Od samego rana chłopcy byli na nogach. Obaj byli strasznie zdenerwowani. Przyczyną tego było to, że obudził ich telefon z komisariatu policji. Mieli natychmiast zjawić się na miejscu. - Dzień dobry, siadajcie- powiedział policjant wskazując ręką na dwa krzesła.
- Coś się stało, prawda?
- Naprawdę nie umiemy tego wyjaśnić - rzekł
- Mówcie o co chodzi - odpowiedział lekko już zirytowany San.
- Chodzi o to, że wczoraj dostaliśmy telefon. Anonimowy telefon. Dzwoniła pewna kobieta twierdząc, że w rzece Han widziała ciało pewnego Koreańczyka. Po wezwaniu odrazu pojechaliśmy nie miejsce, jednak kobiety już tam nie było. Zaczęliśmy szukać. Minęło kilka godzin, kiedy wyłowiliśmy z rzeki ciało. Po chwili zwłoki były zbadane oraz mniej więcej zidentyfikowane. Z wyglądu twarzy, oraz cech budowy ciała wywnioskowaliśmy, że ciało należy do - i w tym momencie przerwał.
- Do kogo?! - podniósł głos Wooyoung
- Do Park Seonghwy - rzekł
Co prawda, policjant trochę ich okłamał. Nie zbadali ciała, jedynie przystawili zdjęcie Seonghwy do bladej twarzy. Twarz była identyczna...
- Ale jak to przecież Hwa nie żyje! - zapłakał Wooyoung będący już zagubiony w tej całej sprawie.
- Jeżeli chcecie dam wam specjalne dokumenty, wejdziecie kostnicy i sami sprawdzicie! Sam nie umiem tego wytłumaczyć - mówił komisarz podając Sanowi podpisane już dokumenty.
- Ta jasne, dziękujemy - prychnął Wooyoung podnosząc się z krzesła. Złapał Sana za rękę i obaj wyszli pozostawiając policjanta w punkcie wyjścia.
Chłopcy wsiedli do samochodu. Przez całą drogę powrotną nie odzywali się do siebie. Nie byli w jakikolwiek sposób obrażeni na siebie. Raczej szok przezwyciężył ich. Od razu skierowali się do miejsca, o którym myśleli po opuszczeniu komisariatu. Weszli, dali specjalne dokumenty po czym udali się do pomieszczenia.
Pomieszczenie wyglądało jak... No właśnie jak? Brak żadnych okien, białe płytki na ścianach oraz podłodze i zimna atmosfera.
- Tutaj - szepnął Wooyoung z daleka wskazując przykryte ,,coś'', na którym widniała plakietka ,,Park Seonghwa''.
Odsunęli prześcieradło. I rzeczywiście, to było jego ciało. Jednak coś tu nie pasowało. Na rękach nie było widać żył, a włosy wyglądały jak u lalki.
- To nie jest prawdziwe ciało. Chyba...
- Wygląda jak... lalka - odpowiedział mu młodszy.
San ostrożnie złapał jego ręka. Ścisnął lekko i nie poczuł nic. Dosłownie nic.
- To na 100% lalka lub manekin - szepnął szukając czegoś w kieszeni.
W końcu wyjął mały scyzoryk powoli wyciągając rękę w stronę ,, ciała ''
A/N Heejka!!!
Strasznie was przepraszam, że rozdziału nie było tak długo, ale straciłam totalnie wenę oraz musiałam nadrobić parę zaległości... Jeśli ktoś oglądał Stranger Things, może kojarzyć to scenę XD. Ogólnie w tym ff może kilka razy znaleźć się krótki wątek z jakiegoś serialu... Mam nadzieję, że rozdział jako tako się wam spodobał.
Miłego dnia kochani!
CZYTASZ
𝙊𝙣𝙡𝙮 𝙁𝙤𝙧 𝙔𝙤𝙪 / 𝙒𝙤𝙤𝙎𝙖𝙣
FanfictionBo Wooyoung i San postanowili uratować swojego przyjaciela, jednak przeszkodziły im uczucia