𝐭𝐰𝐞𝐥𝐯𝐞

495 38 43
                                    

Harry właśnie siedział sobie w swoim dormiotorium na swoim łóżku.

Czytał książkę, która tak średnio go interesowała, ale musiał to przeczytać.
W pewnym momencie usłyszał stukanie w szybę i zauważył za nią swoją sowę Hedwigę.

Podszedł do okna i wpuścił zwierze do środka z listem w dziobie.

- Dzięki Hedwigo. - rzekł do sowy i rzucił jej ciastko.

Harry wziął list do ręki i otworzył go. Zastanawiał się kto mógłby do niego pisać, w końcu dawno nie dostawał żadnych listów. Wyciągnął kartkę i zaczął czytać.

Drogi Harry!

Chciałbym byś przyszedł dziś o 18 do mojego gabinetu. Musimy omówić pewne sprawy związane z Voldemortem. Czekam na ciebie.

Albus Dumbledore.

Chłopak po przeczytaniu listu był zaskoczony. Dawno się rozmawiał z dyrektorem, a zwłaszcza o Voldemorcie. Szczerze to praktycznie o nim zapomniał gdyż ostatnio zrobiło się dosyć cicho. Był ciekawy co dyrektor ma mu do przekazania. Spojrzał na zegar na którym widniała godzina 12. Z racji, że dziś była niedziela to tylko siedział w swoim pokoju i czytał. Dean i Seamus gdzieś wyszli tak samo jak Neville, a Ron poszedł do Hermiony. Chłopak zapamiętał by o osiemnastej pojawić się u dyrektora, a potem wrócił do czytania.

✩✩✩

Około trzech godzin później do dormiotorium wszedł jego rudowłosy przyjaciel.

- O już wróciłeś. - powiedział Harry widząc przyjaciela.

- Tak, wow przez Hermione dowiedziałem się dziś więcej rzeczy niż chyba w całym moim życiu. - rzekł Ron uśmiechając się.

- Chodź, opowiesz mi. - brunet odłożył wczesniej czytaną książke i poklepał miejsce obok siebie.

- No wiesz w sumie było jak zwykle. - powiedział siadając na łóżku obok drugiego chłopaka.

- Większości gadaliśmy. Opowiadała mi jak bardzo nie potrafi ułożyć swoich włosów hah. Mówiła o rzeczach, o których totalnie nie miałem pojęcia, a poza tym to całowaliśmy się, przytulaliśmy i takie tam, a ty? - rozgadał się Ron, a po chwili spojrzał na bruneta.

- Czytałem książke z eliksirów, by się trochę poduczyć. Same nudy, ale ty widzę miałeś ciekawiej niż ja.

- To było normalne spotkanie, może też powinieneś sobie kogoś znaleźć. Masz całkiem sporo fanek. - odparł rudzielec szturchając przyjaciela lekko w ramię.

- Fanki to nie to samo, a poza tym łatwiej powiedzieć trudniej zrobić.

- Wiesz może powinieneś kogoś poznać i zacząć się umawiać. Oderwałbyś się troche od tego wszystkiego.

- Chciałbym kogoś kto, by mnie zrozumiał i pokochał za to kim jestem, a nie za nazwisko czy sławe. Wiem, że twoja siostra na mnie leci. Niewiem w sumie czemu skoro za bardzo nie gadamy. Traktuje ją jak siostrę, a ona chyba ma nadzieję na coś więcej. - stwierdził Harry.

- Nie mnie to oceniać, ale dziewczyna twierdzą, że jesteś przystojny, więc może dlatego na ciebie lecą.- powiedział Ron i się zaśmiał.

- Może... - zaśmiał się Harry.

- A co to za list? - spytał Ron widząc list na szafce przyjaciela.

𝐍𝐢𝐞 𝐦𝐨𝐳̇𝐞𝐦𝐲... || 𝐃𝐫𝐚𝐫𝐫𝐲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz