Bezkresne myśli i zakazane gesty

148 10 1
                                    

Mija właśnie szósta godzina od naszego pocałunku.

Od dwóch pocałunków, z którego ja zainicjowałam tylko ten pierwszy.

I nie, to mi się nie śniło.

Chociaż im więcej czasu mija, właśnie takie mam wrażenie.

Prawda jest taka, że nie zmrużam oka ani na chwilę, podczas gdy tata usypia po jakiejś godzinie niespokojnego kręcenia się. Słyszę wszystko z salonu, do którego idę, bo nie wiem, co ze sobą zrobić ani jak się zachować. Przecież nie zostanę obok niego. Jak mam się teraz zachować? Jak teraz zachowa się on? Znając jego, pewnie uda, że nic nie miało miejsca, a w każdym razie tak powinien się zachować.

Proszę, niech tak się zachowa.

Nie zniosę kolejnych pytań tak jak wtedy, gdy wyznałam mu pod wpływem alkoholu prawdę o naszym romansie. Jego słowa pełne dziwnego bólu nadal odbijają się w mojej głowie, palą.

Cholera, co ja zrobiłam.

Boje się naszej konfrontacji. Niemal dostaję ataku paniki na myśl o niej. Przykrywam się kocem na kanapie – jest cienki, pewnie służy tylko jako ozdoba, bo nie daje mi ani odrobiny ciepła. Powoli usypiam, jednak słyszę niemal wszystko: na zapalonym telewizorze leci Paradise Hotel, uczestnicy śmieją się i dobrze bawią. Jestem zmęczona, powoli zaczynam czuć irytację przez to wszystko.

Mogłam po prostu iść spać, zamiast dawać mu się dotykać. I mogłam nie inicjować tego pierdolonego pocałunku.

Wzdycham, kręcąc się z boku na bok, bo jednak upragniony sen nie nadchodzi do końca.

Ale to i tak on go odwzajemnił.

Po co go odwzajemniał?

Czuję się dziwnie, targają mną sprzeczne emocje. Z jednej strony jestem przerażona i żałuję, że w ogóle doszło do czegokolwiek. Z drugiej jednak zastanawiam się jak daleko moglibyśmy się posunąć.

O czym myśli tata? Czy wciąż analizował moje wyznanie sprzed tych wszystkich tygodni, gdy powiedziałam mu prawdę na temat naszego romansu? Czy chce sprawdzić, czy mówię prawdę twierdząc, że to był tylko sen podczas śpiączki?

Jeżeli tak, to mam przesrane, bo kilka godzin temu mistrzowsko udowodniłam mu jak bardzo wierzę w to, co wymyślił mój umysł w ciągu miesiąca wegetacji.

Ale jeżeli wiedział w jak złym stanie jestem, czemu inicjował drugi pocałunek? Liczył, że się odsunę? Przecież nie miałam gdzie, skoro na mnie naparł. No i nie, żebym nie chciała, aby mnie całował. Bóg mi świadkiem, niech pocałuje mnie jeszcze raz.

Wzdycham ciężko i wachluję się dłonią, bo nagle robi mi się gorąco.

Jak zareagowałby w sytuacji fizycznego zbliżenia i faktycznego stosunku seksualnego? Czy też zrobiłby to jako swoisty eksperyment, aby sprawdzić, jak spaczony umysł mam przez śpiączkę?

Nie zdaje sobie sprawy z tego, że usypiam do chwili, gdy słyszę trzask drzwi. Serce podchodzi mi do gardła, boli mnie klatka piersiowa zupełnie tak, jakby ktoś właśnie na mnie usiadł. Przenoszę się do pozycji siedzącej i biorę kilka głębokich wdechów, aby się uspokoić. Niemal zderzam się z tatą, który dotyka mojego ramienia, aby mnie obudzić. Najwidoczniej nie zdałam sobie z tego sprawy, przez co doznaję jeszcze większego szoku.

- Dzień dobry. Mam pytać, co tu robisz? - rzuca, a ja opadam na poduszki, wzdychając cicho.

- Cześć. Musiałam przysnąć oglądając telewizję. Która jest godzina?

- Szósta trzydzieści pięć. Wychodzę za jakąś godzinę i pomyślałem, że możemy zjeść razem śniadanie.

Nie umiem trzymać języka za zębami, pytając od razu:

One last memory •50 shades of Grey fanfiction• #EPILOG SERIIWhere stories live. Discover now