-Ainosuke-sama! -w końcu podniosłem głos gdy ten któryś raz z kolei nie zareagował. Krzyk w moim wykonaniu był rzadkością. Prawde mówiąc, nie pamiętam kiedy ostatnio krzyknąłem, w szczególności do niego. Adam swoją droga, wyglądał jakbym wyrwał go z głębokiego transu. Na moje słowa, popatrzył na mnie nieobecnym wzrokiem z uchylonymi ustami.
-Tadashi... -wyszeptał patrząc w moje oczy, a po jego policzkach natychmiastowo pociekły łzy. Nie rozumiałem co tak właściwie się dzieje. Od kilku minut próbowałem przywołać go na ziemie, gdyż czekało go ważne spotkanie z panią architekt odpowiedzialną za plan nowego projektu.
Ten jednak zamiast cokwoliek zrobić w tym kierunku, jedynie się rozkleił, patrząc na mnie zaszklonymi oczami.
-Tadashi, chciałabym by było tak jak wcześniej... - powiedział zaciskając ręce na kołnierzu mojej koszuli, którą już doszczętnie zmoczył swoimi łzami. - Tak bardzo żałuje wszystkiego co się stało... - wychilipal.
-Chciałbym cofnąć czas, sprawić... - i nim dokończył, ucieszyłem go pocałunkiem. Nie musiał konczyc, wiedziałem o co mu chodziło. Po jego zaróżowionych policzkach wciąż ciekły łzy, a on sam wydawał się taki drobny i slaby w moich objęciach. Niczym nie przypominał ważnego biznesmena, przedstawiciela rządu czy legendy deskorolki. Teraz stał przede mną, kruchy, złamany i niezdolny do przybrania swojego wyuczonego uśmiechu.
Tak dawno chciałem wyznać mu wszystkie swoje uczucia, zapewnić, ze jestem obok i ze od teraz będzie już tylko dobrze. Pocałunek był idealna okazja.
Muskalem jego gładkie, zaróżowione wargi tymi swoimi spierzchniętymi, oddając w tym pocałunku to, czego nie mogłem wypowiedzieć na głos. Miałem wrazenie ze i on robi to samo. Tęsknota, zal i smutek były tym, czym przepełniona była nasza pieszczota.
Przez kilka lat, oboje żyliśmy teraźniejszością, nosząc w sercach przeszłość z która jeszvze sobie nie poradziliśmy. Nie mogliśmy pogodzić się z tym co się stało i zwyczajnie nie poruszaliśmy tych tematów. Aż do teraz.Wiedziałem co czuje. W końcu czułem to samo.
-Od teraz będzie już tylko dobrze, Panie. Zaczniemy od nowa, Ainosuke. - potwierdziłem wypowiedziane przez niego kiedyś słowa, mając na twarzy szczery, szeroki usmiech, i nie czując nawet, kiedy i ja zacząłem płakać.
CZYTASZ
Pan Ainosuke i jego pies│Adam x Tadashi
FanficAkcja rozpoczyna się, gdy Adam przyłapuje Tadashiego, na wzięciu udziału w zawodach. Jak wygląda prawdziwa relacja zawodnika S-ki i jego służącego? smut ship: Adam x Tadashi ff oparte na anime "Sk8 the infinity" (okładka nie moja, zdjęcie wzięte z p...