#8 Walntynki cz.2 Zaproszenie

86 5 14
                                    


Szybko zbiegłam i zobaczyłam w oknie super złoczyńcę? No widzę że Władca Ciem nie odpuszcza. -Tikki! Tikki odparła -Tak wiem! Wiesz co robić ;) Wypowiedziałam moje magiczne zaklęcie zmieniające mnie w biedronkę.

Tuż po moim przyjściu do walki ze złoczyńcą zobaczyłam czarnego kota. Jednak głos złoczyńcy mi kogoś przypominał. -Cześć moja pani. Zapomniałem że dziś walentynki. -Może później o tym porozmawiamy, teraz skupmy się na misji!

Kiedy złapałam już akumę i zamieniła się w motylka przybiłam sobie z czarnym kotem żółwika. Z resztą tak jak zawsze. I powiedzieliśmy jednocześnie "ZALICZONE" z uśmiechem. Kiedy to zrobiliśmy złoczyńca zamienił się w normalną, niewinną osobę zaatakowaną przez władcę ciem.
Kiedy już złoczyńca się przemienił, ujrzałam Lukę. Bardzo mnie to zdziwiło, najwyraźniej zraniłam go. -Luka? Podeszłam do niego z czarnym kotem. Powiedział -Biedronka? Czarny kot? Co się właśnie stało? Mój partner powiedział -Zostałeś opętany przez Akumę, ale już wszystko dobrze. Po chwili moje kolczyki i pierścień czarnego kota zaczęły pikać i migać. Szybko pożegnaliśmy się ze sobą a także z Luką. Kot zatrzymał mnie i powiedział -Moja pani zaczekaj! Chciałbym ci coś wręczyć. Zdziwiona już nawet nie patrzyłam na mój czas popatrzyłam na czarnego kota. -Proszę! Jako znak tego jak bardzo cię kocham przyniosłem ci bukiet czerwonych róż, i album z naszymi zdjęcimi. Zbierałem je od bardzo dawna żeby ci je potem dać. Każde z osobna! Na przykład tutaj widać nas, jak pokonywaliśmy refflekte, lub to! Czarny kot wskazał na kolejne zdjęcie -To zdjęcie jest jak pokonywaliśmy Desperade. I każde zdjęcie jest czymś wyjątkowym.

Nie mogłam dowierzyć jak bardzo kotek stara się mi zaimponować i jak bardzo dla mnie się stara. -Wow kocie to jest.... To jest.... Naprawdę prze cudowne! Tyle pracy w to włożyłeś! Nie mogę uwierzyć że przechowywałeś te wszystkie nasze zdjęcia od początku! Jestem ci bardzo wdzięczna. I dziękuje. Na pożegnanie i na podziękowanie dałam kotu słodkiego całusa w policzek. Trochę zarumieniona odleciałam. Po tych wydarzeniach przemieniłam się w Marinette.

Adrien

Kiedy już odleciała i mnie pocałowała w policzek zatkało mnie. Po prostu nie miałem pojęcia że takie wydarzenie się mogło naprawdę stać. Myślałem że odejdzie zirytowana jak za każdym razem i nie przyjmie mojego prezentu. Nie dość że moja ukochana z chęcią przyjęła moje prezenty to jeszcze mnie leciutko pocałowała jako podziękowanie i pożegnanie. Zarumieniłem się i też po kilku minutach odleciałem. Kiedy się przemieniłem rozłożyłem się na łóżku cały zamarzony. Plagg tym razem z podziwem jęknął -No, No widzę że twoja ukochana zaczyna cię lepiej doceniać. Po czym odpowiedziałem -Nawet nie wiesz jak z tego powodu się cieszę Plagg! -W dodatku cię lekko pocałowała w policzek jako podziękowanie, nie sądzisz że ostatnio bardzo się do siebie zbliżyliście? Odparłem -No tak! Ostatnio bardzo dużo spędzamy ze sobą czasu. Po czym spojrzałem się na mój wiersz do mojej ukochanej który miałem jej dać dziś podczas lub pod koniec walki. -O nie! Kompletnie zapomniałem! Nie dałem jej mojego miłosnego wierszu do niej! Ale ze mnie gapa! Powiedziałem z zażenowaniem i z żalem. Plagg -dasz jej jutro. -No nic może jutro jej dam jak właśnie mówisz. Po czym Plagg odpowiedział - A w ogóle ostatnio słyszałem o jakiś Walentynkowych balach. Ale tam musi być nudno! Spojrzałem na Plagga.

-Walentynkowe bale? Czekaj, czekaj... Walentynkowe bale.... Już wiem! Stworze Walentynkowy bal dla biedronki! Dzięki Plagg za pomysł! Plagg -O nie! Po co ja to mówiłem? -Ale musi mi ktoś pomóc w urządzaniu tego wszystkiego. Ojciec na pewno mi nie pomoże... Z resztą jego w ogóle nic nie obchodzi! A po za tym on o tym balu nie może kompletnie nic wiedzieć. Hmmmm.... Chyba już wiem. Powiem Nino o moich uczuciach do biedronki. Wtedy pomoże mi zrobić ten bal specjalnie dla biedronsi!

💖 Pragnę Jej - Miraculous LADRIEN 💖 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz