Rozdział 22 - Gdzie ona jest?

1.3K 61 5
                                    

Niespodzianka szkraby! Krótki, bo pisałam na szybko i niesprawdzony, bo pisałam poza domem.
Dziękuję za 10k

Aron POV

Siedziałem na podłodze w kuchni, opierając się o ścianę z jedną nogą zgiętą i łokciem opartym o kolano. Nerwowo drgałem nogą i obracałem w dłoniach klucze od mieszkania. W salonie na kanapie siedział mój ojciec, Simon i Philip.

- Minął tydzień, a oni nadal milczą. Myślisz, że gdzieś wyjechali? - mówił przyjaciel mojego ojca.

- To by wyjaśniało, dlaczego nigdzie nie ma żadnego człowieka Draco. Jakby rozpłynęli się w powietrzu - odpowiedział mój ojciec, wiercąc się na kanapie.

- Wywieźli by ją? Ale po co? - do rozmowy dołączył się również mój kumpel.

- Żeby na spokojnie mogli zrobić swoje - odpowiedział mu Diablo. Odruchowo zacisnąłem zęby, okręcając sobie na palcu pęk kluczy i łapiąc w dłoń, ciągle powtarzając tę czynność.

- Nie chce być pesymistą, ale minął już tydzień. Myślicie, że ona w ogóle jeszcze żyje? - Z ust mojego przyjaciela wypłynęły słowa, które spowodowały mój wybuch.

- Że co kurwa!? - rzuciłem wściekły, gwałtownie wstając na proste nogi i ciskając energicznie kluczami w ziemię. - Ty siebie słyszysz!? Oczywiście, że żyje, co to w ogóle miało być do kurwy!? - oburzyłem się, wyrzucając ręce w powietrze.

- Aro, uspokój się.

-Uspokój się!? - rzuciłem sarkastycznie. Prychnąłem pod nosem, nie wierząc w to co słyszę. - Od tygodnia Camilla siedzi chuj wie gdzie, zapewne umierając ze strachu! Kto wie, co jej robią i przez jakie piekło tam przechodzi, a wy każecie mi być spokojnym!? Wiecie jak było z Monie i wiecie, co wtedy przechodziłem. Jestem w takiej samej sytuacji, co dwa lata temu, więc dlaczego do kurwy nadal siedzimy bezczynnie i nic nie robimy!? - wyrzuciłem z siebie z nieopanowaną złością.

To wszystko było tak niedorzeczne. Odchodziłem od zmysłów, martwiąc się o dziewczynę. Sypiałem tylko po dwie godziny, a do domu wracałem tylko aby się przespać. Popadałem w paranoję.

Przez ostatni tydzień przeczesaliśmy wszystkie miejsca, w których przesiaduje Draco i jego ludzie. Wszystkie garaże i pustostany, w których mogłaby być Camilla. Nic. Nigdzie ich nie było, jakby nagle zniknęli z miasta. Jakby wyjechali.

Nic nie mogliśmy zrobić, ponieważ Draco znikając z miasta wraz ze swoimi ludźmi, odebrał nam jedyny punkt zaczepienia. Gdybyśmy spotkali chociaż jednego jego człowieka, moglibyśmy go śledzić, bądź wycisnąć z niego informacje. Niestety.

- A wiesz może, co mamy robić? Nigdzie ich nie ma. Nawet nie wiemy, gdzie dokładnie poszła Camilla tamtej nocy - wyjaśnił mój ojciec, wstając z kanapy i chodząc nerwowo po salonie.

Wargi mi drgały przez świadomość, że myśleli o tym wszystkim z tak ogromną rezygnacją. Jakby zaraz mieli się poddać.

- Znajdźmy ją, błagam - wyszeptałem na skraju płaczu. - Ja musze ją znaleźć.

Moje każde powroty do domu, po całodziennym poszukiwaniu Camilli kończyły się na butelce taniego whisky i łzach. Waliłem głową w ścianę, obwiniając się za to, że nie zatrzymałem jej tamtego wieczoru. Pozwoliłem jej wyjść z mieszkania, tak po prostu. Znów schrzaniłem. Poraz kolejny nie zrobiłem wszystkiego, a obiecywałem. Obiecywałem sobie, że już zawsze będę robił wszystko, aby temu zapobiec.

Above all (chroń mnie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz