- No chodż Nick! Nie mamy całego dnia! - wykrzyczał brunet.- Dobra idę, jescze tylko wodę wezmę.- krzyknął Nick do Geroga.
5 min potem
- sapnap, ileż to można wodę brać?!- powiedział oburzony brunet.
Nick parchna śmiechem i machną ręką aby brunet za nim szedł.
- Karl podobno jest już na miejscu więc trzeba się uwijać. - powiedział sapnap i ruszył szybszym krokiem.
Na miejscu~
- O hej Karl! - powiedział sapnap do przyjaciela i sie z nim przywitał.
- No hej Nick. Naresczie jesteście. To co idziemy? - powiedział wskazując na las.
Obydowje pokiwali głową i ruszyli w głąb lasu. Idąc tak co chwile o coś się zachaczali, albo o bluszcz albo o jakieś korzenie. W lesie nie było wydeptanej drogi ponieważ nikt tu nie przychodzil ponieważ legenda głosiła, że las jest nawiedzony.
Ok. 20 min potem~
Grupka przyjaciół po jakis 20 minutach dotarli do polany na której bylo masę różnych kwiatów a trawa o dziwo była jagby... Wydeptana?
Pov: George
- Co wy na to aby rozbić tu obóz? Ściemnia się więc chyba by się przydało. - powiedziałem patrząc na reackje przyjaciół.
- No chyba lepszego pomysłu nie ma więc, ty george rozłóż namiot a ja z karlem poszukamy czegoś na ognisko. - Powiedział Nick i odłożył swoją torbę.
Pokiwałem głową i zabrałem się za rozkładanie namiotu. Gdy go wyjąłem zauważyłem, że Karl i Nick już poszli więc nie przejmując się zabardzo zacząłem rozbijać namiot.
W pewnej chwili uslyszlem jagby... Łamanie się gałęzi. Obróciłem się i myślałem, że chłopacy już wrócili ale zamiast tego ujrzałem chyba biała maskę z uśmiechem? Nagle znikła w krzakach. Przerażony upadłem na namiot nasczęście nie połamał się więc wróciłem do czynności.
Totalnie nie wiedziałem co to było i trochę się bałem, że nie jesteśmy tu sami. Zastanawiałem się również czy powiedzieć o tym chłopakom i ich ostrzec ale stwierdziłem, że narazie to co widziałem zachowam dla siebie.
30 min potem~
Po 30 minutach Karl i Nick wrócili z całym stosem gałezi.
- No naresczie! Ileż można czekać, już prawie słońce zaszło. - powiedziałem i podbiegłem aby pomóc im z gałęziami.
Ułożyliśmy gałęzie i Karl wizal zapałki i rozpalił ognisko a ja wyjalem z mojego plecaka pianki i podzielilem się z resztą.
- chcecie usłyszeć opowieść o tym lesie? - powiedział Karl.
Niepewnie kiwnąłem głową na tak.
- Okej... Pewnego razu do tego lasu weszła pewna Grupka znajomych, zupełnie jak nasza. Przyszli oni aby zrobić sobie zwyczajny obóz. Historia mówi, że Grupka została zaatakowana przez jakiegoś mężczyznę z maską. Potem następni ochotnicy wchodzili do lasów ale tylko jeden zdołał przeżyć. Ciał dotej pory nie znaleziono. Osoba która przetrwała opowiadała, że w lesie spotkała osobę z biała maska i uśmiechem i zielona bluzą.-opowiadal Karl ale przerwało mu łamanie gałezi.
Szybko się obróciliśmy i krzyknołem:
-JEST TU KTOŚ!? - Byłem przerażony.
- Może to jakieś dzikie zwierze? - wtrącił sapnap na co odrazu się uspokoiłem.
-M-Może pójdziemy do namiotu? - powiedział Karl na co oboje się zgodziliśmy.
2 godziny potem
Nie mogłem spać. Bałem się tego co zobaczyłem podczas rozbijania namiotu. Po opowieści Karla bałem się, że to ten morderca będzie chciał nas zabić jak resztę ochotników którzy tu weszli aby zbadać ten las.
Zastanawiałem się czy im o tym nie powiedzieć ale czuję, że mogli by mnie wyśmiać bo to podobno tylko Legenda a równie dobrze ktoś mógł sobie to ubzdurać a te osoby najzwyczajniej zostały zabite przez jakieś dzike zwierze. Ale... Chyba to jednak był ten gość z maską...
Popatrzylem na Nicka i Karla którzy smacznie spali i postanowiłem, że wezmę się w garść i idę przejde się po lesie.
Sprawdziłem godzinę w telefonie która wskazywała na 00:13 czyli był środek nocy.
Po cichu schyliłem się do plecaka aby szukać latarki. Nie chciałem obudzić chłopaków bo tak smacznie spali... Pozatym nie chce aby oni się o mnie martwili chociaż jeśli nie wrócę na czas to będa się martwili.
Po czasie znalazłem latarkę w moim plecaku i bez wachania ja wziąłem. Założyłem buty i powoli opuściłem namiot.
Gdy opuściłem namiot popatrzyłem się w piękne gwiazdy i pełnię księżyca. Wyglądało to niesamowicie. Rzadko co przyglądam się takim rzeczom bo normalnie to bym teraz sobie spał u mnie w domu na wygodnym łóżku.
Odpaliłem latarkę i ruszyłem w głąb lasu. Nie chciałem się zgubić bo mogli by się to źle skończyć.
Chodziłem tak ale nic nie znalazłem ale po chwili poczułem czyjś oddech na sobie przerażony powoli się obróciłem i ujrzałem...
-------------------------------------------------
Hejka!
Pierwszy rozdział nowej książki 😻
Przepraszam za błędy ale no :(
Mam nadzieję, że książka wam się spodoba bo mysle że może być ciekawaDzis wieczorem myślę, że pojawi się kolejny rozdzial
751 słów
Fosterito~
CZYTASZ
~Las Tajemnic~✓
Action[ZAKOŃCZONE] Grupka przyjaciół wybiera się do '' zakazanego lasu'' w którym napotykają na różne niebezpieczeństwa i nie tylko... Rozpoczęcie: 03.05.2021 Zakończenie: 02.06.2021 ❕ - LGBTQ+ - Ship DNF i karlnap - Przekleństwa - scenki 16+ - Krew -Crin...