Changbin zamknął drzwi kawiarni, wzdychając cicho. Cały ciężki dzień pracy właśnie się skończył i miał nieco odpocząć, poprzez oglądanie filmów z Seungminem. Nie wiedział co będzie mu pasować, próbował pytać jego mamę, jednak ona nie dała mu zbyt wielu wskazówek.
-Seungminnie kiedyś uwielbiał oglądać z swoją siostrą filmy studia ghlibi. Nie mam pojęcia co lubi teraz, nie oglądaliśmy nic razem od wieków, a bynajmniej odkąd się przeprowadził... Ale wydaje mi się, że to jedyny trop jaki masz, o ile nie chcesz pytać niego samego. - taką odpowiedź usłyszał od matki chłopaka i z tym prądem postanowił popłynąć. Podczas gdy Kim poszedł na obiecaną kolację do rodziców, Seo przygotował wszystko. Wyciągnął stary projektor i płyty, które kupował za dzieciaka. Też uwielbiał te filmy i chciał je posiadać, jakby to był jego największy skarb. Seungmin wrócił po czterdziestu minutach z porysowanym policzkiem.
-Wszystko w porządku? - zaśmiał się delikatnie niższy, łapiąc za mokrą chusteczkę i wycierając jego policzek
-Seongie mnie porysował, to nic wielkiego - wyjaśnił chłopak, uśmiechając się czule. Changbin zarumienił się, gdy zauważył jak dokładnie wpatrywał się w niego młodszy. - Więc co dziś oglądamy?
-Mam stare płyty z filmami ghlibi, jeśli oczywiście ci pasują. Przygotowałem już projektor i miejsca w salonie. - odparł, wskazując na pomieszczenie, które miało niezapomniany klimat. Kanapa była rozłożona, na niej kilka kocy, wiele poduszek i kołdra, na stoliku kawowym stały napoje i przekąski, a na białą ścianę opadały promienie z projektora.
-Uwielbiam je, chociaż nie widziałem ich dobre pięć lat. Co masz? - Seungmin podbiegł do stolika i zaczął przeglądać dość pokaźną kolekcje. Podniósł jedną płynę i uśmiechnął się. - Możemy zacząć od Ponyo? Nie mogłem przestać tego oglądać, gdy byłem mały.
-Pewnie, twój wybór. Usiądź wygodnie. - odparł blondyn, biorąc od niego płytę i umieszczając ją w projektorze. Gdy już odpalił film, usiadł obok i spojrzał na jego profil. - Dlaczego nie oglądałeś nic przez tak długi czas?
-May nie lubi niczego co związane z Azją i zawsze nazywała anime 'chińskimi bajkami dla dzieci', które nie są warte mojej uwagi. Co mogę poradzić na to, że nadal je kocham? - odpowiedział, patrząc na mężczyznę z ciepłym uśmiechem
-Anime czy May? - zapytał Seo, a gdy zobaczył zaskoczenie na jego twarzy, spuścił wzrok - Przepraszam, to oczywiste. Jest twoją narzeczoną i nadal ją kochasz.
-Szczerze nie jestem tego pewien... - szepnął, drapiąc się po swojej szyi. Ponownie spojrzał na ekran i skupił się na obrazie.
-Zjebałem... - szepnął jak najciszej blondyn, też patrząc na ścianę. Następną godzinę, czterdzieści pięć minut spędzili w odrobinę niezręcznej ciszy, skupiając się na filmie. Changbin czuł jakby zepsuł magię między nimi poprzez swoje głupie pytanie. Po pierwszym filmie zdecydował, że zrobi im coś ciepłego do picia, więc skierował się do kuchni wraz z swoim telefonem.
'queers & hobbin'
bin: chcę zapaść się pod ziemię
lix: dlaczego? coś się stało bin hyung?
bin: rozmawialiśmy o filmach ghlibi i seungmin powiedział że nadal je kocha, mimo że may nie pozwala mu ich oglądać i zapytałem kogo kocha
woo: czy ty naprawdę sadziłeś że min nie kocha swojej narzeczonej?
lix: on jej nie kocha, wiem to
ma już jej dośćbin: you got a point
dzisiaj się kłócili przez telefon o ciebie lixlix: o mnie?
boze niech ta pinda da już spokój, nie chcę poderwać jej chłopaka
ale o moich innych znajomych już nie wspominała 😏bin: chwila, skąd wiedziałeś?
lix: zawsze rzuca się o jedno
o to że chcę odebrać jej seungmina
wybacz suko byłem pierwszywoo: babe przestań chować się w łazience i kończ chit chat z bestie, bo rodzice się martwią
bin: czekajcie, bo zjebałem i nie wiem co robić
lix: ja też nie, wymyśl coś
woo: bye bitch
Changbin odłożył ze złością telefon i zalał herbaty dla ich dwojga. Zabrał ją i położył na stoliku, siadając po turecku obok Seungmina. Młodszy rozglądał się nieco po pomieszczeniu i przeglądał internet.
-Nie masz żadnych rodzinnych zdjęć? Poprzedni lokatorzy często przywieszali zdjęcia z swoją rodziną na ścianach. - odparł brunet, zauważając brak czegokolwiek
-Nie mam rodzinnych zdjęć - wyjaśnił Seo
-Oh, nie robiliście żadnych? Nie przesadzaj, coś musi być - blondyn westchnął ciężko, co sprawiło że Kim zamknął się na chwilę
-Nie mam rodzinnych zdjęć, bo nigdy nie poznałem swojej prawdziwej rodziny. Całe życie mieszkałem w sierocińcu, ewentualnie po kilka tygodni w różnych domach. No i ostatnie kilka lat w ośrodku wychowawczym. - odparł starszy, a Seungmin zamilkł na chwilę. Nie miał pojęcia co powiedzieć. To dlatego Changbin tak bardzo zazdrościł mu relacji z rodzicami. Dopiero zdał sobie sprawę, że marnował swoje momenty z rodziną dla jakiejś dziewczyny, której nawet nie kochał. - Nie chciałem zniszczyć klimatu, przepraszam. Chyba się już zamknę, bo walę same głupoty odkąd zaczęliśmy oglądać filmy... Po prostu wybiorę następny film, co chciałbyś-
Seungmin przytulił chłopaka, który od razu się zarumienił i niepewnie odwzajemnił uścisk.
-Od dziś, jesteś częścią mojej rodziny. Na zawsze i po wszech czasy. - odparł poważnie, odsuwając się po chwili
-Dziękuję, ale ja naprawdę tego nie potrzebuję - Kim pokręcił głową
-Moja rodzina już traktuje cię jak swojego, nie dość że ufa ci z kawiarnią, to wiesz jacy są w stosunku do ciebie. Jesteś lepszym son figure niż ja. - Seungmin westchnął ciężko, patrząc w dół - Pewnie byliby szczęśliwsi mając ciebie za syna niż mnie, tego który ich zostawił dla jakiegoś żałosnego marzenia, a teraz wraca z podkulonym ogonem. Jestem porażką w porównaniu do ciebie Changbin.
< wrzucam teraz, bo rano pewnie będę umierać z powodu dość znanej choroby (ekhem kac możliwe) także yknow >
CZYTASZ
96 hours | seungbin |
Fanfiction' bros before hoes ' ¡ fluff ; comedy ; toxic relationship ! seungmin x changbin felix x wooyoung (ateez) [ written between may 24 - june 5 ]