Pan Gray stał już przed drzwiami, widać było po nim lekkie zdenerwowanie, odwrócił się do uczniów i zmierzył ich wzrokiem, poprawił swoje kasztanowe włosy ścięte na grzyba i weszli do środka. Przy ogromnym stole siedzieli już z założonymi rękami państwo Black, zanim pan Gray zdążył powiedzieć chociaż słowo do akcji wkroczyła pani Emma.
- Kate coś ty znowu zrobiła?! Nauczyciele dzwonią, my jedziemy tu jakby się świat walił. Nie masz za grosz szacunku?! - krzyczała zdenerwowana, aż zabrakło jej tchu.
- Chwileczkę. - powiedział korzystając z sytuacji, nauczyciel. - Po pierwsze chciałbym się przedstawić jestem wychowawcą Kate, Jonson Gray, miło mi państwa poznać. - powiedział wyciągając rękę w stronę siedzących przed nim rodziców.
- Niech pan przejdzie do sedna, czas to pieniądz nie mam czasu na takie bzdety. - burknął pan Black odpychając rękę nauczyciela.
- Dobrze w takim razie przejdę do sedna sprawy, zachowanie państwa syna jest karygodne, w walentynki uderzył i zwyzywał o rok młodszą koleżankę, dziewczyna sama nic nie powiedziała, ale na szczęście jej koleżanka nas zaalarmowała, tak dzisiaj mało brakowało a pobiłby swoją siostrę. Uwaga w dzienniku jak i zawieszenie w prawach uczniowskich jest tu konieczne, nie mogę tolerować takiego zachowania, dodatkowo chciałbym porozmawiać z państwem na osobności. - powiedział nauczyciel.
- Jak pan może tak obrażać moje dziecko?! Nie ma pan żadnych dowodów, pewnie to wszystko zrobiła Kate i wrabia brata. - zaczęła wyć w niebogłosy pani Black.
- Dowody są! - krzyknął bez opanowania pan Gray. - Emilii, proszę pokaż państwu to co nagrałaś.
- Dobrze. - odpowiedziała pewnie dziewczyna i podeszła do rodziców Nathana i Kate. - Niech się państwo przyglądną... To jest wasz syn.
- Niedorzeczność! - podniosła głos mama Nathana.
- Emma, kochanie na spokojnie ja to załatwię, czy mogę z panem porozmawiać panie Gray? Na osobności? - zapytał wyrywając się z milczenia w pełni opanowany pan Black.
- Dobrze, droga młodzieży możecie wyjść. Kate ty najpierw idź do pielęgniarki trzeba zrobić coś z tą zapuchniętą twarzą i tam poczekaj na mnie, później przyjdę chcę też z tobą porozmawiać. - zakomunikował pan Gray.
Jak powiedział tak zrobili Nathan wziął swoje rzeczy i poszedł do auta. Przyjaciółka Anny również wyszła ze szkoły a Kate udała się do pokoju pielęgniarki.
- Słucham państwa. - powiedział pan Gray zamykając drzwi.
- Jest pan nowym nauczycielem prawda? - zapytał zuchwale pan Black, przechadzając się po pokoju nauczycielskim.
- Tak. Gdyby chodzili państwo na wywiadówki to by państwo wiedzieli. - przyciął ostro nauczyciel.
- Ja chodzę na wywiadówki... Nathana. - odpowiedziała zadufana pani Black, przekładając nogę na nogę.
- Czy pani ma tylko syna? Przypominam ma pani również córkę, która w tym roku tak jak Nathan też kończy szkołę, ta dziewczyna też potrzebuje uwagi. - powiedział zaskoczony zachowaniem matki Nathana, pan Gray.
- Kochanie wystarczy ja już, ja sobie z panem porozmawiam... Panie Gray, wydaje mi się, że dzieci pana lubią, a panu również podoba się praca tutaj? Prawda? - powiedział George Black zatrzymując się na chwilę i mierząc wzrokiem pana Gray.
- Tak to prawda, długo szukałem pracy, ale czemu pan o tym wspomina?
- Chyba nie chciałby pan szukać nowej? Zrobimy tak, wszystko co wydarzyło się w tym pokoju zostanie pomiędzy nami. I wszyscy będą szczęśliwi. Może pan nie wiedzieć, ale w tej szkole wszyscy tańczą tak jak ja zagram i może być to dla pana zaskoczenie, ale radzę się dostosować, bo będzie się pan musiał pożegnać z nauczaniem w całej Kanadzie. - powiedział pan Black, odwrócił się do żony i kiwną do niej głową.

CZYTASZ
To Be Tomorrow: Diabły i Ona [16+]
Aventura"- Na tym świecie jestem sama, nie ma tu nikogo drogiego memu sercu, więc jeśli koniec ma przyjść choćby w tej chwili, niczego nie żałuję. - łzy cieknące po jej policzku odbijały światło zachodzącego słońca, którego blask przebijał się przez okno."...