Aron POV
Nie potrafiłem zebrać myśli. Nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć. Nie umiałem poskładać wszystkiego do kupy i czułem się zagubiony. Targały mną skrajne emocje. Czułem złość, zmartwienie, rozdrażnienie i strach. Pierwszy raz od trzech lat się bałem. Bałem się o nią.
Gdy Camilla do mnie zadzwoniła i usłyszałem jej przyśpieszony oddech, zamarłem. Nie wiedziałem co się dzieje, ale jej reakcja nie zapowiadała nic przyjemnego. Przez głowę przelatywały najgorsze scenariusze, które rozsadzały mi głowę. Po jej słowach, abym przyjechał, od razu rzuciłem się w stronę auta, jednocześnie informując o tym ojca. Byłem spanikowany, a gdy prosiła, abym się pośpieszył i po prostu się rozłączyła - chociaż tak bardzo tego nie chciałem - ogarnął mnie gniew i jeszcze większy strach.
pędziłem do jej domu z zawrotną prędkością. Nie zwracałem uwagi na skrzyżowaniach. Musiałem jak najszybciej dostać się do niej i sprawdzić co się działo.
Na miejscu czekał już mój ojciec i Philip, który do cholery miał jej pilnować, a okazało się, że wstąpił na chwilę do sklepu po drożdżówkę. Miałem ochotę się na niego rzucić, ale pierw musiałem upewnić się, że z Camillą było wszystko w porządku. Drzwi frontowe były zamknięte i kiedy już mieliśmy szukać jej gdzie indziej, rozległ się pierdolony odgłos strzału. Moje serce zamarło, aby następnie zabić tysiąc razy szybciej. Miałem ochotę wywarzyć te pierdolone drzwi i dopaść tego, kto oddał strzał. Byłem roztrzęsiony, a wspomnienia z tamtego wieczoru na nowo wtargnęły do mojego umysłu i wybuchły, tworząc totalną demolkę. To nie mogło się powtórzyć. Po prostu nie.
I tak o to staliśmy w korytarzu jej domu, ukrywając się za ścianą i przysłuchując temu, co działo się w salonie. Udało nam się bezszelestnie wejść przez piwnicę, która na nasze szczęście była otwarta. Moja psychika lekko się uspokoiła, kiedy okazało się, że moja Camilla żyje, jednak świadomość, że ktoś właśnie mierzył do niej z pistoletu, sprawiała że krew w moich żyłach na zmianę się gotowała i zamarzała. Nie wiedziałem na co my właściwie jeszcze czekamy i dlaczego jeszcze tego nie przerwaliśmy. Myśl, co musiała teraz przeżywać i jak ogromny strach czuć, zabijało mnie podwójnie. Tak bardzo chciałem aby była bezpieczna, ale nikt nie potrafił zapewnić jej odpowiedniej ochrony. Bałem się, że stracę również ją, a tego już bym nie przeżył.
- Ostatnie słowo? - usłyszeliśmy nagle. - może coś przekazać Aro? - Zacisnąłem szczękę i pięści, chcąc tam wbiec i obić mu mordę. Wiedziałem jednak, że mierzy do niej z pistoletu i każdy ruch może spowodować, że pociągnie za spust, a tego chciałem uniknąć najbardziej.
Wgapiałem się w ścianę przede mną, próbując wstrzymać się od wbiegnięcia tam. Nie potrafiłem ustać w miejscu, jakbym stąpał po rozgrzanych węglach.
- Zrób coś - wyszeptałem przez zacisniete zęby do mojego ojca, który stał obok mnie. On jednak posłał mi wrogie spojrzenie, abym był cicho. Gniew roznosił mnie od środka i miałem ochotę w coś przywalić.
Camilla nic nie mówiła, nie słyszałem jej i to również doprowadzało mnie do szału. Nie słyszałem jej krzyku, błagania, a nawet płaczu. Ona nie mogła się tak po prostu poddać. Nie mogła we mnie zwątpić.
- No cóż, ostrzegałem - westchnął nagle napastnik, a ja przełknąłem ciężko ślinę. Serce waliło mi jak szalone i miałem wrażenie, że za moment wyskoczy mi z piersi.
I wtedy padł strzał. Przez milisekundę, przez moją głowę przeleciał obraz z tamtej nocy, a potem w ogromnym strachu ruszyłem do salonu, tuż za moim ojcem i Philipem. Stanąłem w progu i powędrowałem wzrokiem na ziemię. Oblała mnie potężna ulga, widząc chłopaka, który leżał na jasnych panelach, a z jego uda sączyła się krew. Mój ojciec, razem z Philipem zaczęli go obezwładniać, a ja spojrzałem na dziewczynę przede mną.
CZYTASZ
Above all (chroń mnie)
Teen FictionZAKOŃCZONA! ~Pierwsza część dylogi Suffering~ Camilla wiedzie spokojne życie. Do czasu, aż z niewyjaśnionych przyczyn ktoś chce, aby zginęła w konsekwencji za błędy. Problem w tym, że żadnych nie popełniła. Na jej drodze staje On. Chłopak z bolesną...