16. "First task"

3.6K 254 22
                                    

Każdy dźwięk SMSa, przychodzące połączenie, przyprawiało mnie o palpitacje serca. Minęło kilka godzin od kiedy odwiozłem dziewczyny do Payne'a, a sam czekałem na jakikolwiek odzew od Zayn'a. Pieprzony dupek.

Siedziałem w mieszkaniu miętosząc telefon aż nagle rozległo się pukanie do drzwi. Prawie podbiegłem do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem Ninę.

-Nie mam teraz czasu - mruknąłem i chciałem zamknąć drzwi ale je zatrzymała. Uniosłem zdziwiony brwi.

-Myślę że jednak masz - weszła do środka a spod czarnego płaszczyka wyjęła białą kopertę. Przeczesała palcami ciemne włosy posyłając mi uśmiech. Podała mi kopertę którą otworzyłem zerkając na nią nie pewnie.


"Przyjacielu

Piszę, bo pewnie oczekujesz mnie już dłuższy czas.

Zadanie 1

Najpewniej, przed tobą stoi teraz Nina,

dziwka która myśli że czujesz do niej cokolwiek,

nie mylę się, prawda?

Powiedz jej kogo naprawdę kochasz.

Kim dla ciebie Nina jest.

Powiedz jej prawdę.

Słyszę cię.

Jeżeli tego nie zrobisz,

szansa na następne zadania zniknie,

a tym samym twoja córeczka, też zniknie.

Twój najlepszy przyjaciel.

Zayn"


Zgniotłem kartkę i spojrzałem na Ninę która stała opierając się ramieniem o drzwi. Uśmiechnęła się.

Nie. Ja chyba nie mogę jej tego powiedzieć. Znaczy, to oczywiste że nigdy do niej nic nie czułem. To był tylko seks. Dla niej na pewno też.

-Nina..

-Tak? - wyszczerzyła się. Zachowuje się głupio. Jak nie ona.

-Wiesz że nic do ciebie nie czuję. Nigdy cię nie kochałem, nie kocham i nie pokocham. Moją miłością jest Rita.

Stała chwilę wpatrując się we mnie. Nagle jej oczy się zaszkliły. O nie. Nie. Nie. Nie. Nie.

-N-Nina? - stanęła przede mną i spoliczkowała. Zacisnęła usta i uderzyła mnie w drugi policzek.

Ał..?

Jej twarz zalała się łzami po czym wybiegła. Rozmasowałem piekące policzki i wyjąłem komórkę. Wybrałem numer Zayn'a. Odebrał od razu.

-Tak przyjacielu? - odezwał się. Zacisnąłem pięści na jego pozornie przyjazny głos - A właśnie, okrutnie potraktowałeś Ninę. A ona tak bardzo cię kocha.

-Jesteś chujem - warknąłem.

-Oh tyle komplementów. Podobne słownictwo ma ta gówniara.

-Właściwe słowa do właściwego faceta.

-Bo się zarumienię - powiedział wysokim głosem - Następne zadanie już wkrótce! - zawołał mi prosto do ucha - Życzymy miłej zabawy panie Horan!

-Nie, nie rozłą.. - piknięcie kończące połączenie. Suuuuper. Najchętniej bym go rozszarpał. Usiadłem na podłodze i schowałem twarz w dłoniach. To przeze mnie. Gdyby nie ja.. Julia mogłaby mieć normalnego ojca. Nie, lepiej, mogłem po prostu oddać ją Lexie, żeby wróciły do Irlandii czy gdzie one tak sobie we trzy mieszkały i zapomnielibyśmy o sobie.

Wylazłem z mieszkania by się przewietrzyć. Chodziłem po mieście obserwując ludzi. Zobaczyłem mężczyznę z córką. Nosił ją na barana.

Ciekawe jakby teraz wyglądało moje życie gdybym nie wyjechał? Albo gdyby Lexie skontaktowała się ze mną i powiedziała że jest w ciąży.. Czy ktoś stałby na moim miejscu i patrzył jak bawię się z małą Julią? Uczyłbym ją chodzić? Na pewno nigdy nie spotkałbym Zayn'a i Louis'a którzy postanowili stworzyć gang po kilku rabunkach których dokonali jeszcze we dwoje. Potem pojawili się Liam i Harry, obaj siedzieli chociaż raz za coś małego ale jednak. A jak się okazało Harry jest gejem który pieprzy się z Louis'em, Liam ma ukochaną która go nienawidzi, czasami myślę że z wzajemnością.. To naprawdę byłoby dobre. Założyć rodzinę, nawet tak wcześnie, w wieku 16 lat. Pewnie byłbym mądrzejszy, odpowiedzialny. Ale zająłbym się nimi. Naprawdę. Byłbym dobrym ojcem, gdyby gang i londyńskie życie mnie nie zepsuło, dałbym radę zająć się Julią.

Wszedłem do sklepu po wodę. Przystanąłem przy stoisku z gazetami. Wziąłem jedną i obejrzałem pierwszą stronę.


"Śmiertelny wypadek.

Kobieta, około 25-28 lat, blondynka,

miała wypadek na autostradzie.

Brak dokumentów.

Policja stara się poznać tożsamość kobiety.

Jeżeli ktoś poznaje kobietę ze zdjęcia,

proszony jest o skontaktowanie się z policją"


Zabrakło mi powietrza gdy zobaczyłem zdjęcia z wypadku.

-Lexie? - podsunąłem bliżej zdjęcie. Rozpoznałem jej sukienkę, tą w którą była ubrana kiedy ostatnim razem się widzieliśmy. Wybrałem numer wybiegając ze sklepu. Gdy odebrali nie czekając na tego kogoś zacząłem spanikowany nawijać.

-W-wiem kim jest kobieta z wypadku. Jest to Lexie Bennett.

-Spokojnie - odezwała się kobieta po drugiej stronie - Powiadomiliśmy już rodzinę tej kobiety. Informacje w gazecie były nieaktualne..

-Ona jest matką mojej córki!

-Owszem, miała córkę, ale nie ma w akcie urodzenia Julii Bennett nazwiska ojca. Ale, opiekę po śmierci matki, od razu przejmuje jej siostra, Rita Bennett.

Sam nie rozumiałem czemu ta kobieta to wszystko mi mówiła, ale w sumie to dobrze. Ściskałem telefon i wpatrywałem się tępo w ławkę po drugiej stronie ulicy.

-Jeżeli ma pan jakiś kontakt z Ritą Bennett proszę ją powiadomić i poprosić by skontaktowała się z policją.

-Ale Julia...

-Julia Bennett również jest nieosiągalna. Jeżeli mówi Pan że jest jej ojcem to może..

-Wiem gdzie jest Julia.

-Musi jak najszybciej znaleźć się razem z jej ciotką na policji.

-To może trochę potrwać - wymamrotałem przypominając sobie że dopóki nie wykonam tych dziesięciu zadań na pewno Julia nie zgłosi się na policję.

O Boże, ona pewnie nawet nie wie że jej matka zginęła w wypadku.

-Słucham?

-Nie nic. Powiem im.

-Pana godność?

-Niall Horan.

-Dobrze. Dziękuję.

-Do widzenia - wymamrotałem. Wszystko się wali.

Nie wierzę że ona nie żyje. Nie znałem jej tak naprawdę, ale znam Julię, to po Lexie odziedziczyła ten wredny charakter.

Hi Daddy! |NH| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz