hemmotouch: *wysłano załącznik*
hemmotouch: nie możemy się doczekać, aż cię zobaczymy
kellyjelly: oh, widzę, że ktoś spędza wieczór z cal'em
hemmotouch: taaa... zostałem skazany na jego głupotę
kellyjelly: przesadzasz
hemmotouch: może i przesadzam
hemmotouch: ale...
hemmotouch: jeszcze 3 dni i zobaczę MOJĄ KSIĘŻNICZKĘ
hemmotouch: jestem taki podekscytowany, a to do mnie nie podobne
kellyjelly: aww
kellyjelly: też nie mogę się doczekać
kellyjelly: ale czuję, że to ty jednak bardziej podniecasz się naszym spotkaniem
hemmotouch: gdybyś była chłopakiem, który poznał taką dziewczynę jak TY, też byś była podniecona
hemmotouch: a raczej: też byś był podniecony
kellyjelly: żartowniś się znalazł
hemmotouch: lol
kellyjelly: lukey?
hemmotouch: tak?
kellyjelly: a ten prywatny koncert to nadal aktualny?
hemmotouch: oczywiście, skarbie
kellyjelly: w takim razie nie mogę się doczekać bardziej, niż ty i calum
hemmotouch: obawiam się, że nie da się bardziej
kellyjelly: czyżby?
hemmotouch: mhm, jestem pewny
kellyjelly: chcę cię przytulić
hemmotouch: oj przytulisz, to tylko 48h i niecałe 6h
kellyjelly: minuty i sekundy też obliczyłeś?
hemmotouch: aż tak mądry nie jestem, moi przyjaciele też
hemmotouch: ups
hemmotouch: calum właśnie to przeczytał i się wkurzył
kellyjelly: te twoje problemy, ja mam znacznie większe
hemmotouch: naprzykład?
kellyjelly: nie wiem jakie koszulki wziąć ze sobą
hemmotouch: no tak... te kobiece problemy
kellyjelly: nie śmiej się, wiem, że się śmiejesz
hemmotouch: jeśli chcesz, to ubierzesz moje koszulki
kellyjelly: mam chodzić w ubraniach prawie 2 metrowego chłopaka? prędzej utonę w tych ubraniach...
hemmotouch: nie pozwolę na to, skarbie
kellyjelly: ty wielkoludzie
hemmotouch: takiego mnie kochasz
kellyjelly: wiesz co?
hemmotouch: nie
kellyjelly: ostatnio w szkole oglądaliśmy filmy o ludziach poznanych w internecie, którzy okazywali się być zboczeńcami lub mordercami
hemmotouch: a ty znowu zmierzasz to tematu pedofila?
kellyjelly: nie po prostu... co zrobię jeśli będziesz chciał mnie zabić? lol
hemmotouch: spokojnie, do tego nie dojdzie
kellyjelly: no mam nadzieję
hemmotouch: w sydney mieszkają raczej zwykli ludzie
hemmotouch: nie wariaci
kellyjelly: a ty?
hemmotouch: wszyscy oprócz mnie są normalni... *śmiech*
YOU ARE READING
hemmotouch .:l.h:.
FanfictionJedna wiadomość może zmienić wszystko. © 2015 luvmyzayne