[19]

61 7 0
                                    

- To co zamierzamy teraz zrobić? - zapytał San w momencie, kiedy całą czwórka siedziała w ich salonie patrząc na mapę planu miasta.
Jak się okazało, Seonghwa znajdował się w miejscu, gdzie jeszcze kilka lat stał wielki hotel. Budynek stał za miastem, tam gdzie nikt nie mieszka. Jest to również miejsce, z którego nie słychać żadnych krzyków w nocy...

- Nie można dzwonić na policję czy po wojsko. Sami moglibyśmy pójść za kraty za np. Rozcięcie ,, ciała '' lub nielegalne włamanie się na komputery. To samo mogło nam zaszkodzić. Musimy sobie poradzić sami. Przez najbliższy tydzień, codziennie będziemy sprawdzać, czy aby lokalizacja się nie zmienia. Będziemy również ćwiczyć. Możemy mieć przewagę jeśli chodzi o siłę jednak- mówił na jednym oddechu Yunho, lecz Wooyoung mu przerwał.
- Jednak nie będziemy jej mieli pod względem liczebności. Jest nas tylko 4. Potrzebujemy przynajmiej jednej osoby - dopowiedział, a reszta odpowiedziała mu tylko skinięciem głowami.
- Czekaj, San? Pamiętasz tego chłopaka, co w zeszłym roku wygrał mistrzostwa szkoły w teakwondo i jego chłopaka co wygrał z Dzień Sportu? - zapytał Mingi, próbując przypomnieć sobie imię dwoch chłopców.
- Jongho i Yeosang? Pamiętam. Z Jongho nie znamy się jakoś mocno jednak pamiętam jak kiedyś spędziliśmy całe 2 miesiące siedząc razem przy projekcie na biologię. Yeosang za to chodził z Woo na koszykówkę, prawda? - powiedział przysuwając się bliżej chłopaka i oplatając go swoim ramieniem.
- Jasne, że pamiętam. Zmienialiśmy się na pozycjach. Chyba nawet mam jego numer. Napiszę do niego.
- I co mu powiesz?
- Najpierw poproszę, aby przyjechał w bardzo ważnej sprawie razem z Jongho. Gdy dotrą na miejscę, wytłumaczymy im wszystko.
- Jesteś pewien, że się zgodzi? - pytał wciąż zdezorientowany Mingi.
- Pamiętam, że Kang zawsze był bardzo lojalną i troskliwą osobą.
- A więc postanowione. Jeśli tamta dwójka się zgodzi, zaczynamy opracowywać plan na uwolnienie naszego Parka.

Wooyoung: Cześć Yeosang. Pamiętasz mnie?

Yeosang: Jung Wooyoung. Nasza szczęśliwa 13 co zawsze stała na obronie? Jasne, że cię pamiętam.

Wooyoung: Wiem, co możesz sobie za chwilę pomyśleć, ale zrozum, że sprawa jest na tyle poważna, że tu nie ma czasu na jakiekolwiek żarty. Potrzebna nam wasza pomoc.

Yeosang: Nasza?

Wooyoung: Twoja i Jongho. Zrozum, że to nie jest sprawa na telefon. Przyjedźcie, kiedy tylko będziecie mogli.

Yeosang: Dawaj adres, będziemy jutro późnym popołudniem. Przylecimy z Jeju.

Wooyoung: *adres*. Dziękujemy wam.

Jung odrazu po dostaniu informacji, że już jutro spotkają się z ich wybawcami, pobiegł do Sana, Yunho i Mingiego. Opowiedział im o wszystkim. Wszyscy cieszyli się, że mają tyle wsparcia. Szanse na uratowanie Seonghwy wzrastały dzień za dniem.

Wtorek 18:02
Cała czwórka czekała w salonie na spodziewanych się  gości. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi. W progu stał blond chłopak o bardzo jasne cerze - Yeosang. Jongho natomiast miał na sobie czarną, skurzaną kurtkę oraz ciemne jak węgiel, włosy. Wooyoung chciał przytulić się do dawnego kolegi z drużyny, jednak San widząc co ma zaraz zajść, podszedł do niego i lekko odsunął
A to zazdrośnik...

- Yeosang. Jongho. Dziękujmy wam jeszcze raz.
- Nie ma za co San. To dla nas przyjemność, aby pomagać dawnym kolegom - odpowiedział uśmiechając się.
- Więc przejdźmy do senda tej rozmowy - poprosił San, ponieważ wiedział, że to właśnie będzie najtrudniejsza chwila tego dnia...

Opowiedział im o wszystkim. Najpierw o tym, że Seonghwa, tak jak wskazywać policja, został zabity poprzez nóż oraz nawet miał pogrzeb. Że dostali telefon o znalezieniu jego ciała, ale okazało się ono być zwykłą, wypchaną lalką. Mówił również o filmiku, a następnie o odkryciu lokalizacji. Choi i Kang patrzyli na niego wielkimi oczyma. Nie wierzyli, że coś tak strasznego mogło wydarzyć się niewinnemu mężczyźnie.

- Pomożemy wam. Odpowiednio was wytrenujemy, a następnie wszyscy w szóstkę pójdziemy i odzyskamy waszego przyjaciela - mówił Jongho wciąż w lekkim szoku.
- Ile czasu potrzebujemy?
- Tydzień wystarczy. Wiemy, że wszyscy jesteście dosyć silni. Po Sanie - widać. Natomiast z Wooyoungiem przez dwa lata grałem w jednej drużynie. Znam jego mocne jak i słabe strony. Reszty nie muszę wymieniać, bo również wyglądają na bardzo silnych - dopowiedział Yeosang patrząc się na wszystkich uważnie.

Seonghwa

Park próbował uspokoić wciąż trzęsącego się chłopca. Co prawda widział już raz atak paniki, gdy Wooyoungowi leciała krew z nosa, ale nie był on aż tak straszny jak ten. Dalej opatulał małe ciałko swoimi ramionami, a podbródkiem lekko robił kółka na głowie niebieskowłosego. Nagle usłyszeli kroki. Odsunęli się od siebie, a starszy otarł łzy z policzków. Do pokoju wparował Suho, wraz ze swoimi sługami. Patrzył się na ich dwójkę przez chwilę, poczym w końcu otworzył usta.

- Przygotujcie się na następny wtorek. Za równe 9 dni zostaniecie wywiezieni do Europy, do miejsca gdzie już nikt, nigdy was nie znajdzie - zaśmiał się, a następnie splunął na podłogę - I radzę wam się słuchać - odpowiedział poczym wyszedł z pomieszczenia, zamykając go na dwie stalowe kłódki. Seongwie stanęły łzy w oczach. Myślał, że już nigdy nie zobaczy się ze swoimi przyjaciółmi. Jednak najbardziej martwił się Hongjoongiem, który w końcu po kilku godzinach stałego płakania, zasnął na jego kolanach...

𝙊𝙣𝙡𝙮 𝙁𝙤𝙧 𝙔𝙤𝙪 / 𝙒𝙤𝙤𝙎𝙖𝙣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz