Można powiedzieć że Panicz Ainosuke miał obsesję na punkcie kontroli. Zawsze wszystko musiało być tak jak on tego chciał, a w innym wypadku obrywało mi się. Za wszystko karał mnie - swojego psa, na którym wyżywał się do woli. Należałem do niego i nie mogłem mu się sprzeciwić, gdyż za to groziła mi cielesna pokuta. Ważne było aby to on był usatysfakcjonowany. A kiedy on był, ja także. Tyle mi wystarczało. Szczerze, potajemnie podobało mi się to jak byłem od niego zależny, albo to jak po prostu mnie traktował. Rzeczy, które ze mną robił nakręcały mnie, lecz nigdy mu tego nie przyznam. Dla niego mam być tylko posłusznym służącym który spełnia każdą zachciankę swego Pana i który nie ma prawa do posiadania swojej własnej opinii. Pieczenie mojego prawego pośladka przypomniało mi gdzie się teraz znajduję. Tak, klapsy były ulubioną formą kary Adama. Jednak tak jak się domyśliłem, to nie był koniec zabaw mojego Pana.
-Hm, trzydzieści klapsów to za mało mój słodki, Tadashi. Byłeś naprawdę bardzo niegrzeczny. I co ja mam z tobą zrobić? - szarpnął za moje włosy, na co nie mogłem powstrzymać się od jęku. Wtedy poczułem jak moje piekące pośladki są rozsuwane a Adam gwałtownie we mnie wchodzi. Przez swoje skrępowane ręce, nie byłem w stanie nic zrobić. Mógł robić ze mną co tylko chciał.
Gdy skończył już znęcanie się nade mną, kazał tylko odwieźć się do domu. Jednak chyba naprawdę przesadziłem, był bardzo zdenerwowany. Panicz postarał się abym jeszcze bardziej zapamiętał jego słowa. Kiedy wróciliśmy do rezydencji, pociągnął mnie do swojego gabinetu i z trzaskiem guzików rozerwał moją koszulę. Rozkazał mi stanąć przed biurkiem i poszedł po potrzebne mu przedmioty. Skończyłem z wibratorem, zatyczką, i drażniącym mnie pierścieniem. Do tego na moich sutkach znajdowały się ściskające je małe szczypce, które podniecały mojego Pana. To wszystko kryło się pod moim garniturem, który kazał mi potem ubrać. Jednak tego co potem zrobił, się nie spodziewałem. Nakazał mi udać się razem z nim na spotkanie z jakimś starym politykiem, mając to wszystko na sobie. Ainosuke oczywiście nie mógł sobie odmówić i bawił się pilocikiem pod stołem, maltretując mnie. Włączał i wyłączał oraz zmieniał wibracje, a ja byłem na granicy wytrzymałości. Doprowadził mnie do takiego stanu, że myślałem iż nie wytrzymam. Przygryzając wnętrze policzka, stałem z boku próbując nie dać po sobie nic poznać. Gdy zostaliśmy sami w pokoju, bo jego rozmówca wyszedł po kawę, Adam szepnął do mnie:
-Wytrzymaj jeszcze trochę, a gdy wrócimy - nagrodzę cię.
CZYTASZ
Pan Ainosuke i jego pies│Adam x Tadashi
FanfictionAkcja rozpoczyna się, gdy Adam przyłapuje Tadashiego, na wzięciu udziału w zawodach. Jak wygląda prawdziwa relacja zawodnika S-ki i jego służącego? smut ship: Adam x Tadashi ff oparte na anime "Sk8 the infinity" (okładka nie moja, zdjęcie wzięte z p...