Dziwne. Przyjął to wszystko bez zająknięcia. Po prostu ze spuszczoną głowa siedzi na podłodze. Nie ukazuje żadnych emocji, wciąż ma tą samą minę. W sumie, jakby się zastanowić, to typowe dla jego osoby. Jakby tak teraz pomyśleć i podsumować wspólnie spędzony czas, robi przecież to, czego od niego wymagam - posłuszeństwa. Nie buntuje się, wykonuje moje polecenia, nie zdarza mu się zadawanie zbędnych pytań, przyjmuje kary bez sprzeciwu. Upokarzam go praktycznie cały czas, a ten wciąż jest lojalny? Wciąż chce pracować? Ja na jego miejscu już dawno bym odszedł... Tak naprawdę, kocham każdego kto stąpa po tej planecie, lecz Tadashiego nienawidzę całym sobą. Odkąd pokazał mi jazdę na desce, to ona zagościła w moim sercu, a gdy ojciec dowiedział się o tym hobby bezczelnie mi ją odebrał. Nie mogłem nic na to poradzić. Wszystko przez pozycję społeczną Tadashiego, przez to że był służącym. Poświęciłem się desce na tyle, ze nie mogłem jej niczym innym zastąpić i pozostała we mnie ta nieprzyjemna pustka. Dopiero po śmierci mojego ojca mogłem wrócić do ukochanej jazdy, jednak nie było to to samo, co za dzieciaka. Odebrał mi najlepsze lata. Wracając do decyzji która muszę podjąć w sprawie służącego, czy jedna wpadka to powód do zwolnienia? W sumie znamy się już taki okres czasu, przez cały czas nie było z nim problemu, był wzorowym sekretarzem jak i partnerem do seksu. Ale z drugiej strony mam już nowego pieska, nowe zwierzątko. A może by go tak sprawdzić? Spróbować złamać, spróbować wywołać inne emocje na tej smętnej buźce. Doprowadzić do granicy i zobaczyć na co go stać? Co jest w stanie zrobić, aby utrzymać swoją posadę. Na moje usta wpłynął chytry uśmieszek. Złapałem dłoń mojego nowego służącego i spojrzałem z góry na pochylonego dawnego przyjaciela.
-Wpadł mi do głowy genialny pomysł! Postanowiłem ofiarować ci jeszcze jedna szansę, Tadashi. Twoje starania zadecydują, czy zostaniesz, czy będziesz zmuszony odejść. Jak bardzo jesteś w stanie zaryzykować, ile jesteś gotów poświęcić, aby zostać u mojego boku? - po usłyszeniu tych słów podniósł do góry głowę
- Wszystko - odpowiedział krótko
- Wspaniałe! Przestawię wam więc mój jakże cudowny plan zabawy. - Skoro mam dwa pieski, to czemu by z tego nie skorzystać? Będzie to idealna okazja aby przetestować Tadashiego.
- Niestety, nie potrzeba mi aż dwóch osób na to stanowisko, dlatego też, zobaczymy który z was jest lepszy, któremu z was bardziej zależy aby mi służyć.
CZYTASZ
Pan Ainosuke i jego pies│Adam x Tadashi
FanfictionAkcja rozpoczyna się, gdy Adam przyłapuje Tadashiego, na wzięciu udziału w zawodach. Jak wygląda prawdziwa relacja zawodnika S-ki i jego służącego? smut ship: Adam x Tadashi ff oparte na anime "Sk8 the infinity" (okładka nie moja, zdjęcie wzięte z p...