#14 "Wiesz kim jest czarny kot?"

59 4 0
                                    

Przed rozpoczęciem zauważyłam że dużo osóbek się pojawia. Pewnie z TikToka 😅 @qmisiaczekq . Dziękuje z całego serca i zabieramy się za czytanie 😊👍

Poszedłem do domu myśląc o niej. Dalej do mnie to nie dociera że zgodziła się być moją dziewczyną! Ale w końcu będe jej musiał powiedzieć że jestem kotem.
Przyszedłem tłumacząc się ojcu że po prostu byłem w szkole i że lekcja historii została przedłużona o 2 godziny zamiast Polskiego.
Stwierdziłem, że fajnym sposobem na zajęcie się czymś będzie pooglądać sobie instagrama. Jak już pooglądałem go, wszedłem na messengera na konwersację z moją księżniczką.

Misiek❤: Co tam porabiasz księżniczko?

Biedronsia💖: A leże sobie 😊

Misiek❤: Mogę wpaść? 😏💜

Biedronsia💖: Zgodziłabym się ale jestem w swojej normalnej formię 😌

Misiek❤: Szkoda :(

Biedronsia💖: Jak się spotkamy, wycałuje cię ❤

Misiek: Kocham Cię ❤

Biedronsia💖: Powtarzasz mi to kilkanaście razy dziennie, więc zdążyłam się nauczyć

Misiek❤: Muszę się jakoś tobą nacieszyć nie?

Biedronsia💖: Jesteś tylko mój, bardzo dobrze o tym wiesz ❤

Misiek❤: Oj wiem, wiem i to duużo 😊

Biedronsia💖: 😊✅

Misiek❤: A ty jesteś tylko moja ❤

Biedronsia💖: Wiesz że przez Ciebie jestem cała czerwona?

Misiek❤: No nie dziwię się 😆❤

Biedronsia💖: Dobra lecieć muszę papa❤❤

Misiek❤: Papa ❤

Postanowiłem że moje oczy muszą trochę odpocząć od ekranu nawet jak siedzę na nim tylko 10 minut. Jakie ja mam dziwne życie. Cały czas jak chce coś zorganizować, spotkać się z przyjaciółmi muszę się wymykać z domu albo dawać jakieś beznadziejne wymówki. No cóż.... Taki los, takie życie. Westchnąłem głęboko.


Zszedłem z łóżka. Nudziło mi się więc postanowiłem pograć w piłkarzyki.
Grałem i grałem.... Jejku! Jak ten czas wolno leci. Jak ja mam go wykorzystać jak godzina grania w te piłkarzyki to uczucie jakby się w to grało 5 minut? Po chwili znienacka na moim oknie zostało przyczepione jo-jo. Zobaczyłem moją księżniczkę. Byłem zachwycony że przyszła.
Moja pani jak mnie zobaczyła zaczęła pukać w szybę a ja szybko jej otworzyłem nie mogąc napatrzeć się na jej jak zwykle piękne oczy.
-Witaj Adrien. Odparła z uśmiechem.
-Witaj księżniczko! Na przywitanie musnąłem ją lekko w jej usta na co ona się zrobiła cała czerwona.

-Umm... Jak tam? Spytała.
-Wiesz... Bez ciebie jest nuuudno. Powiedziałem zmęczony.
-Serio nawet kilku godzin beze mnie nie wytrzymasz? Odparła z chytrym uśmieszkiem.
-Mhm. Powiedziałem zasmucony i Oparłem głowę o jej ramię.
-W takim razie jestem już tylko twoja. Powiedziała.
-Mmmm... Cieszę się! Mruknąłem.

Po chwili wziąłem na ręce moją panią i położyłem ją do łóżka.
-A-Adrien... C-Co ty r-robisz? Wahając się powiedziała Moja pani a ja opierając się rękami o łóżko i trochę na niej leżąc dodałem -Nic, tylko chcę...

Po czym ją pocałowałem w usta. Znów pocałowaliśmy bo to nam się podobało. Zamknęliśmy oczy, gorąco mi się robiło. Pocałunek trwał jakoś minutę. Przestaliśmy z uśmiechem.
-Kocham Cię. Odparłem.
-Ja ciebie też Adrien. Powiedziała z rumieńcami.
Po czym pocałowałem ją w bardzo gorące czółko.
-Chciałbym z tobą spędzić dużo czasu. Szepnąłem.
-Nie martw się, będziesz miał dużo czasu kiedy tylko chcesz. Dodała z uśmiechem.
-Liczę na to biedronsiu. Odparłem.
Chwile po tym jak to powiedziałem pocałowała mnie w policzek. I chyba zauważyła że na moich policzkach są rumieńce.
-Wyjdziemy? Spytałem.
-Tak, ale jak? Twój ojciec jak nas zobaczy zabroni nam się spotykać. Powiedziała stanowczo.
-Dobra! Mogłabyś mnie wziąć na ręce i wyjdziemy przez okno?
-Doskonale! Odparła z podziwem.
Moja pani wzięła mnie na ręce i wyszliśmy przez okno,
Zeszliśmy na ziemię.
-Dziękuje! Wpadł mi do głowy pewien pomysł. A mianowicie powiem mojej księżniczce że Czarny kot w swojej normalnej formię jest przystojny. Może też przypadnię jej do gustu czarny kocur? -A tak w ogóle to wiesz że czarny kot w normalnej formie jest...
Upsss!! Wymknęło mi się to z buzi! Co ja teraz powiem mojej księżniczce?!
-Zaraz, zaraz! Wiesz kim jest czarny kot? Spytała ze zdziwieniem i zrobiła poważną minę.
-Słuchaj księżniczko... Ja..... J-Ja.... Chciałem już powiedzieć mojej pani że ja jestem czarnym kotem ale oczywiście musiał ktoś nam przerwać. Z daleka usłyszeliśmy że tłumy osób krzyczy na nasz widok. Słyszeliśmy krzyki typu "Aaaaaaaaa!!! To Adrien i Biedronka!!!!!" Po chwili tłumy osób zaczęli biec w naszą stronę. Szybko zaczęliśmy biec szukając jakieś dobrej miejscówki a po chwili moja pani dodała -Szybko! Ty biegnij do swojej rezydencji, a ja się gdzieś ukryje! Nie mogą nas razem zobaczyć!
-Masz rację biedronsiu! Spotkamy się jutro! Do zobaczenia! Po czym pobiegłem do rezydencji Agreste. Ale co ja teraz powiem tacie?! Że wyszedłem przez okno z biedronką na dwór? Muszę coś wymyślić! Kiedy byłem już przy mojej rezydencji rozglądałem się czy dalej za mną biegną. Chyba odpuścili ale trzeba uważać. Wszedłem ze strachem że mój ojciec będzie tak na mnie wściekły że może mi dać nawet karę dożywotnią. Kiedy otworzyłem drzwi na wprost mnie zobaczyłem Natalie ale bez mojego ojca. Dzięki bogu że go teraz nie ma.
-Adrien gdzie ty byłeś? Spytała zdziwiona Natalie trzymając w rękach biały tablet.
-Gdzieś.... Proszę nie mów mojego ojcu że wyszedłem bez jego pozwolenia... Proszę. Błagałem Natalie.
-Skoro to dla ciebie takie ważne to nic mu nie powiem ale masz tak więcej nigdzie się nie wymykać. Odparła stanowczo Natalie.
-Tak! Dziękuje Natalie! Dziękuje! Poszedłem do swojego pokoju szczęśliwy.

💖 Pragnę Jej - Miraculous LADRIEN 💖 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz