Perspektywa trzecioosobowa:
Pogoń. Wyścig. Ucieczka.
Zabawa w kotka i myszkę tylko trochę dziwaczna.
Tym razem to myszka goniła kota, który klął na czym świat stoi, bo ponownie udzielił sobie pozwolenia na dotyk.
Dżem. Koszula. Masło orzechowe.
Ona.
W duchu dziękował Bogu, w którego i tak nie wierzył za ten przypadek.
Miał odejść. Wyminąć ją, przebrać się i pojechać do fabryki.
Wystarczyło jedno spojrzenie, jedno słowo.
Został.
Czekał na dalszy rozwój sytuacji jak najgorszy głupiec. Jak dziecko, które ma przed oczami lizaka, którego i tak niedane mu będzie skosztować.
-Czekaj! – Krzyczała.
Oboje przybierali coraz szybsze tempo, aż w końcu Christian trafił do swojej sypialni pierwszy. Wpadł do niej jak szalony, odwracając się, by w końcu zamknąć drzwi.
-Zamknij te drzwi, a obiecuję, że urwę Ci nie tylko głowę, tchórzu! – Warknęła głośniej niż zwyczajnie.
Tchórzu. Tchórzu. Tchórzu.
Przeklął znowu, ale jednak je zamknął. Odetchnął z ulgą przekręcając klucz, lecz chwila... Drzwi nie wydały z siebie tego charakterystycznego dźwięku zamykającego się zamka.
Spojrzał na dziurkę od klucza, na klamkę, aż w końcu dostrzegł problem.
Wieczny, niezniszczalny, upierdliwy, piękny problem.
Lucy Hellman.
A dokładnie, jej nogę między ścianą, a wejściem.
Chyba pierwszy raz w swoim marnym życiu Black przewrócił oczami.
Ustąpił.
Z ogromną niechęcią oraz z jeszcze większym pragnieniem, otworzył.
-Tchórz.
Parsknął.
Przecież nie był tchórzem.
Chronił ją.
Prawda?
Ponownie odwrócił się do niej tyłem, idąc w kierunku obszernej szafy obok łóżka. Wyjął z niej czarną, gładką koszulę, którą następnie ubrał, podginając rękawy do łokci.
Mimo wielkiego zdenerwowania, spowodowanego frustracją, tym razem to ona przeklęła w myślach.
Czarna koszula z podwiniętymi rękawami zdecydowanie należała do jednych z jej większych słabości.
Że też z tylu koszul musiał wybrać akurat tą. – Wyklinała.
Ignorował ją. Tego właśnie chciał? – Oboje zadawali sobie to pytanie z nadzieją na uchylenie chociaż rąbka tajemnicy.
Jedno z nich dobrze znało odpowiedź, lecz nie mogło jej zaakceptować. To po prostu było zbyt skomplikowane. Może gdyby wszystko potoczyłoby się inaczej, cholerny Christian Black przyznałby, że chce od piekielnej Lucy Hellman czegoś więcej niż tylko zemsty.
„Będziesz moja, Lucy. I ciałem, i duszą" – puste słowa – Myśleli.
-Kłamca. – Odezwała się znowu dziewczyna.
CZYTASZ
MYSTERY
RomanceOn - Christian Black. Ona - Lucy Hellman. On - tajemniczy, władczy, odpychający. Ona - zabawna, miła, wyrozumiała. On - unika jakichkolwiek kontaktów z ludźmi. Ona - z ludźmi czuła się jak ryba w wodzie. On - potwór, bestia, ktoś z kim nikt w najgo...