Rozdział 10

622 13 0
                                    

- Vanessa, Vanessa, no zaraz ją zabije. - głos Alice wydawał mi się strasznie przytłumiony. Powoli zaczęłam otwierać oczy.
- co sie stało? - zapytałam ledwo otwierając usta.
- ile ty żeś tego wina wypiła? - Alice próbowała jak kolwiek się ze mną dogadać. Więc zaczęłam wysilać swój mózg do myślenia, ile ja wypiłam i kiedy urwał mi się film.
Wiem! Przypomniałam sobie, nalałam sobie pół lampki wina, szepcząc sobie jeszcze, że przecież mam wyścigi za 4 godziny. Jak skończyłam pić, spojrzałam na zegarek. Pamiętam godzinę 19:57. Siedziałam wtedy na tej kanapie co teraz. Czekaj nie możliwe, że po pół lampce 10% wina straciłabym głowę. Z przerażeniem spojrzałam na zegarek 23:40 i zwróciłam się do mojej przyjaciółki.
- Alice, gdy pojadę na wyścigi, nikomu nie mówiąc, sprawdzisz kamery z wczorajszego i dzisiejszego dnia z całego domu, dobrze? Wszystkie dziwne sytuacje nagraj na pendriva i miej go ciągle przy sobie.
- jasne, ale powiedz mi co się stało? Jesteś przerażona i cała blada. - schyliłam się do jej ucha i wyszeptałam - mamy kreta - Alice nie wiedziała co powiedzieć- znajdziemy go ale tylko Ty i ja, nikt inny nie może się dowiedzieć
- Tak, racja. - nagle Alice przyszło coś do głowy - Van, a czy ty myślisz, że to sprawka Victora?
- Nie wykluczam tego, dobra ja idę się szykować na wyścigi, a ty obserwuj ludzi w domu - napisałam na grupie plan działania, ze mną jedzie 30 osób, a Alice, Connor i Collin zostają w domu. Aarona nikt nie widział pd 4 godzin, więc napisałam mu smsa że musimy się spotkać przed wyścigami.
.
.
.
Kilka minut przed startem wyścigu, rozglądałam się dookoła gapiów ale nie znalazłam nic podejrzanego. Gdy Max zaczął odliczać ostatnie sekundy do rozpoczęcia wyścigu, skupiłam się tylko i wyłącznie na wygranej. Flagi poszły w dół, każdy z piskiem opon ruszył by być jak na najlepszej pozycji. Pierwsze okrążenie skończyłam prowadząc, drugie byłam na równi z Lukiem, ale na ostatniej prostej mój motocykl zaczął dziwnie wibrować, manetki i metalowe części zaczęły bardzo się nagrzewać, pomyślałam że to zaraz wybuchnie. Wiedziałam że obok mnie jest Luke a zaraz za mną 4 inne osoby, zmieniłam kierunek i wyjechałam z toru, w ostatniej chwili wyskoczyłam z motocykla i wpadając na drzewo straciłam przytomność, ostatnie co pamiętam to głos jakieś chłopaka.

Krótki ale jakże wyczekiwany rozdział, niestety ale sama przez ostatni rok pracowałam i całkowicie wypadła mi z głowy ta książka. Ale lepiej późno niż wcale. Jak myślicie kto podbiegł do Vanessy? Może Luke chciał poznać tajemniczą szefową gangu i sprawdzić czy jego domysły były prawdziwe. A może Ashton, który zaraz dowie się kim tak naprawdę jest jego mała siostrzyczka?

Bad Sister /LHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz