Rozdział 13

273 30 19
                                    

Uwaga
W rozdziale są
sceny 18+



Całowałem ją do utraty tchu. Dziewczyna rozpięła mi koszule i rzuciła ją na ziemię. Pieściłem każdy centymetr jej idealnego ciała.
-Chodź na górę – szepnęła i złapała mnie za rękę

Poszliśmy do jej pokoju i tam rozebrałem ją do naga.
-Jesteś piękna, idealnie piękna – szepnąłem
-Chodź tu do mnie – powiedziała zmysłowym tonem i wciągnęła mnie na łóżko


Tak bardzo jej pragnąłem, chciałem żeby już zawsze była tylko moja.
-Jesteś pewna? – zapytałem patrząc jej w oczy
-Pragnę tego od dawna – powiedziała i mnie pocałowała


Założyłem prezerwatywę i najpierw delikatnie w nią wszedłem. Jęknęliśmy oboje z rozkoszą. Później zacząłem poruszać się w niej coraz szybciej. Dziewczyna jęczała, co jeszcze bardziej mnie podniecało.
-Och, Gabriel – krzyknęła przyciągając mnie jeszcze mocniej do siebie. -Taaak, cudownie.


Gdy oboje doszliśmy leżeliśmy nadzy, wtuleni w siebie.
-To było... – zaczęła patrząc na mnie
-Cudowne – dokończyłem za nią – Ty jesteś cudowna – szepnąłem.

Patrzyłem jej przez chwilę w oczy.
-Muszę Ci to powiedzieć – zacząłem a ona jakby się wystraszyła
-Tak? – zapytała nieśmiało
-Kocham Cię Nath – powiedziałem a w jej oczach pojawiły się łzy
-N.. Na prawdę? Boże, Gabriel ja też Cię kocham – powiedziała i mnie pocałowała.


Było tak cudownie, że mogło już na zawsze tak zostać.
Później wróciliśmy do kuchni, Nathalie zrobiła kawy a ja przygotowałem śniadanie.
-Zjemy na tarasie? – zapytała
-Pewnie – uśmiechnąłem się

Wyszliśmy na taras, z którego był piękny widok.
-Mogę tu zostać na zawsze – powiedziałem i spojrzałem na ukochaną
-Ja też , byle z Tobą – uśmiechnęła się

Zjedliśmy śniadanie i wróciliśmy do domu. Leżeliśmy razem na kanapie, wtuleni w siebie i oglądaliśmy film.
-Gabriel... – zaczęła niepewnie Nathalie
-Tak? – spojrzałem na nią
-Bo jak jesteś  z Emily to... Wy... No wiesz... – zmieszała się

Spojrzałem jej w oczy i lekko się uśmiechnąłem.
-Nie kochanie, nie sypiam z nią jeżeli o to pytasz. – powiedziałem a ona odetchnęła z ulgą. – Jesteś moją pierwszą i będziesz jedyną kochanie.
-Jej, słodki jesteś – uśmiechała się - Ale pewnie pocałować ją czasami musisz, wiesz żeby stwarzać pozory.
-Taaa, niestety – westchnąłem. – ja nie wiem co ja w niej wcześniej widziałem


Całe dwa dni spędziliśmy razem, czułem się cudownie jak jeszcze nigdy. Miałem ją tylko dla siebie i nie chciałem żeby to się kończyło.... Ale niestety musiało.
Wstałem rano ze średnim humorem. Nathalie jeszcze spała a ja zrobiłem kawę i śniadanie.
-Nie chcesz wracać do domu, co? – zapytał Nooroo
-Nie... Uwierz, że wolałbym tu zostać, odciąć się od świata... Ech- westchnąłem
-Nie smuć się – uśmiechnął się do mnie – Macie całe życie dla siebie
-Masz rację – odwzajemniłem uśmiech
-Lubię kiedy jesteś z nią mimo, że muszę się chować. Jesteś przy niej taki spokojny i odprężony.
-Tak, też to czuje Nooroo – uśmiechnąłem się


Wtedy dziewczyna weszła do kuchni. Kwami szybko się schowało.
-Z kim rozmawiasz? – zapytała zaspana
-Mówiłem do siebie – powiedziałem i ją objąłem – Mam pomysł, ucieknijmy razem, gdzieś daleko gdzie nikt nas nie znajdzie.
-Jestem za – odpowiedziała z uśmiechem i mnie pocałowała
-Zrobiłem śniadanie – powiedziałem z uśmiechem
-Chrzanić śniadanie, mam ochotę na Ciebie – powiedziała i zaczęła mnie namiętnie całować.


Nie opierałem się, oddałem się jej pocałunkom. Pieściłem i całowałem każdy milimetr jej ciała, jakbym chciał go zapamiętać. Dziewczyna jednym ruchem ściągnęła ze mnie koszulkę, nie pozostałem jej dłużny i zrzuciłem z niej koszule nocną.
-Naga jesteś najpiękniejsza, wiesz? – szepnąłem jej do ucha a ona się zarumieniła.


Oboje padliśmy na kanapę. Wszedłem w nią szybko i gwałtownie, a dziewczyna krzyknęła z rozkoszy.
-Boże! Gabriel- jęknęła

Poruszyłem się w niej coraz szybciej i już miałem dojść, gdy usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi wejściowe.
-Cholera – zakląłem i szybko ubrałem bokserki i podałem swoją koszulkę Nathalie, ponieważ nie mogłem znaleźć jej koszuli.

Do salonu wszedł ojciec dziewczyny. Spojrzał na nas zszokowany.
-Co? Co Wy dwoje tu robicie? – patrzył to na dziewczynę to na mnie
-Ja... Ja to zaraz wytłumaczę – zacząłem
-Mieliście być na wycieczce? Prawda? – spojrzał na mnie – A z tego co ja wiem, to Ty jesteś z Panną Graham de Vanily. .
-Tak... Nie... To znaczy...- spojrzałem na mężczyznę ale czułem się okropnie skrepowany – Niech mi Pan da chwile, ubiorę się i wszystko Panu wytłumaczę.


Mężczyzna skinął głową.
-Oboje idźcie się ogarnąć, czekam tu na Was za 5 minut
Poszliśmy z Nathalie do jej pokoju, dziewczyna spojrzała na mnie i oboje się zaśmialiśmy.
-Boże co za wstyd – powiedziałem ubierając koszulkę -Myślisz, że będzie zły?
-Nie wiem ale masz zamiar mu wszystko powiedzieć? Tzn o Emily też?
-Tak, inaczej mnie uzna za dwulicowego dupka.



Ubraliśmy się i zeszliśmy razem do kuchni.
-Słucham – powiedział mężczyzna ostrym tomen.

Nigdy go nie widziałem tak złego. Rozumiałem go, pewnie myśli, że się zabawiam Jego córką.
-Panie Williamie, mój ojciec dał mi ultimatum, że jeżeli będę się „spotykać „ z Emily, on zapłaci mi za studia na które wcześniej się nie zgadzał. Wiem jak to beznadziejnie brzmi, ale ojciec mi powiedział, że oni są spłukani, ale mają renomę, za to ojciec ma kasę ale nie jest jeszcze zbyt znany. Zgodziłem się i Nathalie o wszystkim wiedziała, nie zgodziłbym się gdyby ona mi na to nie pozwoliła... Ja tylko udaje związek z Emily, dla tych cholernych pieniędzy ojca, ale tak na prawde kocham Nathalie.   – powiedziałem i spojrzałem w oczy mężczyzny

Dalej patrzył na mnie surowym wzrokiem. Mimo, że byk to dla mnie obcy człowiek, czułem się okropnie, że go zawiodłem.
Spojrzał na dziewczynę.
-To prawda? Wiedziałaś o tym i się na to zgodziłaś?
-Tak tato, ufam Gabrielowi i wiem, że jest ze mną całkowicie szczery.
-No dobrze, ale to nie wyjaśnia co tutaj robicie, zamiast być na wycieczce.
-Wpadliśmy na pomysł, że zamiast jechać na wycieczkę spędzimy razem trochę czasu... – powiedziała dziewczyna



Mężczyzna westchnął.
-I co ja mam z Wami zrobić? – zapytał patrząc na nas
-Najlepiej niech Pan udaje, że tutaj nic nie zaszło – powiedziałem z nieśmiałym uśmiechem
-Ech, ja nawet nie chce wiedzieć co Wy tu robiliście przez te dwa dni- powiedział a my oboje się zarumieniliśmy -Dobra, niech Wam będzie, nie wydam Was ale... – spojrzał mi w oczy – Jeżeli ją zranisz, nie daruje Ci tego..
-Spokojnie, nie mam takiego zamiaru. Nathalie to ta jedyna – powiedziałem patrząc na ukochaną
-I żebym nie został dziadkiem, jeszcze czuje się młody – powiedział grożąc nam palcem.
-Tato... Tą rozmowę już ze mną przeprowadzałeś – dziewczyna wywrocila oczami
-Ale z Gabrielem nie – powiedział a ja zamarłem.

Hejka❤

Kolejny rozdział wjechał 🤭 mam nadzieję, że się spodoba ❤

Młodość Agrest'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz