𝐞𝐢𝐠𝐡𝐭𝐞𝐞𝐧

433 33 15
                                    

To było skomplikowane.

Tak, zdecydowanie. To było idealne słowo, opisujące całą tą sytuację.

Jeszcze nigdy jakakolwiek osoba nie zaprzątała myśli Harry'ego przez tyle czasu ile robił to Malfoy.

Harry już bardzo dawno zdał sobie sprawę, że ich relacja nie była normalna,  ale zaczęło to go już męczyć.

Bo jeszcze do niedawna byli wrogami, a teraz? Nie umiał odpowiedzieć na to pytanie.

Nawet nie zwracał uwagi jak zachowywał się w jego towarzystwie, gdyż wszystko działo się tak... Naturalnie.

I może byłoby to okej, gdyby nie to, że... To nie powinno być okej.

Bo to nie było dobre i Harry dobrze o tym wiedział.

Byli jak z dwóch różnych światów, nadających na zupełnie innych falach. A mimo to coś ich do siebie ciągnęło.

To coś nie pozwalało im się skupić na innych rzeczach, to coś sprawiło, że zaczęli patrzeć na siebie inaczej, to coś sprawiło, że zaczęli się potrzebować...

A tego nie chcieli.

Bo to nigdy nie mogło się udać.

***

Harry będąc w drodze do miejsce, które na pewno każdy już zna czuł jak zimno dotyka jego policzki przez co stają się czerwone.

Mróz dawał o sobie znać, zważywszy na to, że był już grudzień.

Właściwie połowa grudnia, ale to nie zbyt duża różnica.

Harry chciał dziś wszystko wyjaśnić i obiecał sobie, że nie odejdzie dopóki nie dostanie odpowiedzi na wszystkie zadane pytania.

A wiedział, że Draco Malfoy rzadko odpowiada na zadane mu pytania.

Będąc już przy samym chłopaku usiadł na ziemii. Co z tego, że była na niej warstwa śniegu, i było bardzo mokro, to było w tej chwili nie ważne.

- Musimy pogadać. - powiedział od razu, zanim drugi zdążył chociażby otworzyć usta.

Draco zwęził oczy, gdyż jeszcze nigdy nie usłyszał z usta Harry'ego takiego sformułowania, które brzmiało nad wyraz poważnie.

- Okej. - odparł spokojnie, szykując się mentalnie na bombę, której się na pewno nie spodziewał.

- Kim my jesteśmy? - spytał z westchnieniem Harry.

- Em... No wiesz, czarodziejami, ja Ślizgonem, ty Gryfonem... - zaczął, na co drugi mu przerwał.

- Nie o to mi chodzi. Kim jesteśmy dla siebie. Jak byś mnie nazwał? Kim dla ciebie jestem? - odparł poważnie wpatrując się w jego twarz, by zauważyć każdą najmniejszą emocję.

- Ja... - Draco milczał. Nie wiedział co miałby na to odpowiedzieć. Czuł się jakby, ktoś właśnie zadał mu najtrudniejsze pytanie na świcie, na które nie ma prawidłowej odpowiedzi.

- No właśnie... Nie wiesz. I do tego zmierzam, bo... Szczerze, nurtuje mnie to od bardzo dawna. Męczy mnie to, dosłownie. Nie mogę normalnie myśleć, chodzę z głową w chmurach, nie słucham to co inni do mnie mówią, tylko dlatego, że ty chodzisz mi cały czas po głowie.

𝐍𝐢𝐞 𝐦𝐨𝐳̇𝐞𝐦𝐲... || 𝐃𝐫𝐚𝐫𝐫𝐲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz