-Oddaj moją komórkę - warknąłem na Zayn'a gdy tylko przekroczyłem próg firmy.
-Co? O co ci chodzi? - prychnął i wrócił do przeglądania papierów leżących na jego biurku.
-Wziąłeś wczoraj mój telefon i robiłeś Louis'a w konia każąc mu zostawać z Julią.
-Jaką Julią? O co ci chodzi? - zmarszczył brwi.
-Przestań się zgrywać, po prostu oddaj mi komórkę!
-Cholera nie mam pojęcia o co ci chodzi! - rzucił we mnie plikiem kartek. Uchyliłem się w ostatniej chwili. Zakląłem pod nosem i wyszedłem z jego gabinetu.
-Dzień Dobry Proszę Pana - wzdrygnąłem się i obejrzałem na Ritę.
-Cześć - mruknąłem i ruszyłem dalej, usłyszałem jak stuka szpilkami idąc za mną.
-Zostawił Pan wczoraj w biurze telefon - przystanąłem i poczułam jak wpada na mnie - Przepraszam - odwróciłem się i zmarszczyłem brwi.
-Masz moją komórkę?
-Tak - zajrzała do torebki którą miała na ramieniu i wyciągnęła mój telefon. Uśmiechnęła się i podała mi go.
-Kiedy ją wzięłaś? - spytałem wchodząc w SMSy. Wysłane. Pusto. Ni ma.
-Jak wróciłam do firmy po dokumenty po zebraniu. Pomyślałam że lepiej nie kusić losu, nie wiadomo czy ktoś nie ukradnie, prawda?
-Taa.. - wymamrotałem - Dzięki Rita.
☁
Na skraju histerii pojechałem do domu Tomlinson'a.
Wszystko się tej firmie pierdoli, a nie kompetentni pracownicy doprowadzają mnie do szaleństwa. Trzasnąłem drzwiami od samochodu z taką siłą że aż zatrzeszczało jego wnętrze. Fuknąłem na auto i kopnąłem oponę.
-Nie znęcaj się nad samochodem Niall - usłyszałem miękki głos. Uniosłem głowę i zobaczyłem uśmiechniętą Andree.
-Cześć - mruknąłem. Wyszła z progu i podeszła do mnie.
-Co się dzieje? - złapała mnie za rękę. Wbiła we mnie swoje brązowe oczy.
-Kłopoty w pracy.
-Zrobić ci kawy? Nalać whisky czy może zagrzać melisy? - spojrzałem wymownie w jej rozchichotane tęczówki.
-Zabij mnie.
-Spokojnie, zrobi to Lou jak jeszcze raz będzie musiał się skonfrontować przez ciebie z Julią.
-Co? Skąd wiesz o..
-On mówi mi wszystko.
Westchnąłem.
-Chodź, bo się zainteresuje albo wkurzy czemu tak długo nie wracam.. - pociągnęła mnie w stronę drzwi. Wszedłem do środka i zdjąłem kurtkę. Szybko wyrwała mi ją z rąk i otworzyła szafę by zawiesić tam część mojej garderoby.
-Proszę nie zachowuj się jak pokojówka.
-Wiesz czemu tak się zachowuje - poklepała mnie po piersi i ruszyła korytarzem a ja za nią. Wszedłem do gabinetu Tomlinson'a gdzie siedział już on, Zayn i Harry wraz z Liam'em.
-Pochwalony - zawołałem i usiadłem obok Zayn'a - Po co to zebranie?
-Chodzi o tą twoją córkę - mruknął Liam.
-Ona tylko twierdzi że jest moją córką - przejechałem dłonią po twarzy. Liczyłem na to że się odprężę na jakieś akcji a nie będę znów rozprawiał z kimkolwiek o Julii.
CZYTASZ
Hi Daddy! |NH| ✔
Fanfiction-Jaki masz problem? - założyłem ręce na torsie. -Żaden - dziewczynka wzruszyła ramionami. -Więc po co tu stoisz? -Przyjechałam żeby się przywitać - uśmiechnęła się i odgarnęła z czoła kosmyk ciemnych włosów. -Co? - chyba coraz bardziej nie rozumiem...