Rozdział zawiera treści przeznaczone dla osób pełnoletnich.
Czytasz na własną odpowiedzialność.
Rita przeniosła się do mnie, to znaczy już tu została bo bała się wyjść z domu. Siedziała skulona na kanapie przykryta po szyję kocem.
-Andrea? - zadzwoniłem do żony Tomlinson'a. Dzwoniłem co kilka godzin do niej by spytać jak Julia i czy chce żebym po nią przyjechał choć nie wiem czy mógłbym pojechać i zostawić Ritę.
-Przy telefonie - odpowiedziała roześmiana. Zmarszczyłem brwi.
-Jak Julia?
-Nadal nie chce cię widzieć.
-Miło - wymamrotałem - Gadałaś z Lexie?
-Nie, ale Julia jej nie chce tak samo jak ciebie.
-A jak u ciebie?
-Jest u mnie Rita - zamrugała słysząc swoje imię. Posłałem jej uśmiech.
-Hmmmm - zaśmiała się Andrea. Wywróciłem oczami - Kończę. I proszę, przestań dzwonić co godzinę.
-Nie dzwonię co godzinę! - zawołałem.
-Dzwonisz - powiedziała jednocześnie Rita i Andrea. Zamrugałem kilka razy.
-Narka - Andrea przerwała połączenie. Westchnąłem i wetknąłem telefon do kieszeni. Usiadłem obok Rity.
-Rita? Jakim cudem wyszło tak że byłaś z Zayn'em a teraz próbujesz od niego uciec? - spojrzałem na nią. Przygryzła wargę i odgarnęła z twarzy krótkie ciemne włosy.
-Wiesz że jestem ciocią Julii i po prostu.. gdy zaczęłam czuć coś do ciebie stwierdziłam że nie chcę żebyś skrzywdził mnie tak jak skrzywdziłeś Lexie. Ona naprawdę cierpiała gdy wyjechałeś bez słowa. Wykorzystałam fakt że Zayn się do mnie dobierał i.. po prostu starałam się nie myśleć o tobie.
Fajnie. Przecież nie zrobiłem Lexie tego specjalnie! I Rity nigdy bym nie skrzywdził.
-Czułam niechęć do ciebie od zawsze, to znaczy w szkole byłeś mi naprawdę obojętny - kontynuowała wbijając wzrok w stolik przed nami. Rozprostowałem nogi i położyłem je na stoliku wyrywając ją z transu. Zamrugała kilka razy i znów się odezwała - Lexie gadała tylko o tobie, nie było zdania które nie zawierałoby twojego imienia - spojrzała mi w oczy - Była tak cholernie w tobie zakochana. Gdy dostała zaproszenie na twoją imprezę latała po pokoju jak oszalała, płakała, piszczała. Nie wiem czemu, skoro zaprosił ją jakiś twój poboczny znajomy. To było zabawne, póki nie wróciła nad ranem smutna a miesiąc później z płaczem wyszła z łazienki trzymając test ciążowy - jej głos z każdym słowem stawał się bardziej rozdrażniony - Rodzice wyrzucili Lexie z domu, kocham ją najmocniej na świecie, więc też się wyprowadziłam. Trafiłyśmy do domu samotnej matki, musiałam się wykłócać by w nim zostać z siostrą. Kiedy Julia była mała, było okay, ale gdy skończyła 8 lat zaczęły się pytania gdzie jest tatuś. Gdy była starsza obwiniała Lexie, a po 11 urodzinach siebie. Kilka miesięcy temu postanowiła cię poznać. Z łatwością znalazła w internecie twój adres. Oznajmiła mi i Lexie że jedzie cię poznać co było totalną głupotą bo nie wyobrażałyśmy sobie dwunastolatki jeżdżącej po Londynie w poszukiwaniu ciebie. Ale Julia zawsze była dojrzała, mądrzejsza niż inne dzieci. Naprawdę. Lubi dużo czytać, gra na skrzypcach od trzech lat. Jest idealna, gdyby nie obsesja żeby cię poznać.
Nie wiem kiedy zacząłem tępo bawić się strzępkiem koca którym okryta była Rita. Uniosłem na nią wzrok. Moje tęczówki spotkały jej niebieskie oczy wpatrujące się we mnie.
-Zauważyłam że znajomość ciebie lub dążenie do tego, prowadzi do zguby - uśmiechnęła się smutno.
-Dalej to już sam miód - posłałem jej uśmiech.
-Doprawdy? Ja, przez ciebie boję się wyjść z domu bo mam wrażenie że Zayn mnie znajdzie. Lexie, zniknęła, nie dzwoni, nic od kiedy wyszła od ciebie. Julia..
-Tu akurat nie możesz powiedzieć nic złego.
-Jest u żony twojego porywczego i agresywnego przyjaciela.
-Andrea ją obroni. To znaczy tak naprawdę to moja córka broni Andrei - zmarszczyłem nos.
-Mogę się położyć? Nie spałam pół nocy.
-Jasne, jasne - pokiwałem głową. Odrzuciła koc który uderzył mnie w twarzy i opadł na moje kolana. Ruszyła do pokoju Julii/mojej sypialni. Przymknęła drzwi ale ich nie zamknęła. Włączyłem telewizor, obejrzałem jakieś reality show którego tak naprawdę nie oglądałem tylko wbijałem wzrok w ekran by zabić czas. Usłyszałem nieśmiały głos Rity.
-Niall? - z sypialni wyjrzała Rita. Uniosłem brwi.
-Co się stało?
-Nie mogę spać - wymamrotała. Od godziny nie może spać?
-Mogę cię przytulić - uśmiechnąłem się szeroko. Wywróciła oczami ale po chwili pokiwała głową. Zdziwiony wstałem z kanapy - Na serio?
-Tak.
Nie spodziewałem się że po tym jak oznajmiła mi że jestem utrapieniem pozwoli mi się dotknąć. W pokoju Rita leżała już pod kołdrą, zdjąłem tylko buty i bluzę, wlazłem pod kołdrę. Rita niepewnie zarzuciła rękę na mój brzuch przytulając się i położyła głowę na mojej klatce piersiowej. Objąłem ją i przymknąłem oczy.
Leżeliśmy tak dłuższy czas aż Rita uniosła się i złożyła pocałunek na moich ustach. Otworzyłem oczy i spojrzałem prosto w jej tęczówki. Bez słowa odwzajemniłem pieszczotę. Wsunęła język między moje wargi czym przejęła kontrolę i weszła na mnie siadając okrakiem na moim kroczu. Jęknąłem w jej usta gdy włożyła zimne dłonie pod moją koszulkę i zmusiła do uniesienia się by ją zdjąć. Po chwili podnieceni, nadzy, nadal nie zamieniając słowa, wpatrywaliśmy się w siebie gdy Rita powoli zakładała mi prezerwatywę. Wpiła się w moje usta i nabiła na mojego penisa. Wydała z siebie długi jęk gdy oderwała się od moich ust i wyprostowała, opierając dłonie na mojej klatce piersiowej. Unosiła się i opadała, nadając rytm, jęcząc. Posapywałem z przymkniętymi oczami trzymając kurczowo biodra Rity.
-Niall - jęknęła dochodząc. Ujeżdżała mnie jeszcze chwilę pozwalając mi osiągnąć szczyt. Gdy doszedłem, Rita opadła na moją klatkę piersiową wtulając buzię w zagłębienie mojej szyi. Złożyła mały pocałunek na mojej szyi za nim oplotła ją ramionami i zasnęła. Jedynym słowem które wyszło z jej ust było moje imię, nic więcej, bez słowa pieprzyła się ze mną, potem bez słowa zasnęła.
Może tak powinno już być. W milczeniu.
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Delikatnie wysunąłem się spod Rity i założyłem bokserki. Przykryłem ją po szyje kołdrą i cmoknąłem w policzek. Poszedłem do drzwi przecierając oczy starając się tym rozbudzić. Otworzyłem drzwi.
-Siema Nialler - Zayn wyszczerzył się do mnie.
-Czego? - wymamrotałem.
-Co tak nie miło? - zmarszczył brwi a uśmiech zszedł z jego twarzy.
-Dopiero się obudziłem.
-Długa noc?
-Taaa.
-Jest jeszcze u ciebie? - kiwnąłem głową. Uniósł ręce w geście kapitulacji i zaśmiał się - Więc przepraszam. Mam jedno tylko pytanie. Nie wiesz może gdzie jest Rita? Bo wiesz, wyszła wczoraj i już nie wróciła. Martwię się.
Jasne.
-Nie, nie gadałem z nią - skłamałem licząc że jak patrzę mu w oczy to uwierzy w moje kłamstwo. Pokiwał głową łykając tekst.
-W niedziele na akcji? Tak?
-Do zobaczenia - zatrzasnąłem drzwi i wróciłem do łóżka wtulając się w Ritę i wsłuchując się w jej spokojny oddech.
Nie wierzę że on to łyknął.
CZYTASZ
Hi Daddy! |NH| ✔
Fanfiction-Jaki masz problem? - założyłem ręce na torsie. -Żaden - dziewczynka wzruszyła ramionami. -Więc po co tu stoisz? -Przyjechałam żeby się przywitać - uśmiechnęła się i odgarnęła z czoła kosmyk ciemnych włosów. -Co? - chyba coraz bardziej nie rozumiem...