notatki okazały się złe. Siedząc na łóżku wpatrywał się w drzwi na przeciwko jego pokoju gdzie dalej nieprzytomna leżała Zero, nagle zauważył, że jego but jest rozwiązany więc schylił się by go związać, ale miał problem z tym, ponieważ jego ręka dalej go bolała po postrzale od Hazela i Chachy.

-Może ci pomóc?- zapytał się Klaus, który nagle wszedł do jego pokoju oferując pomoc przy wiązaniu buta.

-No dobrze.

-Ale ty potem mnie zwiążesz- powiedział rzucając w jego stronę linę.

-Że co?- zapytał zdziwiony.

-Poprzednim razem jak byłem trzeźwy te ćwoki mnie związały w motelu i było świetnie- wytłumaczył bratu.

-Łał. Trochę jesteś porąbany- stwierdził.

-Zawsze mówiłeś, że mam wytrzeźwieć.

-Są na to lepsze metody.

-Nie dla mnie. Ktoś mi musi odebrać dostęp.

-Dobra. Pomożesz mi?- zapytał a Klaus pokiwał głową i zawiązał mu buta.

~~~

-Nienawidzę tego pokoju- rzekł Diego wiążąc Klausa.

-A ja się dzięki niemu naćpałem i ukradłem wszystkie cenne przedmioty jak stary rąbnął w kalendarz- powiedział po czym dodał -Mocniej i wyżej- na co Diego związał go mocniej, a on jęknął z bólu.

-Ale jak ci stanie to ja wychodzę... koniec świata a ty naglę chcesz trzeźwieć. Robię co, każe ale na mój gust wolałbyś połknąć wszystkie pastylki świata.

-Nawet miałem taką myśl, ale muszę coś zrobić a to nie działa jak nie jestem trzeźwy- westchnął.

-Chcesz wywołać tę, którą straciłeś? Jak miała na imię?- zapytał.

-Na imię miał Dave. Byliśmy razem w Wietnamie, na górze przyczajonej bestii.

-Dave pewnie był wyjątkowy, skoro znosił twoje dziwactwa- stwierdził chcąc pocieszyć brata.

-Tak, był miły, silny i delikatny i piękny, był piękny a ja jak idiota poszedłem za nim na linię frontu- powiedział na co Diego się zdziwił, że jego brat walczył na linii frontu.

-Walczyłeś tam?

-Tak.

-I pozwolili ci na to?

-Jakie pozwolili? Na wojnie trzeba trupów, w tym jego... i patrz braterska więź tuż przed końcem świata.

-Co robić wszyscy których lubiłem już nie żyją, albo są w nieprzytomni i nie ma jak ich obudzić- powiedział myśląc o Patch, mamie i Zero.

-Ta policjantka, mama i Zero... wszystkie zawiodłem i teraz jesteśmy sami- rzekł kończąc wiązać Klausa. Gdy już skończył popatrzył na niego jeszcze przez chwilę po czym chciał już wyjść, ale jego brat go zatrzymał.

-Kurde!

-Co?

-Lać mi się chcę.

~~~

-To był chyba kiepski pomył, muszę coś wciągnąć zanim tam siądę jedną działkę- stwierdził Klaus.

-Nie nierób tego, to tak nie działa- powiedział Diego zatrzymując brata.

The Umbrella Academy ~ Numer Zero  ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz