Przewracam się na łóżku i otwieram oczy. Zamrugałem kilka razy i uderzyłem otwartą dłonią w budzik który po chwili umilkł. Usiadłem na łóżku, ziewnąłem i rozejrzałem się po pokoju. Zszedłem z łóżka i przejechałem dłonią po twarzy. Po raz drugi spojrzałem na budzik wyświetlający 6 rano. Wlekłem się do łazienki i odkręciłem wodę w prysznicu. Rozebrałem się i wszedłem do kabiny. Przymknąłem oczy i oparłem się czołem o kafelki kabiny prysznicowej.
Plany na dziś.
Ogranąć się.
Jechać do firmy.
Wrócić.
Poćwiczyć.
Zadzwonić do Niny i przeprosić.
Jechać do Lou i obgadać szczegóły jutrzejszej akcji.
Gang. Lubię ten dreszczyk emocji przy każdej z akcji, czy to jakimś rabunku czy innym przekręcie.
Umyłem się i wyszedłem z kabiny. Z ręcznikiem przewiązanym na biodrach stanąłem przy umywalce. Wyszorowałem zęby i uśmiechnąłem się jak idiota do swojego odbicia. Ubrałem się i poszedłem do kuchni. Zrobiłem sobie kawy i w salonie włączyłem telewizor. Przeleciałem po kanałach szukając wiadomości.
Nic o naszym gangu... Czuję się trochę zawiedziony.
Wyłączyłem telewizor i wstawiłem kubek do zmywarki. Wyszedłem z domu i wsiadłem do samochodu. Odbębniłem to co musiałem w firmie i około 16 wróciłem do domu.
Zszedłem schodami w dół do piwnicy która była moją siłownią. Ćwiczyłem dwie godziny podnosząc ciężary i biegając na bieżni.
Po prysznicu wziąłem do ręki telefon. Wybrałem numer Niny, mojej.. hmm.. nie dziewczyny, raczej kochanki.
-Czego? - usłyszałem jej warknięcie.
Jak zwykle urocza.
-Skarbie...
-Nie skarbuj mi tu - syknęła.
-Czemu się wkurzasz kotku?
-Nie udawaj greka dupku! Wczoraj bzyknąłeś tą blondyną z baru!
-Słucham? - no cóż. Może coś się zdarzyło w toalecie w klubie..
Nina zawsze jest zazdrosna mimo iż według mnie nie łączy nas nic więcej prócz seksu. Kobiety są takie skomplikowane.
-Owen cię widział!
-A co ty robiłaś z Owen'em, co?
-Nie odwracaj kota ogonem! - krzyknęła. Wzniosłem oczy do nieba. Średnio dwa razy w tygodniu odbywamy taką rozmowę.
-Nina.. Przecież wiesz że ty jesteś najważniejsza - wyrecytowałam tak jak przy każdej rozmowie starając się ukryć znużenie.
-Zawsze tak mówisz - wymamrotała jak małe, nadąsane dziecko.
-Bo to prawda skarbie.
-Uhg! Kiedy? - jęknęła zrezygnowana.
-Jutro mam wieczór zajęty, więc może dzisiaj?
-Dziś ja nie mogę - mruknęła i jestem pewien że wydęła wargi i założyła ręce na piersi.
-Pojutrze?
-Pojutrze - potaknęła.
-Do zobaczenia Nino.
-Do zobaczenia Niall - odparła przesłodzonym głosikiem. Rozłączyła się.
CZYTASZ
Hi Daddy! |NH| ✔
Fanfiction-Jaki masz problem? - założyłem ręce na torsie. -Żaden - dziewczynka wzruszyła ramionami. -Więc po co tu stoisz? -Przyjechałam żeby się przywitać - uśmiechnęła się i odgarnęła z czoła kosmyk ciemnych włosów. -Co? - chyba coraz bardziej nie rozumiem...