epilog

419 47 46
                                    

Do niewielkiej kawiarni weszły dwie kobiety, jedna w podeszłym wieku, a druga ciągle w liceum. Mężczyzna spojrzał na nie ze zmęczeniem, bo zaraz mieli zamykać i chciał wrócić do swojego mieszkania jak najszybciej. Do mieszkania i swojego męża, który czekał tam na niego i gotował im kolację.

-Inseong, obsłuż gości - powiedział Seo, samemu idąc pozmywać naczynia. Kobiety zdecydowanie nie były stąd dlatego też zamówiły po angielsku, na całe szczęście dwudziestojednolatek nie zawalał lekcji angielskiego u wujka Seungmina.

-Przepraszam? - zapytała starsza kobieta, gdy Changbin zabierał ich puste naczynia

-Tak? W czym mogę pomóc? - odparł, zastanawiając się co jeszcze może chcieć. Było już kilka minut po dwudziestej, a zarówno Changbinowi i Inseongowi się spieszyło, więc kobiety były nie na miejscu.

-Kto jest właścicielem tej kawiarni?

-Oh, Kim Seungmin prze pani. Zawołać go? Jest na górze. - kobieta kiwnęła głową, a starszy posłał studenta po swojego wujka. Po chwili Kim zszedł na dół w czerwonym fartuszku, przy okazji zapraszając siostrzeńca na wspólną kolację.

-O co chodzi Binnie? - zapytał chłopak, patrząc to na męża, to na siedzące przy stoliku osoby - Pani Ackerman?

-Ciebie też miło widzieć mój drogi - zaśmiała się cicho starsza kobieta

-Ackerman? - szepnął Seo, patrząc na chłopaka z wyrzutem

-Tak, to jest mama... May... - jego twarz nieco zaszła chmurami

-Wiem Sky. Przepraszam w imieniu mojej córki, była dla ciebie okropna. - stwierdziła, uśmiechając się smutno

-No cóż, mam nadzieję że przynajmniej ma się dobrze. Byłem dupkiem, ale ona też mnie zdradzała. Podobno ma dziecko z swoim kochankiem. - powiedział Kim, drapiąc się po ramieniu. Spojrzał na Inseonga i Changbina. - Seongie, możesz już iść. Posprzątamy i zamkniemy, a ty idź się uczyć.

-Jasne wujku - odparł, po chwili znikając za drzwiami. Seungmin usiadł naprzeciwko pani Ackerman i jej znajomej, a później spojrzał na młodszą dziewczynę. Wyglądała na bardzo zestresowaną, jej oczy podobne były do tych Seungmina, a ciemne włosy ucięte były do uszu na "chłopaka".

-Kim jest twoja znajoma? - zapytał w końcu

-Jestem Val Ackerman i... istnieje prawdopodobieństwo, że jestem twoją biologiczną córką - wydusiła w końcu, sprawiając że małżeństwo zastygło

-Seungmin... - szepnął Seo, nie dowierzając jej słowom

-To niemożliwe, nie mogę mieć dzieci. Cokolwiek powiedziała ci twoja matka, to wiedz że to nie prawda i nie wyciągnie ode mnie nic.

-Mama o tym nie wie. Ja i babcia chciałyśmy ją zwieść, więc powiedziałam, że jadę do niej na weekend i jedziemy na małą wycieczkę. - wytłumaczyła - Nigdy nie czułam się prawdziwą córką taty. Nie byliśmy w ogóle podobni. Kiedyś przez przypadek wygadał, że mama była z kimś innym, gdy zostałam poczęta, jednak nigdy nie mówili mi kto to.

-Wtedy Vallie zgłosiła się do mnie, a ja powiedziałam jej o tobie. Nie byliśmy pewni, więc zrobiliśmy testy krwi.

-Mój tata nie jest moim ojcem. O ile mama nie puszczała się z kimś jeszcze to ty jesteś jedynym logicznym wyborem. - Changbin przerwał tą krótką rozmowę

-Przepraszam bardzo, ale czy to znaczy że byłem zdradzany przez... ile masz lat?

-Szesnaście

-Szesnaście lat?! Kim Seungmin! - odparł z wyrzutem chłopak

96 hours | seungbin |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz