#9 Walentynki cz.3 Bal Walentynkowy

96 6 13
                                    

Przed rozpoczęciem tego rozdziału chciałabym wam bardzo podziękować za 230 wyświetleń. To daje mi motywacje na rozwijanie tej opowieści 💗🥺

Poleciałam na daną ulice tam gdzie odbędzie się Bal Walentynkowy. Cały czas myślałam o moim Adrienie... Że mnie zaprosił.

Byłam już przy balu. Widziałam trochę moich osób z klasy. Zobaczyłam między innymi Alyę, Nino, Chloe, Mylène, Alix, Rose, Julekę, Nathaniela no i ogólnie całą moją klasę oprócz Lili. Było też trochę dla mnie nie znajomych osób. Byłam w szoku ile osób przyszło. Kiedy wszyscy goście mnie zobaczyli przepuścili mnie natychmiast. Więc weszłam pierwsza. Jak weszłam zobaczyłam, wnętrze. Było pięknie! Przy wejściu stał.... Adrien z czerwonymi różami? Jak on pięknie wygląda. Miał czarną bluzkę i spodnie, miał też biało czarną marynarkę i krawat granatowo czarny. Blondyn patrzył na mnie z uśmiechem i z rumieńcami na policzkach. Podeszłam do niego a wszyscy nagle ucichli. po czym powiedział -Miłych walentynek biedronko. po czym dał mi bukiet róż. Powiedziałam Bardzo zarumieniona - Dziękuje. Ale piękne róże! Ty sam zrobiłeś środek? -Środek budynku? Wiesz... Była lekka pomoc, ale większość zrobiłem sam. Powiedział zawstydzony. -Tu jest pięknie Adrien! Z podziwem kręciłam się w okół własnej osi.

Na środku czarno czerwonej ściany w kropki wisiał duży napis "Biedronka" na czarno czerwonej kartce. Był też parkiet do tańczenia. Widać było też barek. Na podłodzę były porozsypywane płatki czerwonych róż. Po lewej stronie widać było stoliczki razem z krzesłami, lecz nasz stoliczek był trochę większy i oddzielony od wszystkich. Każdy stoliczek miał czarno czerwony obrus lecz nasz miał czarno czerwony obrus z kropkami jak u biedronek. Były też narysowane biedronki i napisy typu "biedronki, biedroneczki" itd.
Byłam w szoku! Nie wiedziałam co mam powiedzieć.

Adrien po chwili powiedział -Cieszę się że ci się podoba. Po czym z rumieńcami lekko pocałował mnie w policzek. Wszyscy nam bili brawo i krzyczeli z radość. Zaniemówiłam!

Adrien

Nie mogłem się oprzeć i musiałem ją pocałować w policzek. Była taka słodka. Po czym powiedziałem do mojej biedronki - Biedronko, masz ochotę zatańczyć? Wysunąłem lekko rękę do mojej pani. -Z przyjemnością.
Powiedziała. Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy na parkiet. Wszyscy ustawili się dookoła nas i obserwowali. Tańczyliśmy walca. Tak jak przy mojej ostatniej randce z moją panią. Złapałem ją za biodra, jedną ręką, drugą zaś trzymałem ją wysunięcie za rękę. romantycznie włączyła się muzyka i zaczęliśmy tańczyć. Po walcu zatańczyliśmy taniec gdzie tańczyłem z moją najlepszą przyjaciółką Marinette na urodzinach Chloe i w Nowym Yorku.

Przytuliliśmy się do siebie nawzajem i tańczyliśmy. Mówiłem wam już to? Ona prze pięknie tańczy. Zresztą to od razu widać. Wszyscy unosili ręce w górę i machali nimi lekko w prawo i lekko w lewo. Robili to w rytmie muzyki. Po naszym romantycznym tańcu Nino odpalił muzykę. Ponieważ on był Dj mógł wybierać dane muzyki. Wybrał rozrywkową. Postanowiłem że nie będę zmieniał partnerki do tańca bo z nią się cudownie tańczy. A więc teraz trochę się rozerwaliśmy i potańczyliśmy do tańca rozrywkowej. Wszyscy sobie gadali i ogólnie na sali było głośno. Po tańcu przyszedł czas na kolację. Usiadłem z biedronką do naszego specjalnego stolika którego wygląd już wiecie. Wszyscy inni usiedli na przydzielonych im miejscach.

Było dużo dań do wybrania. Ja powiedziałem do biedronki -No biedronko, co będziemy jeść? Odparła -O jej! Nie wiedziałam że tu jest aż tyle dań.
-Racja dużo tego wszystkiego jest, aczkolwiek chciałem jak najlepiej to urządzić na tą wyjątkową uroczystość. Powiedziałem z lekkimi rumieńcami. Biedronsia po chwili odparła -Jesteś taki uroczy! Nigdy bym sobie tego nie wyobraziła że taki chłopak jak ty tyle dla mnie zrobi, tyle zrobi dla mojego szczęścia i uśmiechu.
Zarumieniła się Po czym położyła swoją głowę na moje ramię.
"Ona jest taka urocza" Te myśli nie dawały mi spokoju. Przytuliłem ją po chwili i razem wtuliliśmy się w siebie. To było takie urocze. W końcu powiedziała -No dobrze... W takim razie co jemy? Powiedziałem -Wybieraj biedronko. -Dzięki. Hmmmm.... Ja może wybiorę gularz a na deser szarlotkę. Powiedziała. Na jej życzenie zawołałem kelnera. On szybko przyszedł. Poprosiłem żeby zrobił dla nas gularz a na deser szarlotkę. Na moje życzenie poszedł do kuchni, i przyrządzał nam dania. Chwile później powiedziałem -Może przyniosę nam lemoniadę. Poczekasz chwilkę biedronko? Pokiwnęła główką na TAK. Z barku przyniosłem Mojej pani i sobie lemoniadę. Po powrocie z barku do naszego stolika, powiedziałem -Proszę. Twoja lemoniada. Powiedziała -Dziękuje. Razem podnieśliśmy kubki i wypiliśmy lemoniadę. Nagle spytałem się trochę rozczarowany -A tak właściwie to gdzie jest Marinette? Tak się przyglądam i jej tu nie widzę.
Moja pani powiedziała -Ummm... Ona nie mogła przyjść bo mi powiedziała że jest chora. Powiedziałem trochę smutny -A szkoda. Może innym razem się zobaczymy z Marinette. I życzę jej żeby wyzdrowiała. Biedronka popatrzyła się na mnie.
Po kilku minutach kelner przyniósł nam nasze dania i mogliśmy teraz jeść naszą kolacje.

💖 Pragnę Jej - Miraculous LADRIEN 💖 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz