🌲 Rozdział 15 - Przebaczenie 🌲

1.3K 105 185
                                    

-Wybaczysz Mi George?

Pov: George

Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć. Z jednej strony bym mu przebaczył... Nie jestem pewien. Musiał bym się dobrze zastanowić.

- N-niewiem... - Odpowiedziałem jąkając się i spuściłem głowę w dół.

- O-okej... W-Wiem, że źle zrobiłem ale nie chce żyć z tobą w sporze... - powiedział smutny blondyn.

Wstałem i udałem się do łazienki. Nick został z dreamem. Pewnie niedługo będą wyciągać tą strzałę, nie chce na to patrzeć...

Pov: Dream

Spodziewałem się takiej reakcji. Wiedziałem, że to nie pomoże. Muszę szybko pozbyć się tej strzały. Trochę boli ale jeden ruch, trochę krwi, ból i będzie okej.

Nie myśląc wiele złapałem za strzale. Zamknąłem oczy i ja wyciągnąłem. Poczułem ból który mnie przeszywał. Zatamowalem krwawienie a w między czasie przyszedł George.

- BOŻE DREAM! CO TY ROBISZ? TY MYŚLISZ? WIEDZIAŁEM, ŻE GDY TA PALA NICK ODEJDZIE OD CIEBIE COŚ SIĘ STANIE! - Wydarł się na cały dom George przez co Karl i Nick przyszli do salonu.

-No i co wy się tak drzecie? - powiedział zaspany Karl.

- WIDZISZ CO TEN PSYCHOL ROBI!? - Darł się George.

Westchnałem i wstałem. Noga mnie boli ale to stoi mi na miejscu do zdobycia prezentu dla bruneta. Zrobiłem prare kroków ale George mi przeszkodził.

- JAPIERDOLE! PSYCHOPATO KLADZ SIĘ JUŻ! - Darł się i popchnął mnie na łóżko.

Usiadl mi na brzuchu i patrzył mi w oczy. Chciałem go zdjac ale ten tylko przycisnął mój brzuch.

- NIGDZIE NIE IDZIESZ. - wykrzyczal. Ja nie wiem kto będzie mi za laryngologa płacił...

Nagle poczułem jak brunet powoli kładzie się na mnie. Ze względu, że było już późno chyba poszedł spać. Nie przeszkadzało mi,że będzie na mnie spał. Bałem się robić jaki kolwiek ruch bo zaraz coś zjebie.

Nie pewnie położylem jedną rękę na jego plecach a drugą we włosy którymi zacząłem się bawić. Usłyszałem pomruki zadowolenia więc chyba jest okej.

Ranek~

Pov: George

Obudziłem się i pierwsze co ujrzałem to śpiącego blondyna który mnie obejmował i przytulał jak maskotkę. Popatrzylem się jescze na niego chwilę i również się przytuliłem. Myślę, że jestem wstanie mu wybaczyć jego błąd...

Po chwili blondyn również się obudził i popatrzył na mnie.

- Ehe...Przepraszam Gogy.- powiedział blondyn i zdjął swoje ręce z moich pleców.

- Mhm... Nic się nie stało. - powiedziałem i bardziej się w niego wtuliłem.

- A i wybaczam Ci. A teraz masuj mi plecy. - powiedziałem zwycięsko i zamknąłem oczy.

Blondyn posłusznie wykonał o to co go prosiłem i zaczął masować mi plecy. Dobrze mieć własnego sługe 😎

Leżeliśmy tak i potem doszedł do nas sapnap z Karlem. Nie obyło się bez ich usmieszkow w naszą stronę i różnych tekstów sapnapa Yaoistki.

- To co? Kiedy ślub i małe claye? - Powiedział sapnap z Lennyfacem na mordzie.

- Nie rób sobie nadziei. - Powiedział blondyn na co ja tylko się zarumieniłem i schowałem się w jego tors.

- A kiedy będą małe sapnap? - zapytałem Nicka aby mu trochę dopiec.

- Ehehe... N-niewiem. - Powiedział zawstydzony sapnap.

Karl spalił buraka i walnął Sapnapa w łeb. W sumie dobrze zrobił.

-------------------------------------------------------
Elu

Sorki za błędy 😼

Taki krótki i spokojny rozdział.

502 słów

Toster~

~Las Tajemnic~✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz