Otacza nas cisza, ciężka, przerażająca, spowodowana tym, co powiedziałam. Patrzę na tatę i wyczuwam własny strach. Dłonie drżą mi przez urywek, który zimną wodą oblał mój umysł. Ciało desperacko pragnie spokoju oraz możliwości odsapnięcia. Jednak wciąż jestem tu, gdzie jestem: w domowym biurze taty, przed nim, który patrzy na mnie z wyczekiwaniem, czekając na dokończenie rozpoczętej w transie sekwencji.
- Nieważne - mówię, nie chcąc dać po sobie niczego poznać. On jednak zna mnie o wiele lepiej niż ja siebie, podchodząc ze spokojem i kładąc mi pokrzepiająco dłoń na ramieniu.
- Zostawmy to na dziś, dobrze? Omówimy wszystko na spokojnie innego dnia.
Zgadzam się z nim, skinając głową. Wracamy do jego sypialni, gdzie już dawno leci nadawany w telewizji film. Wskakuję pod kołdrę, tata przekłada wszystkie naczynia, a potem gasi światło, jakby wyczuwając fakt, że lada chwila mogę zasnąć.
- Nie musisz tu ze mną siedzieć, jeśli masz do ogarnięcia jakieś papiery do pracy - zauważam, bo chcę zachować się w stosunku do niego fair. Powinnam okazać mu chociaż odrobinę zrozumienia, w szczególności mając na uwadze fakt, że jego firma oraz praca raczej nie śpią. I wątpię, aby ktokolwiek z biura zrozumiał jego wymówki i przychylnie spojrzał na fakt próby samobójczej, a następnie amnezji jego córki.
- Mogą poczekać do jutra. Poza tym Eve ma pełnomocnictwo w sprawach firmowych, jeśli są sprawy niecierpiące zwłoki, które jednocześnie nie ingerują w firmę w znaczącym stopniu, może je ogarnąć sama.
- ...kto?
- Jasne, przepraszam - patrzy na mnie łagodnie i odchrząkuje. - Eve to jedna z moich pracownic, od niedawna traktuje ją jako prawą rękę. Niesamowicie wspierała mnie we wszystkim, gdyby nie ona, firma pewnie by upadła.
- Z mojej winy - zauważam zgodnie z prawdą, ale zaprzecza, każąc mi tak nie myśleć.
Wtulam się w poduszkę i zamykam oczy, nie chcąc dopuścić do siebie nieodpowiednich myśli. Tonę w nich, głęboko oraz niemal nieodwracalnie, a gdy mrugam, uświadamiając sobie, gdzie jestem i co tu robię, jest już ciemno. Tata śpi naprzeciwko mnie, zauważam, że zmienił koszulkę na ciemniejszą. Wpatruję się w niego jak w obrazek, ale nie potrafię usnąć. Chcę go dotknąć, chcę poczuć każdy cal jego ciała, aby zaspokoić wrażenie, że pozwoli mi to chociaż na moment utknąć w poprzednim życiu, w tym, którego pragnęłam i wciąż pragnę.
Nie umiem odnaleźć się w tej rzeczywistości, nie chcę tu być. I chociaż każdy dzień sprawia, że coraz dobitniej dociera do mnie, jak mało prawdopodobny jest powrót do przeszłości, jakaś część mnie nie chce o tym myśleć.
Spaceruję po domu, nie bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić. Przeszukuję swój pokój w poszukiwaniu notatnika ze wspomnienia, które powróciło do mnie przed kilkoma godzinami. O dziwo nie ma go tam, gdzie myślałam: cały obraz został przeniesiony, przez co mam dziwne wrażenie, jakby faktycznie umysł grał ze mną w kotka i myszkę. Nie wiem, ile czasu mija, gdy wreszcie odnajduję czarny woreczek - jest ukryty w wewnętrznej stronie materaca w łóżku. Wiem natomiast jedno: to, co tam znajduję zajmuje mi długie minuty, które ciągną się w jakąś godzinę. Nie czuję jednak upływającego czasu, a jedynie wstręt – do siebie, do tego, kim w rzeczywistości jestem. Do jebanej samobójczyni z opóźnionym zapłonem.
Wszystko postawione jest na szali - widzę kolejny namacalny dowód mojej przeszłości, tej, z którą nie umiem sobie poradzić. Jednak muszę wziąć się w garść, aby odzyskać chociaż częściową kontrolę nad własnym życiem i naprawić popełnione błędy.
Daję sobie ostatnią noc na żal. Idę do domowego biura taty, gdzie przed oczami kilka godzin wcześniej mignęła mi pokaźna kolekcja alkoholi. Otwieram gablotkę i wyciągam tequilę, a potem idę na dół w poszukiwaniu soli i limonki, żeby trunek łatwiej we mnie wchodził. Nie wracam na górę, kierując się do miejsca, w którym - według wspomnień - powinien znajdować się czerwony pokój bólu. Drzwi są zamknięte, a ja nie mogę powiedzieć, że mnie to dziwi. Rozglądam się uważnie, próbując przywołać jak najwięcej odpychanych do tej pory obrazów. I chwilowo myślę, iż idzie mi to dobrze. Wpadam w trans: piję coraz więcej, myślę intensywniej, pragnę mocniej, głębiej, chętniej. Chcę wszystkiego, chociaż nie mam nic.
YOU ARE READING
One last memory •50 shades of Grey fanfiction• #EPILOG SERII
FanfictionUWAGA! Opowiadanie posiada niezliczoną ilość scen erotycznych oraz porusza temat związków kazirodczych. Czytasz na własną odpowiedzialność! Po wybudzeniu ze śpiączki Camille próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Dawne demony oraz ukryte pragn...