23

750 44 16
                                    

Wszedłem do pokoju, a pierwszym co zobaczyłem to leżący na łóżku, podekscytowany Adam, którego koszula była rozpięta, podobnie ze spodniami. Uśmiechał się i wręcz drzał z zapału, a jego oczy błyszczały pełne entuzjazmu. Dłonie miał umieszczone nad głową, tuż obok skórzanych pasków, którymi niegdyś unieruchamiał moje nadgarstki. Obok niego, na czerwonej pościeli, znajdowało się niebieskie pudełko, z którego wystawały przeróżne wibratory, kajdanki, bicze, czy szpicruty. Przełknąłem nerwowo ślinę i wszedłem w głąb pokoju, uprzednio zamykając za sobą drzwi.

-Oh Tadashi, nawet nie wiesz jak bardzo jestem tym wszystkim podekscytowany! Nie mogę się doczekać aż poznam tą przyjemność, która płynie z bycia uległym podczas seksu. Ah, chcę byś zajął się moim ciałem, bym odczuł te niesamowite emocje... - mówił podnieconym głosem.

Nie byłem co do tego przekonany, nie potrafiłem wczuć się w rolę, którą on do tej pory zajmował. Tak jak mi nakazał, próbowałem zrobić coś na wzór tego, co on zawsze robił ze mną. Na początku związałem jego dłonie wcześniej wspomnianymi pasami. Kolejno zacząłem zdejmować z niego ubrania, tak, że leżał przede mną nagi. W skupieniu śledziłem każdy skrawek, każdy centymetr jego ciała, dopóki nie wytrącił mnie z transu jego głos.

-Tadashi, zrób coś wreszcie! Chcę się poczuć tak jak ty, za każdym razem gdy zajmuję się twoim ciałem. Dotknij mnie wreszcie. Zajmij się moimi sutkami, w pudełku masz te szczypczki. - powiedział, a ja wykonałem jego rozkaz. Wyjąłem gadżet i pochyliłem się nad niebieskowłosym, po czym umieściłem szczypczyki w odpowiednie miejsce. Ze skupieniem przyglądałem się twarzy Adama, a ten się tylko błogo uśmiechnął i zagryzł wargę.
Następnie nakazał mi zająć się swoim wejściem, i po niedługiej chwili miał w sobie wibrującą zabawkę, która powodowała, że z jego ust uciekały westchnienia i jęki.

-Użyj także bicza, Tadashi... Yuuji mówił ze to przyjemne - zachęcił mnie szeptem i od razu uczyniłem to co powiedział.

Złapałem za czarny, skórzany bicz i ostrożnie przejechałem nim po jego brzuchu. Potem uniosłem go i lekko uderzyłem. Młodszy ode mnie mężczyzna sapnął, a ja spojrzałem na czerwony ślad na jego brzuchu. Kolejne uderzenie, tym razem w klatkę piersiową, zahaczając o wrażliwe na dotyk sutki. W skupieniu adorowałem czerowny kolor który pokrywał ciało Ainosuke.

Kolejne uderzenie, i następne... Coraz bardziej się w tym zatracałem...

-Tadashi... Nie tak mocno... To boli... - powiedział cicho młodszy, lecz zignorowałem jego słowa.

Uderzyłem mocniej, a dźwięk, który powstał w wyniku zderzenia zabawki z jego skórą brzmiał tak cudownie... Był tak uzależniający...

——
ups?

Pan Ainosuke i jego pies│Adam x TadashiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz