(Inspirowane manhwą „Bj alex")
W ciszy siedziałem ze spuszczoną głowa, nie byłem godzien spojrzeć mojemu Panu w oczy. Jednakże gdy usłyszałem jego ostatnia wypowiedź, uniosłem niepewnie wzrok. Nie bardzo rozumiałem o czym on mówi. W jakimś sensie który z nas jest lepszy? Nie miałem zbyt wiele czasu na przemyślenie sytuacji, gdyż zostałem pociągnięty w górę za włosy. Ukradkiem spojrzałem na twarz jego nowego towarzysza, która w dziwny sposób była wciąż wykrzywiona w uśmiechu. Jednakże nie było mi dane dłuższe przyglądanie się, gdyż usłyszałem głos Panicza.
-Zawsze ciekawiła mnie zabawa z dwójką uległych w tym samym czasie - wypowiedział na głos i dostrzegłem że rozpina parę górnych guzików ze swojej koszuli. Stanąłem nieśmiało naprzeciwko i zobaczyłem, że moje zastępstwo również do mnie dołączyło. Co Pan Ainosuke planuje? Nie chce z nikim rywalizować...
- - -
A jednak, musiałem. Klęczeliśmy ze skrępowanymi dłońmi naprzeciwko siedzącego wygodnie w fotelu granatowo-włosego. Czułem się zle, nie wiedziałem co mnie czeka. Poza tym, to ze byłem przez tak długi czas ze znienawidzona przeze mnie osoba, która zabrała mi stanowisko, również nie było komfortowe. Jednakże jeśli taka była wola Pana, musiałem wykonać jego polecenie.
-Po pierwsze, jako moi ulegli, musicie słuchać się mnie bezwarunkowo i robić to, co każe - zaczął starszy, jednakże przerwał mu trzeci głos i jak się okazało był to ten nowy sekretarz.
-Tak Panie, zrobię cokolwiek rozkażesz - powiedział przesłodzonym głosem, a ja zacisnąłem zeby. Cholerny manipulator. Jeszcze ten denerwujący głos. Co takiego Panicz w nim widział?
-A ty, Tadashi? - skierował swoje pytanie w moja stronę, wyrywając mnie z rozmyślań. Przełknąłem ostrożnie ślinę
-Czy... czy na pewno muszę robić to wszystko? - spytałem, doskonale zdając sobie sprawę, co odpowie.
-Oczywiście że nie. Ale to by oznaczało, ze Mayumi zajmie twoje miejsce. - powiedział i z uśmiechem uniósł lekko podbródek wcześniej wspomnianego chłopaka.
-Tak... - odpowiedziałem. W końcu, nic innego mi nie pozostało,
-Cudownie! -krzyknął uradowany Pan. -Najpierw chcę abyście zaczęli od zabawy między sobą - powiedział z uśmiechem.
-Co? - wymsknęło mi się. Byłem zdezorientowany, podobnie jak klęczący obok mnie towarzysz.
-Cóż, odkąd muszę dokonać wyboru, miejsce u mojego boku zajmie ten seksowniejszy z was. - powiedział, nie zwracając uwagi na mój wcześniejszy błąd.
Lecz nagle usłyszałem swoje imię. I nie był to dobrze znajomy mi głos. Momentalnie poczułem obce mi usta na swoich wargach i próbujący wkraść się obrzydliwy język. Natychmiastowo odsunąłem się od chłopaka, lecz nie zauważyłem, kiedy Pan Ainosuke wstał i podszedł w naszym kierunku. Poczułem tylko uderzenie na swoim policzku, a do moich uszu dotarł charakterystyczny odgłos zderzenia skory ze skórą.-Wydałem polecenie. Jeśli nie chcesz w tym uczestniczyć, wyjdź - powiedział, a ja poczułem jak coś pękło w moim środku.
CZYTASZ
Pan Ainosuke i jego pies│Adam x Tadashi
FanfictionAkcja rozpoczyna się, gdy Adam przyłapuje Tadashiego, na wzięciu udziału w zawodach. Jak wygląda prawdziwa relacja zawodnika S-ki i jego służącego? smut ship: Adam x Tadashi ff oparte na anime "Sk8 the infinity" (okładka nie moja, zdjęcie wzięte z p...