hemmotouch: kellyx, chcę cię tu i teraz
kellyjelly: jak tak bardzo mnie chcesz, to sam przyjedź…
kellyjelly: właściwie to, dlaczego nigdy nie omówiliśmy tej opcji?
kellyjelly: to ty możesz przyjechać do mnie
kellyjelly: nie masz na głowie uciążliwych rodziców, jesteś pełnoletni, masz tyle samo drogi, co ja…
kellyjelly: dlaczego nic nie mówisz?
hemmotouch: chyba piszesz
kellyjelly: nie poprawiaj mnie…
hemmotouch: trzy kropki nienawiści? okres masz, czy co?
kellyjelly: nie
kellyjelly: na początku chciałeś do mnie przyjechać, żeby udowodnić, że nie jesteś zboczeńcem… dlaczego teraz nie?
hemmotouch: kell
kellyjelly: luke, pytam się na poważnie
hemmotouch: a ja odpowiadam całkiem poważnie
kellyjelly: "kell" to nie odpowiedź
kellyjelly: dlaczego nie możesz przyjechać?
hemmotouch: to skomplikowane… wiesz, że mam zespół… moja mama jest równie nadopiekuńcza jak twoja, ale… to przede wszystkim obowiązki związane z zespołem…
kellyjelly: czyli zespół jest ważniejszy od mnie?
kellyjelly: ciągle powtarzasz, że mnie kochasz, a jak dochodzi co do czego to…
hemmotouch: to nie tak, księżniczko
kellyjelly: nie rozumiem
hemmotouch: ja też
hemmotouch: przepraszam, że nie mogę przyjechać… naprawdę bardzo bym chciał…
kellyjelly: tak, lepiej czekać 4 miesiące, aż ja będę mogła przyjechać
kellyjelly: nie możesz przyjechać nawet na kilka dni?
hemmotouch: nie bardzo
hemmotouch: po za tym, mam ci tyle do pokazania w sydney
kellyjelly: 4 miesiące, super, no nie?
*offline*
hemmotouch: kelly, nie obrażaj się
hemmotouch: kocham cię, księżniczko
hemmotouch: nie złość się
hemmotouch: ja po prostu mam strasznie dużo na głowie
hemmotouch: jeszcze coś wymyślimy
hemmotouch: spotkamy się przed upływem tych głupich 4 miesięcy
hemmotouch: obiecuję
hemmotouch: wszystko się ułoży
*online*
kellyjelly: idiota
*offline*
hemmotouch: i tak mnie kochasz
