Pov. Trzecia osoba
-Trzy dni?- Alison zapytała się Luthera.
-Tak mi powiedział.
-Głupi dziad, coś mówił o apokalipsie tyko nie mówił, że teraz- stwierdził Klaus.
-Ufacie mu on jest trochę no...- mówiła Alison kręcąc palcem koło głowy i gwiżdżąc.
-Nasz własny psychol- zaśmiał się Klaus.
-Jest przekonujący, po za tym jakby nie chciał powstrzymać apokalipsy to by go ta parka nie ścigała.
-To dla tego go ścigają?- spytał Diego, a Luther kiwnął głową.
-A co Pięć widział?
-AA.. wszyscy walczyliśmy z tym co powoduję apokalipse- mówił nerwowo po czym dodał.
-Ale mam plan przejrzymy papiery taty...-nie dokończył bo przerwał mu Klaus.
-Sekundę... sekundę co właściwie stało się za pierwszym razem?
-No właśnie czego nam nie mówisz?
-Zginęliśmy- powiedział cicho Luther popijając kawe.
-Co?
-Zginęliśmy- tym razem powiedział głośniej, a całe rodzeństwo było w szoku.
~~~
-Hej co się dzieję?- zapytała Vanya, która weszła do salonu z Leonardem gdzie znajdowała się reszta jej rodzeństwa.
-To rodzinne spotkanie- rzekła Alison widząc chłopaka swojej siostry.
-Rodzinne... więc po co było mnie zapraszać?
-To nie o to chodzi- odrzekł Luther.
-Nie będę wam przeszkadzać- stwierdziła i zamierzała już wyjść, ale Alison ją zatrzymała.
-Vanya wszystko ci powiem jak będziemy same.
-Nie truć się, ja też nie będę.
-To nie fair.
-Fair, bycie twoją siostrą nie jest fair, nigdy do niczego mnie nie włączano. Myślałam, że to przez tatę, ale on nie żyje czyli to wy jesteście gnojami- rzekła i wyszła, a za nią Leonard.
-Znajdę ją i jej to wytłumaczę- powiedziała Alison chcąc znaleźć siostrę.
-Nie ma na to czasu musimy odkryć co powoduję apokalipsę- odrzekł Luther, zatrzymując Alison.
-Moim zdaniem jest wiele powodów wojna nuklearna, asteroidy, ale sądzę, że to księżyc tata wysłał mnie tam nie bez powodu. Codziennie wysyłałem mu raport o warunkach próbki gruntu. Musimy znaleźć jego dokumenty- mówił dalej, a wszyscy byli zmęczeni jego ciągłym gadaniem.
-Chwila przecież zginęliśmy za pierwszym razem- odezwał się Klaus.
-O dziwo Klaus ma racje, dlaczego tym razem mamy wygrać?- zapytał Diego.
-Bo tym razem Pięć jest z nami, przed tę nie byliśmy razem, a teraz mamy całą moc akademii- stwierdził Luther.
-Tak całą razem z Zero, która leży dalej nieprzytomna- wymamrotał cicho Diego.
-Co mówiłeś?- zapytał Luther, ale on go zignorował.
-No, ale gdzie jest Pięć?- Alison zapytała.
-Miał plan jak zmienić harmonogram czasu, wkrótce wróci.
-Idę znaleźć coś co obudzi moją siostrę-odrzekł Diego wychodząc.
-O czym ty mówisz przecież dałeś Pogo notatki ojca i ma ją wybudzić- dopytywał Luther.
-Co się dzieję Diego?- spytała Alison.
-To nie są te notatki więc wolę znaleźć rozwiązanie jak ją wybudzić lub być tam z nią cały czas niż martwić się końcem świata.
-Ale Diego...- Luther próbował zatrzymać brata, ale ten już wyszedł, a za nim Klaus.
-Klaus. Klaus... Klaus!!- krzyknął w jego stronne.
-Przepraszam- odrzekł obracając się w stronne brata.
-Tobie też nie zależy na świecie?
-W sumie nie.
-Czyli masz w nosie, że wszyscy zginą za trzy dni?- Klaus już nic nie odpowiedział tylko wyszedł. W pomieszczeniu zostali tylko Luther i Alison.
-Nie wierzę zostaliśmy sami- odparł w jej stronę, a ona popatrzyła się na niego.
-No nie ty też?- zapytał.
-Muszę zarezerwować samolot do LA jak to się stanie muszę być przy córce, sam mówiłeś akademia musi być cała, żeby mieć szanse. Przepraszam- wytłumaczyła i również wyszła, zostawiając go samego.
~~~
CZYTASZ
The Umbrella Academy ~ Numer Zero ~
AksiThe umbrella academy Pisanie książki rozpoczęło się 4 kwietnia 2021r Zakończenie książki ??? W historii mogą występować przekleństwa ‼️ Nie posiadam żadnej postaci oprócz numeru Zero z serialu The umbrella academy, także w celach pisania książki zmi...