18. "None of us is safe"

2.9K 211 3
                                    

Obudziłem się późnym popołudniem. Dowlokłem się do kuchni gdzie siedziały dziewczyny. Zasnąłem przytulając Ritę i Julię, obudziłem się przytulając kołdrę. Julia siedziała na blacie, Rita obok niej. Można powiedzieć że były takiego samego wzrostu. Andrea opierała się barkiem o drzwi lodówki.

-Cześć - spojrzały na mnie. Posłałem im słaby uśmiech. Trochę mi jest słabo.

-Blado wyglądasz - odparła zmartwiona Andrea. Wzruszyłem ramionami. Podeszła do mnie i położyła chłodną dłoń na moje czoło. Przymknąłem oczy bo to było super - Masz gorączkę.

Pokręciłem głową.

-Nie - nienawidzę być chory. Nie mogę być chory - Wydaje ci się - wymamrotałem.

-Nie wydaje mi się. Masz gorączkę. Do łóżka, już - popchnęła mnie w kierunku sypialni. Oczywiście pierwsze o czym pomyślałem było dość nie przyzwoite ale uderzyłem się mentalnie po twarzy bo przecież obok była moja córka i.. Rita. Tak naprawdę już nie wiem kim dla siebie jesteśmy - Niall, nie bądź dzieckiem.

-Ależ ja jestem dzieckiem Andrea, jestem.

-Dużym dzieckiem. Owszem. Głupim dzieckiem? Owszem. Ale jednak jesteś dorosłym facetem ZACHOWUJE się jak dziecko.

który

-Lubię być dzieckiem - co ja bredzę?

-Masz naprawdę wysoką gorączkę - popchnęła mnie na łóżko. Zakryła kołdrą. Uśmiechnęła się.

-Nie jestem śpiący - powiedziałem gdy szła do drzwi.

-Idę po termometr.

Kiwnąłem głową i przymknąłem oczy. Wziąłem głęboki oddech zaciągając się zapachem poduszki. Ładne któraś z nich ma perfumy.

Co za życie. Mieć przy sobie trzy dziewczyny. Po chwili Andrea usiadła na łóżku obok mnie.

-No już, współpracuj - zmierzyła mi temperaturę. Podsunęła mi pod nos herbatę którą zrobiła.

-Nie trzeba. Ale ja jestem zdrowy - wywróciłem oczami i wziąłem kubek.

-Zdrowy? Naprawdę? Z 39 na termometrze? Rzeczywiście bardzo zdrowy.

-To tylko gorączka - mruknąłem.

-No i co z tego? Każdy by się cieszył że może odpocząć na chorobowym od wszystkiego - posłała mi uśmiech.

-Nie kiedy nadal jesteście w niebezpieczeństwie. Muszę jeszcze pogadać z twoim mężem.

Uśmiech z twarzy Andrei momentalnie znikł a sama zbladła.

-Niall nie. Nie będziesz się spotykał z Louis'em.

-To będzie tylko jedno, ale dobitne spotkanie - mruknąłem wtulając twarz w poduszkę.

-Nie ma mowy. Nie zrobisz mu krzywdy - otworzyłem szeroko oczy. Spojrzałem na Andree która wbijała wzrok w swoje dłonie złączone na kolanach.

-Nie wierzę. Zrobił ci taką krzywdę, a ty nadal go bronisz? Andrea, on patrzył jak Zayn cię katuje. Nic nie zrobił, nie miał na pewno zamiaru zrobić. Pozwolił też na to bym wybierał między trzema a w tym między tobą która ma umrzeć. Przecież go nie obchodziło czy Zayn cię zastrzeli!

-Niall nie rozumiesz..

-No chyba właśnie nie rozumiem! Albo jesteś głupia albo masochistką!

-Przestań krzyczeć, okay?

-Nie do cholery, nie przestanę krzyczeć! Jesteś idiotką Andrea! Kochasz kogoś kto robi ci największą krzywdę! Ja nigdy bym ci nie zrobił krzywdy!

-I nie zrobisz. Nie będziesz miał okazji. Bo nie jesteś moim mężem.

-Może nie. Ale martwię się o ciebie. Jesteśmy przyjaciółmi. Nie pozwolę ci do niego ani wrócić ani go bronić. A ty nie zabronisz mi go zabić - warknąłem. Wstała i spojrzała na mnie idąc do drzwi.

-Spróbuj mnie zatrzymać - wyszła a ja wyskoczyłem z łóżka.

-Andrea! - zawołałem ale drzwi wejściowe już trzasnęły. Julia i Rita patrzyły zdezorientowane na mnie. Wzruszyłem ramionami - Sama tego chciała.

Julia zeskoczyła z blatu i spojrzała na mnie zaniepokojona.

-Grozi jej niebezpieczeństwo, prawda? Przecież Louis..

-Oczywiście że ją dopadnie. I zapewne już nie wypuści żywej. Sama tego chciała.

-Chyba jej nie zostawisz samej - mruknęła Rita. Od czasu gdy dowiedziała się że jej siostra nie żyje, jest jak duch. Tylko siedzi, obserwuje, rzadko cokolwiek mówi.

-Wybrała.

-Masz po nią iść - Rita również zeskoczyła z blatu i stanęła na przeciwko mnie. Nawet nie sięgała mi do ramienia. Dźgnęła mnie palcem w klatkę piersiową.

-Ma wrócić cała. Tu chodzi o jej życie, ona jest po prostu ślepo zakochana. A ty musisz jej pomóc się z tego wyleczyć i uratować ją, jasne? - otworzyła mi drzwi i wypchnęła - Bez niej masz nie wracać.

“Gdy ciebie nie ma, dusza mnie boli. Nie przyznam się do tego, duma nie pozwoli…”

*Rita*

Niall'a nie ma już kilka godzin. Nie dawał znaku życia, ani on ani Andrea. Jest już późno w nocy a Julia nadal czeka.

-Idź spać - zaprowadziłam ją do sypialni. Ja i Andrea w ogóle nie spałyśmy tej nocy. Julia spała przytulona do Niall'a.

-Nie chcę. Zaczekam na tatę i ciocię.. - zrzuciła kołdrę.

-Proszę, nie kłóć się ze mną. Nie mam siły nie rozumiesz? Śpij, obudzę cię jak wrócą.

-Obiecujesz?

Pokiwałam głową i przykryłam ją kołdrę. Wyszłam z pokoju i usiadłam na kanapie. Schowałam twarz w dłoniach. Moja siostra nie żyje i ja wkrótce też nie będę..

Hi Daddy! |NH| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz