hemmotouch: i jak? są jakieś postępy w akcji "przyjazd do sydney"?
kellyjelly: niestety nie…
kellyjelly: jest źle, bardzo źle
kellyjelly: rodzice się nie zgadzają
kellyjelly: powiedzieli, że najszybciej mogę przyjechać w wakacje
hemmotouch: przecież do wakacji zostały 4 miesiące!
kellyjelly: wiem…
kellyjelly: oni nigdy nie zrozumieją
kellyjelly: nie zrozumieją, że zakochałam się w 19 letnim "pedofilu" z internetu
hemmotouch: chcę cię zobaczyć, księżniczko
kellyjelly: ja ciebie też, lukey
hemmotouch: proszę, kell
hemmotouch: *wysłano załącznik*
hemmotouch: ucieknij do mnie, zrób cokolwiek!
kellyjelly: chciałabym
hemmotouch: zwariuję, kurwa, bez ciebie
hemmotouch: kocham cię, kelly
hemmotouch: k o c h a m!
kellyjelly: oj, lukey
hemmotouch: kelly
kellyjelly: luke
hemmotouch: myślisz, że kiedyś się spotkamy?
kellyjelly: oczywiście!
hemmotouch: w takim razie, jedyne co możemy zrobić to poczekać…
hemmotouch: chciałbym teraz dotknąć twojego jędrnego ciała
hemmotouch: albo zrobić z nim coś więcej…
kellyjelly: skąd wiesz, że mam jędrne ciało?
hemmotouch: widziałem zdjęcia, po za tym domyślam się
kellyjelly: jakie zdjęcia?
hemmotouch: droga, kelly, istnieje takie coś jak instagram, na przyszłość nie dodawaj zdjęć w bikini
kellyjelly: eh, to tylko zdjęcia z poprzednich wakacji
hemmotouch: a kim jest ten chłopak?
kellyjelly: jaki chłopak?
hemmotouch: brunet, średni wzrost, dziwny uśmiech…
hemmotouch: jestem zazdrosny
kellyjelly: to tylko mój brat, ale to słodkie, że tak się przejmujesz
hemmotouch: ma chłopak szczęście
hemmotouch: gdyby to nie był brat mojej księżniczki, to już by nie żył haha
kellyjelly: oj, lukey

YOU ARE READING
hemmotouch .:l.h:.
FanfictionJedna wiadomość może zmienić wszystko. © 2015 luvmyzayne