Rozdział 15: Dywanik tajemnic

6 1 0
                                    

Siedząc w autobusie dziewczyna czuła na sobie wzrok moherów, będących na bieżąco z każdą ploteczkom. Nie obeszło się bez głośnych szeptów na temat Kate i wydarzeń z poprzedniego wieczoru. Po za dość dużym dyskomfortem jaki odczuwała przez wzrok babć siedzących nieopodal omal nie wyszła z autobusu. Historia opowiadana przez starsze panie brzmiała bardziej jak bajka dla dzieci. Głuchy telefon doprowadził do wersji, w której Kate pobiła gang znad przystani, który zaszył się w mieście, ratując przy tym staruszka, którego owa grupa chciała okraść. Zdziwienie dziewczyny było na tyle duże, że założyła słuchawki i ucięła sobie drzemkę na resztę podróży.

Wysiadła na przystanku przed szpitalem, weszła głównym wejściem na poczekalnię, gdzie czekał na nią doktor. Przywitał się z dziewczyną wyraźnie ciesząc się na jej widok. Razem poszli do sali, gdzie leżał pan Park. Na miejscu była również pani Lee. Widząc Kate całe jej zamartwianie się i wypłakiwanie w chusteczki ustało.

- Pani Lee co się stało? Czemu pani płakała? - zapytała zmartwiona dziewczyna.

- Martwiłam się o ciebie dziecko, musiałaś sama iść na policję, bałam się.

- Nie musi pani, dostałam pouczenie za groźby a oni prawdopodobnie dostaną grzywnę w porywach do ograniczenia wolności.

- Czemu dostałaś pouczenie? - zapytał zaciekawiony doktor.

- Te typy zgłosili mnie za to, że im groziłam.

- Kate, co im powiedziałaś? - spojrzał na dziewczynę oburzonym wzrokiem pan Park.

- Że jeśli się ruszą to im wyrwę organy rozrodcze... - powiedziała czując na sobie gniew lokaja.

- Ciekawa forma groźby. - skomplementował doktor.

- Dziecko czyś tyś oszalała? - wzrok pani Lee odleciał w górę a jej kolana ugięły się.

- Pani Lee to nie tak, nic im nie zrobiłam. Po prostu chciałam ich nastraszyć.

- Rozumiemy, tym razem ci odpuszczam, bo postąpiłaś słusznie nie wiadomo co by się stało, gdyby nie ty. - powiedział pan Park wyrozumiale.

- W takim ja państwa zostawię i pójdę na dyżur. Mam nadzieję, że kiedy wrócę usłyszę resztę historii od naszej bohaterki.

- Oczywiście będę na pana czekać, ale w zamian będę mogła pożyczyć od pana książkę o tematyce kardiochirurgicznej?

- Nie ma na tym świecie nic za darmo, dobrze umowa stoi.

- Do zobaczenia panie doktorze.

- Kiedy doktor wyszedł Kate chciała zadzwonić do Mii i zapytać, jak sobie radzi w kawiarni, ale za nim zdążyła wyjść z sali zatrzymał ją pan Park z ważną misją.

- Zanim doktor nie wróci mamy półtorej godziny, Kate musisz dla mnie coś zrobić.

- Zaczynam się bać, niech pan nie będzie taki poważny.

- Słuchaj uważnie, wrócisz do domu z panią Lee pójdziecie do mojego pokoju spakować mi ubrania na jutro. Gdy tam wejdziecie w szufladzie są...

- Ubrania? I dlatego jest pan tak śmiertelnie poważny? - zapytała Kate.

- To pretekst, słuchaj. - wtrąciła pani Lee.

- W szufladzie w biurku są dokumenty nie mogą tam zostać. Jeśli zwiniesz dywan to pod nim jest jedna deska, która się wyjmuje przełożycie te papiery tam. Gdyby pan Black o coś pytał to macie alibi. Rozumiesz Kate?

- Co to za dokumenty?

- Ważne, nikt nie może się o nich dowiedzieć. Ufam ci, dasz sobie radę?

- Skoro nie chce pan mówić to rozumiem zrobię, jak pan prosi. - oznajmiła Kate i wyszła z pokoju.

To Be Tomorrow: Diabły i Ona [16+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz