12. "Not our daughter. My daughter"

4.1K 285 7
                                    

Lexie wpatrywała się we mnie oniemiała.

-Słucham? - wykrztusiła w końcu.

-Chcę. Praw. Do. Mojego. Dziecka.

-Dopiero ją poznałeś! Interesujesz się nią po dwunastu latach?! - zawołała.

-Nie powiedziałaś mi o jej istnieniu, strzelasz samobóje Lexie, każdy sąd przyzna mi rację skoro chcę się nią zająć nawet jeżeli nie miałem z nią kontaktu.

-Jesteś potworem, chcesz mi odebrać najważniejszą rzecz w moim życiu!

-Nie chcę ci jej odebrać. Chcę mieć do niej prawa.

-To jest to samo.

-Nie.

-Niall! - usłyszałem stukot obcasów a po chwili naszym oczom ukazała się Nina - Kim ona jest? - na twarzy Niny wymalowała się furia.

-Matka Julii.

-A to ty wydałaś na świat to diabelskie nasienie - prychnęła moja kochanka. Lexie wciągnęła na siebie sukienkę i podeszła do Niny.

-Coś ty powiedziała? - wysyczała Lexie. Zamrugałem kilka razy widząc jak Lexie zaciska dłonie w pięści. Wstałem bo mimo iż o Lexie nie wiem prawie nic to wiem tyle że gdy Nina robi taką minę to nie będzie dobrze. Zrobiłem kilka kroków w ich stronę.

-Zabierzesz stąd tego bachora? Jest strasznie wkurzająca.

To była sekunda a dłoń Lexie odcisnęła się na policzku Niny. Była przed chwilę oszołomiona aż rzuciła się na Lexie. Złapałem Ninę w pasie i próbowałem oderwać od Lexie którą okładała swoimi drobnymi pięściami. Uniosłem ją w powietrzu. Szarpała się machając szaleńczo tymi swoimi chudymi nogami zakończonymi czarnymi botkami na obcasie. Druga leżała wciąż na podłodze i przyciskała dłoń do nosa. Nie wiem czemu, przecież Nina jej go nie rozwaliła.

-Uspokój się Nina, proszę, ramię mnie boli - jęknąłem czując jak rana po postrzale znów zaczyna mi doskwierać.

-Puść mnie, zabiję ją! - wrzasnęła.

-Gdzie jest Julia? - powiedziała po chwili Lexie. Rozejrzałem się po pomieszczeniu.

-Pewnie w sypialni - wskazałem głową drzwi. Lexie podniosła się z podłogi i podeszła do drzwi. Otworzyła je i po chwili zatrzasnęła.

-Nie ma jej.

-Ja nie wiem.. - moja komórka zaczęła dzwonić. Nina przestała się już szarpać ale nadal bałem się ją puścić. Owinąłem jedno ramię wokół jej tali przytrzymując w momencie gdy zabijała Lexie wzrokiem. Wyjąłem komórkę z jeansów. Odebrałem widząc nazwę kontaktu.

-Średnio mogę gadać Louis - powiedziałem zerkając na Ninę. Wbijała w moją rękę paznokcie. Syknąłem.

-Wyjaśnisz mi czemu twoje niby dziecko dzwoni do mojej żony a ja zostałem zmuszony żeby jechać po nią?

-Andrea cię do czegokolwiek zmusiła? Cud.

-To nie jest zabawne. Masz odebrać dzieciaka.

-Chwilowo nie mam trzeciej ręki - warknąłem - Nina! - puściłem ją i zobaczyłem na mojej ręce krwawe pół księżyce - Przywieź ją tu.

-Tyle że to dziecko nie chce! Jak jej Andrea mówi żeby wróciła do ciebie to nie. Jak do jej matki to też nie. W ogóle wiesz kto jest jej matką? Andrea wie.

-Wiem, już wiem.

-Mówi coś o jakiejś Ricie ale tamta nie odbiera.

-Zadzwoń do Zayn'a - przypomniałem sobie że Rita ciągle się z nim pokazuje i są raczej blisko.

-Po co do niego?

-On zna Ritę.


*Andrea*


Siedziałam z tyłu samochodu mojego męża a obok mnie siedziała Julia. 

Louis rozmawiał przez telefon z Niall'em, bo mój mąż oczywiście nie chce mieć nic wspólnego z córką Horan'a. Czasami naprawdę nie rozumiałam Lou. 

Julia cały czas próbowała dodzwonić się do Rity, swojej cioci. Ale żadnego odzewu. 

-Po co do niego? - powiedział zirytowany do słuchawki Louis. Spojrzał na mnie przez ramię - Zadzwońcie do Zayn'a.

Pokiwałam głową, Julia podała mi swoją komórkę, wbiłam numer i przyłożyłam telefon do ucha.

-Malik - usłyszałam po drugiej stronie. 

-Tu Andrea.

-No cześć Andy - wywróciłam oczami. Nie lubiłam Zayn'a. Tak naprawdę nie lubiłam żadnego z kolegów mojego męża prócz Niall'a. Blondyn od zawsze się o mnie martwił i ogólnie byliśmy blisko, tylko z nim mogę normalnie pogadać bo reszta gangu ma na mnie wyjebane, ale Horan pyta się o każdy siniak czy podbite oko, mówi że Louis na mnie nie zasługuje. Ale i tak kocham mojego męża. Nie ważne co kto powie, nawet jeżeli mówi tak mój przyjaciel.

-Jest z tobą Rita?

-Rita, Rita, Rita, oo! Rita jesteś tu! - zawołał. Idiota - Ri, dzwoni Andrea Tomlinson. (...) Nie może teraz gadać. Źle się czuje. 

Coś tu jest nie tak.

-Zayn, daj mi ją proszę, mam jej coś bardzo ważnego do powiedzenia. 

-Boli. Ją. Głowa. - cedził słowa wyraźnie zły. W tle usłyszałam bardzo cichy szloch - Oddzwoni do ciebie.

-Zayn...! - piknięcie sygnalizujące koniec połączenia - Twój debilny przyjaciel zrobił coś Ricie! - uderzyłam Louis'a w ramię. W lusterku zobaczyłam jego rozwścieczone spojrzenie.

-Odpierdol się okay? I ode mnie i od Zayn'a.

Zagryzłam wargę i zaczęłam żałować że się w ogóle odezwałam. Będzie bolało gdy wrócimy do domu. 

Julia ścisnęła moją dłoń i posłała słaby uśmiech. Westchnęłam i przymknęłam oczy. Chciałabym mieć taką córkę jak Julia. Ale Louis nie chce dzieci. I na pewno nie chciałby żeby jego dziecko miało charakter Julii. Nie wytrzymałby. 

Wysiadłyśmy z Julią pod domem.

-Jedziesz gdzieś? - spytałam niepewnie widząc że Louis nadal siedzi w samochodzie. 

-Nie twój pierdolony interes - zamknęłam drzwi a on od razu odjechał. Zacisnęłam mocno powieki czując łzy. Boli gdy daje mi do zrozumienia że ma mnie gdzieś. 

-Jesteś głodna? - zapytałam drżącym głosem kierując słowa do Julii.

-Nie, nie bardzo.

-Co chcesz robić? 

-Nie wiem. Wszystko byle jak najdalej od taty i mamy. Kłócą się o mnie. Nie wiem czemu robiłam sobie nadzieje na to że będą razem. Mama go nienawidzi bo ją zostawił, ale tata nie wiedział że się urodzę dlatego wyjechał - mówiła siadając na kanapie w salonie. Podwinęła na kanapie nogi pod siebie i zaczęła bawić się dłońmi - On z kolei chcę praw do mnie. To miłe ale nie wiem po co. Myślałam że jestem dla niego obciążeniem. Że wolałby żeby mnie nie było.

-To nie prawda. Niall naprawdę ostatnimi czasy wierzył w to że jesteś jego córką. 

Wiem że uwierzył. Byłby świetnym ojcem gdyby się postarał. 

-Napijesz się herbaty? 

-Tak, chętnie - Julia posłała mi uśmiech. Naprawdę fajnie by było mieć taką córkę. 


Bardzo przepraszam za moją długo nieobecność! Bardzo długo nie miałam internetu i tak wyszło :/ Mam nadzieje że mi wybaczycie :)

Hi Daddy! |NH| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz