[7]

114 9 1
                                    

Od samego rana chłopcy byli na nogach. Obaj byli strasznie zdenerwowani. Przyczyną tego było to, że obudził ich telefon z komisariatu policji. Mieli natychmiast zjawić się na miejscu.                      -  Dzień dobry, siadajcie- powiedział policjant wskazując ręką na dwa krzesła.

- Coś się stało, prawda?

- Naprawdę nie umiemy tego wyjaśnić - rzekł

- Mówcie o co chodzi - odpowiedział lekko już zirytowany San.

- Chodzi o to, że wczoraj dostaliśmy telefon. Anonimowy telefon. Dzwoniła pewna kobieta twierdząc, że w rzece Han widziała ciało pewnego Koreańczyka. Po wezwaniu odrazu pojechaliśmy nie miejsce, jednak kobiety już tam nie było. Zaczęliśmy szukać. Minęło kilka godzin, kiedy wyłowiliśmy z rzeki ciało. Po chwili zwłoki były zbadane oraz mniej więcej zidentyfikowane. Z wyglądu twarzy, oraz cech budowy ciała wywnioskowaliśmy, że ciało należy do - i w tym momencie przerwał.

- Do kogo?! - podniósł głos Wooyoung

- Do Park Seonghwy - rzekł

Co prawda, policjant trochę ich okłamał. Nie zbadali ciała, jedynie przystawili zdjęcie Seonghwy do bladej twarzy. Twarz była identyczna...

- Ale jak to przecież Hwa nie żyje! - zapłakał Wooyoung będący już zagubiony w tej całej sprawie.

- Jeżeli chcecie dam wam specjalne dokumenty, wejdziecie kostnicy i sami sprawdzicie! Sam nie umiem tego wytłumaczyć - mówił komisarz podając Sanowi podpisane już dokumenty.

- Ta jasne, dziękujemy - prychnął Wooyoung podnosząc się z krzesła. Złapał Sana za rękę i obaj wyszli pozostawiając policjanta w punkcie wyjścia.


Chłopcy wsiedli do samochodu. Przez całą drogę powrotną nie odzywali się do siebie. Nie byli w jakikolwiek sposób obrażeni na siebie. Raczej szok przezwyciężył ich. Od razu skierowali się do miejsca, o którym myśleli po opuszczeniu komisariatu. Weszli, dali specjalne dokumenty po czym udali się do pomieszczenia.

Pomieszczenie wyglądało jak... No właśnie jak? Brak żadnych okien, białe płytki na ścianach oraz podłodze i zimna atmosfera.

- Tutaj - szepnął Wooyoung z daleka wskazując przykryte  ,,coś'', na którym widniała plakietka   ,,Park Seonghwa''.

Odsunęli prześcieradło. I rzeczywiście, to było jego ciało. Jednak coś tu nie pasowało. Na rękach nie było widać żył, a włosy wyglądały jak u lalki.

- To nie jest prawdziwe ciało. Chyba...

- Wygląda jak... lalka - odpowiedział mu młodszy.

San ostrożnie złapał jego ręka. Ścisnął lekko i nie poczuł nic. Dosłownie nic.

- To na 100% lalka lub manekin - szepnął szukając czegoś w kieszeni.

W końcu wyjął mały scyzoryk powoli wyciągając rękę w stronę ,, ciała ''


A/N Heejka!!!

Strasznie was przepraszam, że rozdziału nie było tak długo, ale straciłam totalnie wenę oraz musiałam nadrobić parę zaległości... Jeśli ktoś oglądał Stranger Things, może kojarzyć to scenę XD. Ogólnie w tym ff może kilka razy znaleźć się krótki wątek z jakiegoś serialu... Mam nadzieję, że rozdział jako tako się wam spodobał.

Miłego dnia kochani!









𝙊𝙣𝙡𝙮 𝙁𝙤𝙧 𝙔𝙤𝙪 / 𝙒𝙤𝙤𝙎𝙖𝙣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz