Stali tak w objęciach pięć minut. Ann poczuła się bezpieczna. Odsuneła się od Toma i spojrzała mu w oczy.
-Zawiozę cię do domu. -Powiedział Tom,nie odrywając od niej wzroku.
Ann kiwneła głową,udając się za Tom'em Chłopak otworzył drzwi czarnego BMW. Nim Ann zdążyła się obejrzeć chłopak siedział obok niej na miejscu kierowcy.
-Nie piłeś nic? - Spytała drżącym głosem.
-Nie.
Patrzyła w okno zamyślona. Tom złapał ją za rękę.
-Nie myśl o tym.
Ann tylko spojrzała się na wpatrzonego na drogę Tom'a. Zatrzymali się w nieznanym dla Ann miejscu.
-Miałeś mnie zawieść do domu!?
-Zawioze cię spokojnie, Ann. Wejdziemy na chwilę do mnie.
-To ty nie mieszkasz tam gdzie John?
-Juz nie.Szli po schodach na ostatnie piętro. Tom sprawnie otworzył drzwi do mieszkania. Było skromne ale ładnie urządzone.
-Usiądź, zrobię nam herbatę.
Ann poszła na balkon. Ujrzała jeden z piękniejszych widoków, miasta nocą. Oparła się o barierkę patrząc w dół. Nic nie dostrzegła,bo w przwciwieństwie do tego co znajdowało się daleko, tu było ciemno. Słyszała trąbiące samochody i syreny pogotowia.
-Gdzieś tam dobrze się bawią bezemnie. - Westchneła,poprawiając potargane włosy.
-Ann,chodź zrobiłem ci herbatę. - Mówił podchodząc i stając obok niej. - Pięknie, co nie?
-Tak,masz racje.Milczeli tak chwilę. Tom stał tak blisko Ann,że wyczuwała jego przyśpieszony oddech i bicie serca. Można było też wyczuć zdenerwowanie obojga. Rozproszyli swoje myśli gdy usłyszeli dość głośną muzykę dobiegającą z mieszkania obok. Wymienili ze sobą uśmiechy. Myśleli jeszcze tak przez chwilę,dopóki sąsiedztwo nie zmieniło piosenki. Z głośników leciał jeden z kawałków Ed'a Scheeran'a - ,, Thinking Out Loud". Był to jeden z ulubionych kawałków Ann,jak się okazało równieź Tom'a. Złapał ją za rękę i poprosił do tańca. Ann,nie była za tym pomysłem ale jak mogła mu odmówić. Tom tańczył świetnie. Pod koniec przysunął Ann tak blisko siebię,że słyszeli i czuli wzajemne bicia serc. Tom odgarnął włosy Ann do tyłu. Ann spuściła wzrok odsuwając się od Tom'a i weszła do mieszkania. Tom gwałtownie położył ręce na barierce i poszedł za nią. Wzieli łyk zimnej herbaty,cały czas milcząc. Ann była zaskoczona,że Tom nic się nie dopytuje. ,,Może po prostu jestem dla niego tylko koleżanką,a ja go traktuje jak... W sumie nie wiem." myślała.
-Ann?
-Tak.?
-Przepraszam,że nic ci wiecej nie powiedziałem.
-Ale o czym?
-O Johnie.- Ann automatycznie spojrzała się w przeciwnym kierunku do Tom'a. On przysiadł się obok niej. - Mogłem ci powiedzieć,że on jest po prostu niewierny i wykorzystuje tak dziewczyny. Tak bardzo cię przepraszam. Widziałem wszystko. Jak on z Paulin i o tym zakładzie.
-Przestań! - Ann podniosła ton głosu na Tom'a, któremu twarz posmutniała. - Nie chcę słyszeć o Johnie ani słowa,rozumiesz! - Spojrzała na Toma z pełnymi łez oczami.-Dobrze.
Ann znów uroniła parę kropel bólu.
-Przepraszam cię. Nie wiem sama co o tym myśleć,po raz pierwszy ktoś zrobił mi taką krzywdę i..... - Zdanie wypowiadane przez Ann przerwał Tom.
-Ann,cichutko.
Popatrzeli na siebie troszeczkę skrępowani całą sytuacją. Tom tylko przysunął się bliżej twarzy Ann i złożył na jej wargach nieśmiały pocałunek.
CZYTASZ
To skomplikowane.
Teen Fiction,,Popatrzeli na siebie troszeczkę skrępowani całą sytuacją. [..] tylko przysunął się bliżej twarzy Ann i złożył na jej wargach nieśmiały pocałunek."