Rozdział 20

508 13 1
                                    



Promienie słońca dostawały się do pokoju, po chwili stały się one nie do zniesienia , wiec otworzyłam oczy. Spojrzałam na okno, musi być dość wcześnie bo jest cisza a słuchać tylko śpiew ptaków. Gdy zaczęłam powoli ogarniać kim i gdzie jestem poczułam rękę oplatającą moją talię. Odwróciłam się i ujrzałam Śpiącego Luka. Dotknęłam jego policzka a chłopak zaczął się rozbudzać. Otworzył oczy i uśmiechnął się gdy mnie zobaczył.
- dzień dobry - powiedział i mnie pocałował, czułam się taka szczęśliwa.
- Dzień dobry - odpowiedziałam przyciągając się. - co zrobimy z Nathanem?
- W nocy słyszałem jak rozmawiał przez telefon. Powiedział „godzina 18 , tam gdzie zawsze".
- Co powiesz na śledzenie go?
- Z tobą zawsze - czule mnie pocałował.

Gdy Luke poszedł pod prysznic ja postanowiłam zrobić mały sabotaż. Weszłam do pokoju Nathana i podeszłam do chłopaka, złapałam jego kołnierzyki koszuli.
- a teraz wszystko mi wyspiewasz, ładnie mi powiesz jakie masz interesy z Victorem, gdzie on teraz jest i jakie ma plany?
- Kochana, chyba nie myślisz, że ci to powiem. Mogę ci powiedzieć tylko tyle, że Victor wie wszystko, gdzie jesteś, co robisz, wszystko
- Może to ja chce żeby to wszystko wiedział? Przekaż mu, że to ja zawsze jestem krok przed nim - skończyłam i zostawiłam go samego w pokoju a ja wróciłam do swojego. Luke siedział już na łóżku w bokserkach. Włączyłam laptopa i sprawdziłam portal hackerski.
- Co robisz - zapytał Luke
- Wpięłam Nathanowi pluskwę z GPSem. Teraz mamy więcej możliwości śledzenia go
- Świetnie sobie poradziłaś.

Ubraliśmy się z Lukiem na czarno, wzięliśmy plecak ze sprzętem i bronią. Spojrzałam na program w laptopie i zobaczyłam, że Nathan rozmawia, dlatego włączyłam dźwięk z pluskwy i zaczęliśmy słuchać
- będę czekać na Brooklinie w umówionym miejscu o 24. Nikt ma się nie spóźnić. - tyle usłyszeliśmy, na szczęście sporo czasu spędziłam na Brooklinie gdy tu mieszkałam dlatego znałam sporo kryjówek, na Szczęście gps pomoże nam zobaczyć dokładne miejsce, w którym znajduje się Nathan.
- Pod NY mam swój garaż pojedziemy tam i zabierzemy motory - oznajmiłam Lukowi.

Z garażu wyjechaliśmy dwoma kawasaki ninja 400 w czarnych kolorach. Była godzina 23 a Nathan nadal się przemieszczał, nie znaliśmy dokładnej kryjówki ich gangu dlatego czekaliśmy w lesie przy granicy Brooklynu. Nie musieliśmy długo czekać gdy Nathan zatrzymał się w starej kamienicy. Poznałam adres bo tam pierwszy raz spotkałam Marcusa. Jak wiecie Brooklyn nie słynie z luksusów i miłych ludzi dlatego kamienica była uważana za centrum całej dzielnicy i siedzibą najniebezpieczniejszych ludzi z tej okolicy. Z tego co wiem obok jest dom, który od lat stoi niezamieszkały dlatego tam rozłożyliśmy się ze sprzętem.

- co robimy? Myślisz, że Victor jest w kamienicy ? - zapytał Luke
- Victor nie jest głupi, po moich 2 letnich obserwacjach nigdy nie rozmawia bezpośrednio ze swoimi ludźmi. Ma kryjówkę, której jeszcze nie poznałam. Myśle, że posiedzimy tu i spróbujemy dowiedzieć się czegoś nowego , może posuniemy się nawet do jakiegoś, małego sabotażu.
- Lubię cię ze strony takiej diablicy. - złapał mnie w talii. - a jak myślisz co robimy na nasze przyjęcie zaręczynowe - zapytał się ujmując ostatnie słowa w tzw. Cudzysłowiu.
- Żeby wyglądało to wiarygodnie, trzeba zaprosić naszych przyjaciół.
- Myśle, że nasza relacja już wygląda wiarygodnie - gdy Luke zamierzał mnie pocałować ja wyobraziłam sobie wszystkie, czarne scenariusze jakie mogą wydarzyć się w gangu. Odwróciłam głowę co spowodowało, że chłopak pocałował mój policzek.
- Luke... my... to nie wyjdzie. Przykro mi, ja z nikim się nie wiąże.
- Czyli co ? To wszystko co przeszliśmy to dla ciebie tylko rozrywka?
- Nie mów mi o rozrywce, sam miałeś setki dziewczyn na jedną noc. Tylko ty możesz się pochwalić rozrywką. - Luke chciał coś powiedzieć ale przerwał mu głos z pluskwy. Wydobył się głos Nathana
- Victor prosił żeby zwiększyć ilość ochroniarzy w siedzibie w Vermont. Macie załatwić 50 ludzi na ochronę Victora. To jest jedyne, bezpieczne miejsce o którym nikt ma się nie dowiedzieć. - czyli Victor ma kryjówkę w Vermont. W ciszy wróciliśmy do dalszej obserwacji.

Bad Sister /LHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz