rozdział 9

1.3K 30 15
                                    

Telefon wypadł mi z rąk po usłyszeniu jego głosu.
- Van co się stało? Wszystko dobrze? - podbiegł do mnie Ashton a ja musiałam coś na szybko wymyślić
- tak, tak tylko jestem taka głupia. Nasza bardzo dobra koleżanka ma dzisiaj urodziny a ja o nich zapomniałam. Zostałyśmy z Alice zaproszone na winko i pogaduchy więc musimy się pospieszyć. - wzięłam szybko dziewczynę pod rękę i pobiegłam do swojego pokoju. Zostawiając chłopaków w zdezorientowaniu.
- możesz mi powiedzieć co się dzieje? Ewidetnie byłaś przerażona - od razu na wstępie zadała mi pytanie
- opowiem Ci Wszystko za chwile. - szybko przebrałam spodenki na coś dłuższego i zarzuciłam bluzę bo na dworze już nie było tak ciepło zważając na to, że było już po 19.
Wzięłam telefon i na grupie gdzie są najbliższe osoby z gangu napisałam wiadomość "za 5 minut widzę wszystkich w salonie, bez wyjątku. Poziom 8!!!"
Mamy w gangu jakby taką skale w której określamy powagę sytuacji, jak widać moja wiadomość od razu odczytali wszyscy.
Wybiegłam z Alice z mojego domu nawet nie odpowiadając na pytania chłopaków w kuchni. Wsiadłyśmy do mojego skyline'a i ruszyłam z piskiem opon pod willę chłopaków.  Po niecałych 2 minutach byłyśmy na miejscu. Weszłam do domu a wszyscy jak mówiłam byli już w gotowości w salonie.
- zlokalizuj mi skąd dzwonił ostatni numer - rzuciłam telefon w stronę Mike'a.
- co się dzieje Van? - spytał Aaron, nie dziwie mu się, że był zszokowany zawsze mówiłam mu kiedy planowałam jakieś zgromadzenie.
Zwróciłam się do wszystkich mówiąc
- pamiętacie sytuacje sprzed roku kiedy zabiłam pewnego członka gangu the Bloods Marcusa? - wszyscy skinęli głową na tak - no więc dla nas nie było to nic wielkiego, bo jak wiecie porywał młode dziewczyny, gwałcił i sprzedawał ale jego brat Victor bardzo zapadł mi w pamięć. Ostatni raz kiedy go widzieliśmy powiedział, że mnie znajdzie i pożałuję wszystkiego co zrobiłam. - zauważyłam strach w oczach Alice i Aarona, dobrze wiedzą jak ta sytuacja wpłynęła na moje poczucie bezpieczeństwa. - no więc przed chwilą dostałam telefon ze słowami "znalazłem cie, teraz pożałujesz " nie zapomniałam jego głosu. To byl Victor i chce się zemścić... - Alice zrobiła się blada a Aaron wyszedł z salonu i było tylko słychać jam trzaska drzwiami od swojego biura.
- no więc teraz trzeba być na baczności, każda osoba, która wydaje wam się dziwna zabieracie i przynoście do naszego garazy za domem. Przesluchujecie każdego kto wam się nawinie, i zbieracie informacje. Mike wiesz co masz robić, Alvin załatwiasz nową dostawę broni a ja szykuje się na jutrzejsze wyścigi.
- Alice chyba się zezloscila - ty chyba sobie żartujesz wiesz, że on tam moze być?
- w tym rzecz, każdy wie że się tam pojawię więc jak i Victor lub jego ludzie tez tam będą.
- no dobrze ale bierzesz ze sobą 2 razy więcej naszych ludzi. - dala mi ultimatum
- niech Ci będzie.
Ashton myśli że jestem u koleżanki na winku, wiec żeby było w tym trochę prawdy wzięłam z barku słodkie wino i usiadłam na kanapie rozmyślając o moim życiu. Nawet nie pamiętam kiedy usnelam

_________________________________________

Nie spodziewaliście się tak szybko rozdziału co? No ale miałam wene w pociągu to napisałam. Mam nadzieję że się podoba, krótki ale dużo wyjaśnia o ostatnim tajemniczym telefonie. Jak myślicie co się stanie na wyścigach? Victor się pojawi?
Buziaki, do usłyszenia ❤

Bad Sister /LHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz