Rozdział 3 - Jake zjebałeś

4.4K 93 134
                                    

Obudził mnie dzwonek w telefonie, więc zaspana sięgnęłam po urządzenie. Spojrzałam na wyświetlacz aby dowiedzieć się kogo opętało, że dzwoni do mnie w środku nocy. Numer nieznany. Wyciszyłam dźwięk i spojrzałam na śpiącego Patricka. Na szczęście się nie obudził. Mogłam odłożyć telefon i iść dalej spać, ale postanowiłam odebrać.

- Halo - odezwałam się szeptem, zaspanym głosem.

- Monie, przyjedź po mnie bo zaraz puszcze pawia. - z drugiej strony odezwał się jakiś chłopak. Po głosie można było dostrzec, że był pijany.

- Słucham?

- Monie nie żartuj sobie. Przyjedź, bo Carl mnie zabije. - bełkotał chłopak.

- Przepraszam, ale chyba pomyliłeś numery. Nie znam żadnej Monie. - wyjaśniłam, marszcząc brwi.

- Jak to? To z kim ja rozmawiam?

- Z Camillą. Mniejsza. Poprostu pomyliłeś numery.

- Masz bardzo ładne imię, Camilla. Przepraszam za pomyłkę. Dobranoc. - nie zdąrzyłam odpowiedzieć, ponieważ chłopak się rozłączył.

Westchnęłam głęboko, odkładając telefon na szafkę obok łóżka. Ułożyłam się do spania i zamknęłam oczy. Po dłuższej chwili doszłam do wniosku, że już nie zasnę. Podciągnęłam się na łóżku i oparłam głowę o zagłówek. Chłopak obok mnie, za to spał jak zabity. Sięgnęłam po telefon żeby sprawdzić, która jest godzina.

Piąta trzydzieści. Świetnie.

Powolnie wygrzebałam się z łóżka i skierowałam do łazienki. Za oknem już świtało, więc bez problemu przeszłam przez pokój. Załatwiłam swoją potrzebę i wróciłam do pokoju. No i co ja mam niby teraz robić?

Wróciłam na swoje miejsce i poprostu pusto patrzyłam na swoje dłonie. Dzięki Patrick'owi zapomniałam o otaczającym mnie świecie i miło  spędziłam noc razem z przyjacielem. Już nie bolało mnie to, że Aiden mnie zostawił. Teraz miałam do niego żal i gdy o tym pomyślałam, jedyne co czułam to obojętność. Miałam gdzieś, że ze mną zerwał. Stało się i chuj. Nigdy nie pomyślałam, że tak będę o nim myśleć. Nie pomyślałabym, że w tak krótkim czasie, stanie mi się on obojętny.

Nie chciałam o tym pamiętać, więc postanowiłam zajmować głowę czymkolwiek tylko nie nim. Mimo, że wiem, że będzie trudno, chce spróbować aby mieć spokojną przyszłość.  Będę robić wszystko, aby tylko o nim nie myśleć.

Przesiedziałam tak godzinę, rozmyślając nad wszystkim. Nawet zahaczyłam pamięcią o tajemniczego chłopaka gangstera, którego nawet imienia nie znam. Co za zrządzenie losu. Przy pierwszym spotkaniu, gdy zadałam mu to pytanie niespodziewanie zasnął. Przy drugim byłam cała w emocjach i łzach. Z kolei przy trzecim spotkaniu działo się zbyt wiele aby zajmować się takimi sprawami.

Musiałam przyznać, że ciekawiło mnie jak ma na imię. Mimo wszystko ciekawość wygrała. I tak jestem mu winna podziękowanie. Tym bardziej, że teraz mam dwa powody, za które muszę mu podziękować.

Po długim rozmyślaniu, spojrzałam na godzinę. Było wpół do siódmej, więc postanowiłam już wstać. Ubrałam szare dresy ze ściągaczami na kostkach oraz czarny top na ramiączkach i po cichu wyszłam z pokoju, aby nie obudzić Patricka. Skierowałam się do kuchni aby coś zjeść. Wypiłam tylko dwa piwa przez co jedynie bolała mnie trochę głowa, więc wzięłam tabletkę. Zrobiłam sobie herbatę oraz tosty i ruszyła spowrotem do pokoju. Ku mojemu zdziwieniu chłopak już nie spał. Postawiłam talerz oraz kubek na biurku i zamknęłam cicho drzwi.

- Wyspałeś się? - zapytałam.

- Nie. Masz strasznie niewygodne łóżko. - oznajmił chłopak, robiąc grymasy na twarzy.

Above all (chroń mnie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz