PIĘTNAŚCIE: POGROMCY DUCHÓW 2.0

587 40 3
                                    


                Luke rzucił się na Reggiego, który zdążył jedynie szeroko otworzyć oczy. Biedny chłopak był przyparty do ziemi i zanim się zorientowałam, toczyli się po chodniku. To nie była prawdziwa bójka, ale i tak się lekko uderzali. Razem z Julie pokręciłyśmy głowami, nawiązując kontakt wzrokowy. Chłopcy.

— Co się dzieje? — zapytał Alex, a kiedy się odwróciłam, zobaczyłam również Williego.

— Udają, że się biją, bo przez Reggiego musiał przestać całować Adelaide — palnęła Julie, po czym jej humor znacząco się poprawił. — Jak minął ci dzień?

— Chwila, całować? — upewnił się z niedowierzaniem. — Luke jej nienawidził, kiedy ostatnio go widziałem. Ich usta się dotykały? Jakby cmokały? Ja...

Williego najwidoczniej bawiło jego jąkanie. Uniósł brwi, patrząc na mnie, jakby chciał powiedzieć „Dobrze dla ciebie, Addie". Tak, tak. Dobrze dla mnie. Złapałabym Luke'a za kołnierzyk koszulki i przyciągnęła go do siebie, gdyby nie dwie rzeczy:

Pierwsza — nie chciałam zmuszać go do całowania mnie, więc wcześniej zapytałam. Luke był na mnie zły, dlatego najpierw musiałam upewnić się, że tego chciał.

Druga — to prawdopodobnie by bolało. Nie wiedziałam, czy od całowania się można było złamać nos, ale z moim szczęściem to na pewno by się wydarzyło.

Mimo wszystko byłam zadowolona z tego, jak to wyszło.

— Naprawdę... Dużo... Przegapiłeś... — wydusił Reggie, próbując uniknąć Luke'a i spod niego wyjść. Zaśmiałam się, gdy gitarzysta upadł na plecy, wykończony wysiłkiem włożonym w przytrzymywanie przyjaciela.

— Tak. — Odetchnął.

Wtedy mój najlepszy przyjaciel coś sobie uświadomił.

— Powiedziałaś im? — spytał, na jego twarzy było widać mieszankę zmartwienia i strachu. — Addie, wiesz, że to niebezpieczne...

— Willie, odkryłam kolejną moc! — pisnęłam, podskakując. — Oddałam im ich wspomnienia!

— Że co?

— No wiem! Ale super! Nic dziwnego, że Jean się mnie tak bała! Jestem zajeb... To znaczy zajefajną laską.

— Ooo! Oddaj mu wspomnienia! — zaproponował Reggie, który ze swojego miejsca na ziemi wskazał na Alexa. Niedługo później ponownie się położył.

— Będzie trochę dziwne — ostrzegłam i wyciągnęłam ręce w stronę blondyna.

Zrobił unik.

— Dlaczego brzmisz jak pielęgniarka, która chce wepchnąć mi igłę w rękę? Zawsze mówią „Poczujesz lekki chłód", ale kiedy przecierają ci dłoń, czujesz się, jakby cię zamrażali! A potem „Nie martw się, to nie boli", a mnie strasznie boli!

Zerknęłam na Luke'a, jednak nie był on zaskoczony słowami Alexa. Oczywiście, że bał się lekarzy i pielęgniarek.

— To nie boli, przysięgam — zapewnił go Patterson, machając dłonią.

— Ostatnio powiedziałeś mi, że idziemy szczepić się na grypę i kłamałeś! — syknął Alex, po czym oparł dłonie na biodrach. — To bolało!

Gdy skupił swoją uwagę na Luke'u, przytuliłam go od tyłu. Oparłam głowę na jego ramieniu, bo materiał jego bluzy z kapturem był naprawdę miękki. Co mogłam powiedzieć? Ten duch miał dobry gust.

Znajome dreszcze przeszły ze mnie na niego, oddając mu wspomnienia. Alex zesztywniał i byłam w stanie sobie wyobrazić jego zszokowaną minę. Puściłam go, następnie kładąc dłonie na jego ramionach, odwracając go do siebie.

² SPIRIT OF HOLLYWOOD ━ JULIE AND THE PHANTOMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz