*Rok później*
-Ktoś ty? - zmrużyłem oczy patrząc na nastolatka stojącego przede mną.
-Tato, to do mnie - Julia złapała chłopaka za nadgarstek i wciągnęła do środka. Zamknąłem drzwi i zmierzyłem wzrokiem wysokiego blondyna. Moja córka kończy za kilka tygodni 14 lat a już sprowadza sobie chłopaków? No chyba nie - To Kyle. Mój kolega ze szkoły - zauważyłem jak łapie go za rękę i splata ich palce razem. Zamrugałem kilka razy.
-I co zamierzacie robić? - spytałem zakładając ramiona na klatce piersiowej. Julia uśmiechnęła się.
-Uczyć? Mamy projekt i..
-Tak, ja już wiem jak się w tym wieku robi projekty - wymamrotałem. Julia przewróciłam oczami a Kyle wolną ręką podrapał się po karku trochę jakby zażenowany i skrępowany, dobrze, niech wie że nie wolno mu dotknąć mojej córki. Boże, co się ze mną dzieje. Czy staję się typowym zaborczym tatuśkiem? Co ta cholerna Irlandia i moja matka ze mną zrobiły?! Kilka miesięcy temu przenieśliśmy się tu ja, Julia i Andrea. Chyba chcieliśmy uciec od tego co stało się w Londynie. Sprzedałem firmę i jesteśmy ustatkowani do końca życia. I chyba.. chyba czuję coś do Andrei. Ale nie wiem, chyba ona też. Czasami śpimy w jednym łóżku, albo rozmawiamy całymi nocami lub po prostu milczymy w swojej obecności. Julia uczy się w prywatnej szkole niedaleko domu. Ale chyba zmienimy jej szkołę skoro przyprowadza stamtąd chłopaków.
-Oh, co to za zebranie? - Andrea otworzyła drzwi niosąc torby z zakupami. Wyjąłem je z jej rąk na to posłała mi uśmiech - Dzięki.
Zaniosłem to wszystko do kuchni i wróciłem się. Nadal tam stali.
-Jestem Andrea, ciocia Julii, a ty to...? - Andrea zwróciła się do nastolatka.
-Kyle. Miło mi panią poznać - strzelił jej uśmiech. Prychnąłem, a Julia skarciła mnie wzrokiem. Zaraz, co?
-Julia - złapałem ją za nadgarstek - Pogadamy - stanęliśmy w kuchni - Co to ma niby być? - wskazałem ręką domniemane miejsce pobytu chłopaka.
-Mój kolega.
-Jesteś za młoda na..
-Mam 14 lat.
-Wciąż 13! Wiem że wydaje ci się że jesteś już dorosła ale jeżeli przed ukończeniem 18 lat zobaczę cię z brzuchem to..
-Zrobisz to co zrobili dziadkowie mamie? - uniosła jedną brew. Dopiero po chwili do mnie dotarło co powiedziałem. Julia ścisnęła usta w cienką linię.
-Nie to miałem na myśli. Nie chcę żebyś żałowała zbyt wczesnych spotkań z chłopakami tak jak Lexie żałowała spotkania mnie - jakoś wybrnąłem.
-Żałowała bo byłeś dupkiem - zmrużyła oczy. Z deszczu pod rynnę.
-Jeżeli przyjdziesz z brzuchem i płaczem, najpierw zrobię krzywdę chłopakowi który ci to zrobił a potem policzę się z tobą tak że już nigdy więcej nie pomyślisz o seksie - odparłem. Po chwili dodałem: W ogóle nie myśl o seksie! Seks jest zły!
-Mówisz tak tylko dlatego że nie uprawiałeś tego sportu od kiedy wyjechaliśmy z Londynu a ty nie masz kontaktu z Niną.
-Mam kontakt z Niną - taki nie do końca ale nie chcę żeby miała rację, a przynajmniej żeby jej racja nie ujrzała światła dziennego.
-Ale seksu i tak nie uprawiasz - wzruszyła ramiona.
-Ty też. Prawda..?
Julia wywróciła oczami.
-Trzymam dziewictwo dla Kieran'a Lemon'a z ROOM 94 - wyszczerzyła się. Odwróciła się na pięcie w kierunku kolegi i Andrei. Uniosłem wzrok ku górze w uśmiechu. Dziękując Bogu powiedziałem do siebie:
CZYTASZ
Hi Daddy! |NH| ✔
Fanfiction-Jaki masz problem? - założyłem ręce na torsie. -Żaden - dziewczynka wzruszyła ramionami. -Więc po co tu stoisz? -Przyjechałam żeby się przywitać - uśmiechnęła się i odgarnęła z czoła kosmyk ciemnych włosów. -Co? - chyba coraz bardziej nie rozumiem...