Słodkie lenistwo i życie pełne niepewności

170 13 3
                                    

Tata wychodzi, żegnając się ze mną buziakiem w czoło i obiecuje nie spędzać na spotkaniu dłużej, niż to konieczne. Muszę jeszcze raz obiecać mu, że będę uważać i wzdycham, słysząc zamknięcie drzwi. Dokańczam śniadanie, bo nasza rozmowa całkowicie odebrała mi apetyt, który teraz wrócił. Z jednej strony czuje się dobrze, że nie muszę wreszcie ukrywać przed tatą drugiego telefonu. Z drugiej mam ogromne wyrzuty sumienia, ponieważ jego słowa oraz sposób, w jaki je wypowiadał łamały mi serce. Nie sądziłam, że zranię go aż tak bardzo, chociaż doskonale to rozumiem. Miał bowiem całkowite prawo zareagować właśnie w taki, a nie inny sposób. Okej, kłamałam. Naprawdę wiele razy. Ale robiłam to, ponieważ nie wiedziałam w jaki sposób wyznać mu prawdę, aby nasza konfrontacja nie została skończona właśnie w taki sposób.

Im więcej czasu mija, tym bardziej dobija mnie samotność. Nudzi mi się.

Zwyczajnie nie wiem, co ze sobą zrobić, gdy atmosfera między mną i tatą nadal wydaje się napięta, ale jego nie ma, a ja zostałam sama z natłokiem własnych myśli. Kończę resztki ze śniadania, zamawiam drugą herbatę, a potem siadam na kanapie i włączam telewizję, aby zająć jakoś myśli. Wiadomości niewiele mi mówią, bo są po Włosku, a akurat tego języka w ogóle nie rozpoznaje mój wymęczony śpiączką umysł. Idę do sypialni, gdzie przy łóżku stoi torba z moim laptopem. Mimochodem zerkam na zmiętą pościel, w której zeszłej nocy całowaliśmy się z Szarym. I nie, to nadal nie było kłamstwo ani wytwór mojej wyobraźni. Tym razem to naprawdę miało miejsce, a ja czuję dreszcz na samo wspomnienie tego, jak blisko się znaleźliśmy.

Jednak znowu wszystko koncertowo zjebałam. I chociaż czuję poczucie winy, podświadomie wiem, że chętnie zrobiłabym to jeszcze raz... albo nawet kilkanaście razy.

Wchodzę na łóżko i podsuwam się do góry, aby oprzeć plecami o zagłówek. Odblokowuję laptopa decydując, że to odpowiedni moment na sprawdzenie, jakie mogłam mieć do niego hasło. Jest za wcześnie, aby dzwonić lub chociażby pisać do Jessici, chociaż jakaś część mnie podpowiada, aby dać jej znać, bo pewnie chciałaby wiedzieć o przebiegu wyjazdu jak najwięcej. Planuję zrobić to później, gdy godzina będzie do tego nieco bardziej odpowiednia.

Wybieram prostą drogę: wchodzę w ustawienia urządzenia i szukam miejsca z zaszyfrowanymi hasłami. Czy dziwi mnie, że podpowiedzi bawią się ze mną w kotka i myszkę? Niekoniecznie. Mam wrażenie, że zmarnowałam czas, gdy żadna próba nie kończy się pozytywnie, a randomowy zestaw cyfr oraz liter nie daje olśnienia ani nie przywraca odpowiednich wspomnień. Opadam na łóżko z westchnieniem rezygnacji. Mogłabym wprawdzie zapytać o hasło tatę, co w jakiś sposób pewnie załagodziłoby sytuację z wcześniej. Gdybym była na jego miejscu sama zastanawiałabym się, jak wiele ostatecznie pamięta moje dziecko, skoro po wybudzeniu ze śpiączki straciło praktycznie wszystkie wspomnienia. No i przez fakt, że cokolwiek powiedziało po tak wielkim czasie, nie wierzyłabym już w cokolwiek, co wypłynęło z jego ust.

Żegnaj zaufanie, było nawet miło cię mieć.

Nie umiem znaleźć sobie miejsca, kręcąc się z boku na bok. Włączam playlistę z laptopa, która w dziwny sposób pozwala mi się rozluźnić i na moment zapomnieć o problemach. Dziwny urywek rozbrzmiewa w moim umyśle, a słowa „jakie ty możesz mieć problemy" bezkształtnie zawisają, sugerując część odepchniętego wspomnienia. Ostatnio coraz więcej ich powraca, czasem są wyraźniejsze, przez co nie dość, że jeszcze bardziej czuję się niczym obcy we własnym ciele, to jeszcze dobitnie dociera do mnie, że życie, które uważałam za prawdziwe jest tylko iluzją.

Zanim się orientuję, dochodzi dziewiąta: mam ochotę na kawę, ale doskonale wiem, że tak duże natężenie kofeiny może zatrzymać moje niewytrzymałe jeszcze serce. A jeżeli do tego dojdzie, nie będzie nikogo, kto mi pomoże, skoro tata nadal jest na spotkaniu. Okej, niby jest ochrona, jednak wątpię, aby i tak ktokolwiek mnie usłyszał.

One last memory •50 shades of Grey fanfiction• #EPILOG SERIIWhere stories live. Discover now