Blask majowego słońca. To było pierwsze co zauważył San, zaraz po uśmiechnięciu się w stronę Wooyounga. Majowa, gorąca sobota. Ten dzień zapowiadał się wyśmienicie dla dwójki chłopców.
- Wooyoungsii - szepnął San lekko dotykając jego ramion - Wstajemy.
- Mhmm. Daj mi pięć minut.
- Woo już dwunasta popołu-
- I co z tego? Sobota jest.
Choi powoli tracił siły jak i cierpliwość do młodszego. Podszedł do rolet z zamiarem odsłonięcia ich. Silne promyki słońce uderzyły prosto w twarz nadal zaspanego Junga. Starszy postanowił, że uda się kuchni, aby zrobić śniadanie dla ich dwójki. Postawił na jajecznicę. W trakcie gotowania rozmyślał nad Seonghwą. Wciąż za nim tęsknili. Tak samo jak wcześniej. Jednak teraz w miejsce smutku dołączył również niepokój oraz gniew. Znaleźli ciało, które okazało się być zwykła lalką. Być może Park nadal żył. Mieli nadzieję, że kiedyś się jeszcze spotkają. W ich planach było wspólne ukończenie liceum, a następnie studiów. Często nawet Hwa żartował sobie, że razem zamieszkają w domku w górach. Że San i Wooyoung będą mieli bliźniaków - chłopca oraz dziewczynkę, a Seonghwa będzie tym, który nauczy ich jeździć na rowerze, będzie dawał pieniądze w sekrecie. Zawsze śmiali się z tego. Gdyby tylko był z nimi, oni zgodzili by się na tą opcję. Bo oni wszyscy obiecali sobie przyjaźń na zawsze...
San zajmował się przygotowywaniem herbaty po czym usłyszał wibrowanie telefonu w swojej kieszeni. Wyciągnął go i zauważył jedną wiadomość spod nieznajomego numeru. Odblokował go po czym wszedł w nieznany mu chat. Zastał tam filmik. Na filmiku bowiem widniał sam Seonghwa, który na obrazie klęczał przed aparatem. Choi nie wierzył własnym oczom. Usiadł na kanapie po czy zaczął oglądanie od nowa. Video było bez dźwięku. Widniał na nim ich przyjaciel, który został oblany zimną wodą po twarzy. San przeżywał szok. Nagle na nagraniu Park spojrzał się w kamerę. Jego włosy były potargane, oczy podkrążone,pomiętolona koszulka, w której ostatni raz widzieli Seonghwę oraz mnóstwo siniaków i licznych rozcięć w okolicach szyi. Nagle do pokoju wszedł Wooyoung. Zauważył, że starszy z przerażeniem ogląda coś na telefonie, a gdy również zauważył co wprawiło w taki szok oraz strach jego chłopaka, upadł. San zerwał się. Nie zauważył on młodszego bowiem był tak wpatrzony, że ta czynność oderwała go od reszty świata. Szybko podbiegł do niego klęcząc przy nim. Jung leżał jakby... martwy? Chłopak szybko przyłożył swoją głowę do jego. Chciał bowiem tym sposobem sprawdzić czy oddycha. Oddychał.
- Woo. Obudź się skarbie, proszę - szepnął odgarniając włosy z czoła chłopaka. Nie wiedział co robić. Zdecydował, że położy go z powrotem do łóżka i poczeka na jego ocknięcie. Przykucnął przy łóżku i złapał młodszego za rękę. Była cała blada i zimna. Po chwili ku jemu zaskoczeniu Jung się ocknął.
- San? - zapytał - Co się stało ?
- Wooyoungie spokojnie już. Zemdlałeś, gdy najprawdopodobniej zobaczyłeś tamto video - na słowo ,,video'' Woo poderwał się ze strachem w oczach.
- To prawdziwe, prawda? Seonghwa żyje... Jednak jest teraz w jakiejś dziurze. Musimy go znaleźć i będziemy już wszyscy razem, prawda?
- Kochanie obawiam się, że to nie będzie takie łatwe. Wysłali nam ten filmik z nadzieją, że odrazu wsiądziemy w samochód i pojedziemy po niego. A tam czekało by nas to samo...
- Co więc zamierzasz zrobić, hm?
- Na początku musimy znać lokalizację, z której został wysłany ten filmik. Nie zrobimy tego sami. Potrzeba nam kogoś, kto bardzo dobrze zna się na komputerach - i wtedy spojrzeli się na siebie obaj wiedząc do kogo muszą zwrócić się po pomoc.
Mingi i Yunho.....
A/N Przepraszam, że z lekkim opóźnieniem... :)
CZYTASZ
𝙊𝙣𝙡𝙮 𝙁𝙤𝙧 𝙔𝙤𝙪 / 𝙒𝙤𝙤𝙎𝙖𝙣
FanfictionBo Wooyoung i San postanowili uratować swojego przyjaciela, jednak przeszkodziły im uczucia