Obudziłem się w środku nocy i przeniosłem się do mojego pokoju. Oczywiście pies podążył za mną, a czerwonowłosy śpi dalej na kanapie.
Ten pokój znacznie się różni od tego w Japonii. Jest dość duży, na środku znajduje się łóżko,a tuż obok niego biurko. Na przeciwko znajduje się telewizor i półka wypełniona mangami oraz innymi pierdołami. W rogu stoi fotel, a obok niego jest wejście do garderoby. Na ścianie wiszą przeróżne plakaty, gitara elektryczna i snowboard.
Usiadłem wygodnie w fotelu wyciągając laptopa. Świecący ekran jest jedynym źródłem światła, które mi wystarcza. Tuż przy moich nogach leży Rock Star,a ja robię coś czego prawdopodobnie będę żałował lub może nie. Potrzebuję się komuś wygadać. Komuś komu mogę zaufać. Wpisałem dane osoby, z którą chcę się skontaktować w komunikatorze internetowym i odrazu wyświetliła mi się osoba. Często z tą osobą po śmierci ojca, a jest nią Olivia. Jego siostra. Ma dopiero 26 lat i bardzo interesuję się tym co się u mnie dzieję. Martwiła się gdy ponad tydzień jej nie odpisywałem, ale nie powiedziałem jej o moim pobycie w szpitalu ani innych problemach. Chciałem jej powiedzieć o wszystkim osobiście tylko nie wiem czy dam radę. Mimo obaw napisałem wiadomość.Do Olivia:
Spotkajmy sięNiemal odrazu dostałem odpowiedź co mnie na prawdę zdziwiło bo jest prawie 5 rano.
Od Olivia:
Przypominam ci młody, że jesteś w Japoni, a ja w Kanadzie. Więc jak chcesz to zrobić?No tak. Nie powiedziałem jej o moim przyjeździe tu. Wyleciało mi z głowy to całkowicie.
Do Olivia:
Przyjedź do domu taty.Od Olivia:
Daj mi 15 minut dzieciaku.Nim się obejrzałam pojawiła się w moim pokoju. Jej twarz wyrażała zmartwienie, smutek, radość jak i jednocześnie złość. Od razu podeszła do mnie by mnie przytulić, a ja odruchowo się odsunąłem. Spojrzała tylko na mnie zmartwiona.
- Zapadasz się pod ziemię na prawie 2 tygodnie. Nie odpisujesz, nie odbierasz, a teraz siedzisz sobie przedemną w Kanadzie. Martwiłam się o ciebie- uśmiechała się- i cieszę się, że mogę cię zobaczyć. Opowiadaj co u ciebie.
Zawahałem się na chwilę czy mówić jej co się dzieje czy lepiej nie. Przeanalizowałem sobie wszystkie plusy i minusy. Zaryzykowałem.
-Obiecaj, że to co teraz usłyszysz zachowasz dla siebie.
-Obiecuję.
Jak małe dzieci złożyliśmy sobię obietnice na mały paluszek. Zawsze tak robiliśmy odkąd pamiętam. Może to dziecinne, ale ma dla nas duże znaczenie. Nigdy żadne z nas nie złamało obietnicy.
- Nie radzę sobie od tamtego dnia z każdym kolejnym jest tylko coraz gorzej. -czuje już łzy napływające do oczu i zapaliłem lampę aby było jaśniej- Przed wyjazdem siedziałem cały czas w pokoju, nie jadłem, nie spałem i nie rozmawiałem z nikim. Zrobiło się jeszcze gorzej gdy Harry się wprowadził. Od samego początku mnie nie lubi. Znęca się nade mną psychicznie i fizycznie. Przez niego jeszcze bardziej nienawidzę siebie.
Urwałem na chwilę, a ona ciągle się we mnie wpatrywała z ciekawością, smutkiem, współczuciem i złością w oczach. Przybliżyła się do mnie ostrożnie.
-Mogę cię przytulić?
Skinołem głową na tak, a on wykonała to co chciała. Trwaliśmy tak w ciszy przytuleni, aż w końcu ją przerwała.
- Choć usiąść na łóżku i opowiesz mi dalej.
Zrobiliśmy to. Siedziałem na jej kolanach wtulony w nią co jej raczej nie przeszkadzało. Objęła mnie i głaskała po głowie jak małe dziecko, aby przestało płakać.
-Matka nic nie zauważyła i przenieśliśmy się do Kanady, gdzie wszystko trwało dalej. Poznałem tam chłopaka z sąsiedztwa o imieniu Reki. Zaakceptował mnie wraz z jego przyjaciółmi i stałem się jednym z nich. Nauczyli mnie jazdy na deskorolce i spędzaliśmy razem czas na jeździe. Przy nich, a zwłaszcza przy nim potrafiłem zapomnieć o problemach, ale nie zawsze. W szkole jest taki chłopak z innej klasy, który się na mnie uparł jak Harry. Niszczy mi rzeczy i najczęściej wyzywa. A ja nie umiem nic z tym zrobić. Pewnego wieczoru miałem wszystkiego dość. Uciekłem z domu do skate parku gdzie chciałem się zabić. Gdyby Shadow mnie nie zabrał w ostatniej chwili do szpitala to bym nie żył. Podciołem sobie żyły i byłem przez 8 dni w śpiące. Spędziłem ten okres z tatą i byłem szczęśliwy, ale nie na długo. Po obudzeniu się Reki był przy mnie i to podobno od samego początku. Kilka dni spędziłem jeszcze w szpitalu gdzie zepsuli mi tylko humor, a po powrocie do domu chciałem tu przyjechać, ale nie chcieli mnie puścić samego. Więc Reki jest ze mną i ma mnie "pilnować". A-ale to jeszcze nie koniec. Przed wyjazdem H-ha-harry zg- nie jestem w stanie tego z siebie wyrzucić- nie nie powiem tego. Nie umiem.
- Langa czy on cię wykorzystał seksualnie?
Coś we mnie pękło i całkowicie się rozryczałem. Starała się mnie uspokoić, ale nie zbyt jej to szło. Nawet pies wskoczył na łóżko by zobaczyć co się dzieje i położył łepek na mojej nodze.
-NIE CHCĘ TAK ŻYĆ!!!-dałem się ponieść emocją, ale po w to opanowałem- wolę umrzeć i mieć święty spokój na wieczność.
-Ciiiii spokojnie-głaskała mnie po plecach- nie mów tak. Coś na to poradzimy. Nie pozwolę na to aby ktoś cię tak traktował. Ze mną jesteś bezpieczny.
Momentalnie zasnąłem w jej ramionach i czułem cały czas jej obecność oraz jak głaszcze mnie mówiąc coś jeszcze.Pov.Reki
Ze snu wyrwał mnie jakiś krzyk. Nie znałem jego źródła nawet przez chwilę nie wiedziałem gdzie jestem. Przestraszyło mnie to, ale zaraz sobie przypomniałem, że jestem w Kanadzie z Langą. Od razu spojrzałem na miejsce, w którym spał. Nie było go. Szybko wstałem i ruszyłem na poszukiwania. Na dole go nie znalazłem więc udałem się na górę. Usłyszałem z jednego z pokoi głos więc zajrzałem do niego przez uchylone drzwi. Zabolało mnie to co zobaczyłem. Był tam on przytulający się z jakomś dziewczyną. Nigdy nie mówił, że kogoś ma. Moje serce rozpadło się na milion małych kawałeczków i powróciłem do salonu. Jeśli kogoś ma to nie mam u niego żadnych, ale żadnych szans. Jeszcze do tego jestem chłopakiem, a wychodzi na to, że on woli dziewczyny. Ba! A nawet ją na. Mogłem się domyślić, że on nie jest gejem i nie robić sobie żmudnych nadziej na nasz związek. Jestem dla niego nikim więcej niż przyjaciel, a ja chcę więcej. Przyjaźń nie jest dla mnie wystarczająca. Chcę go mieć całego tylko i wyłącznie na własność.
CZYTASZ
Czerwone płatki śniegu | Langa x Reki | Renga| Sk8 The Infinity
FanfictionJak potoczy się życie Langi gdy po przeprowadzce napotka na swej drodze pewnego czerwonowłosego chłopaka z klasy? Czy smutek po starcie jedynego jego przyjaciela na tym świecie zniknie i pozwoli mu normalnie funkcjonować? Depresja przełaniająca się...