Sophie

2.1K 84 6
                                    

Kiedy wróciłam do domu była tam już moja przyjaciółka i namówiła mnie na wyjście do klubu. Jutro lecę do domu, samolot mam o drugiej  więc dam radę wstać. Jestem spakowana więc wystarczy wstać zabrać dokumenty i mogę jechać.
-Myślisz że ta sukienka jest dobra?Wiesz muszę znalazca faceta. Potrzebuję faceta. Muszę mieć męskie mięśnie obok w nocy a wieczorem nad sobą.
-Przestań, facet po co Ci? Jeszcze Cię zostawi. Złamie serce. -Mówiłam to chyba że swojego doświadczenia. No ale cóż.
Bubo wskoczył na łóżko i zaczął drapać swoją zabawkę.
-Bierzesz go ze sobą? -Spojrzałam na nią spod byka.
-Nie, chyba musiałaby cały czas być na dworze. W ogóle chciałam Cię zapytać czy nie zabrała byś go jutro do siebie?
Złapała go i pocałowała w pyszczek.
-Jeszcze się pytasz zabiorę ja do siebie. Susan mogłaby jej jeszcze krzywdę zrobić.
Taaaa ostatnio wylała na niego kawę , dobrze że nie był to wrzątek.
Wiąże włosy w koński ogon i spoglądam w lustro. Moja sukienka jest opięta, świetnie podkreśla moja talię. Jest prawie cała w koronkę, dodatkowo sięga mi przed kolano a rozporek zaczyna się już od połowy uda. Cała jest czarna ma tylko pasek srebrny, boje się tylko bo jak mam związane włosy to strasznie widać mi plecy bo prawie całe są odkryte.
-No, no to na Ciebie będą ci faceci lecieć.
Lily staje obok mnie i kładzie rękę na moim barku.
-Powinnaś zaszaleć, złapać jakiegoś sexsiaka.
Kocham Lily za te jej pomysły, cały czas gada i myśli o facetach. Jakby nic innego na świecie nie było. Ale mimo to uwielbiam spędzać czas z nią.
-Jedziemy taxi?
Pyta odchodząc w stronę kuchni gdzie leży jej telefon.
-Myślę, że tak, wrócimy razem i popijemy, musimy jakoś zakończyć ten rok.
To ostatnia impreza, więc muszę dać upust emocją zanim pojadę do domu. Będę musiała spędzić tam czas z siostrą. choć bardzo bym tego nie chciała.
-Musimy, zakończymy ten rok z przytupem.
Mój i Lily uśmiech się poszerza. To będzie nasza noc, zaszalejemy i odpoczniemy od pracy. Biorę swoją kurtkę i nakładam ja, zabieram też telefon i dokumenty. Lily czeka na mnie przy drzwiach a kiedy dochodzę do niej otwiera ja i wychodzi. Idę w ślad za nią i zamykam drzwi, chowam klucz do torebki i powoli schodzę z Lily ze schodów. Na dworze taksówka już na nas czeka, wsiadamy a za kierownicą siedzi młody chłopak może trochę starszy.
-Gdzie Panie zawieść?-Odwracam się i uśmiecha.
-Do klubu For Eley Night. -Odpowiada Lily.
-Ooo widzę impreza, ale takie piękne kobiety same?
-Idziemy same bo liczymy że znajdziemy jakieś ciasteczka.
Lily potrafi dogadać się że wszystkim dookoła. Jest uwielbiana gdziekolwiek się pojawi, każdy ja kocha i jest w stanie się z nią dogadać.

Weszłyśmy do klubu szybciej bo się okazało że kuzyn jej byłego jest gorylem. W środku spotkałyśmy kumpli Lily. Jack, Tom, Higi i Fore.  Znaczy Jack to klient Lily, przychodzi on do niej bo twierdzi że robi najlepsze tatuaże. To oni zaprosili nas do terenu VIP, wójek Higi jest menadżerem tego klubu więc może się tu bawić.
-Czym się zajmujesz?-Pyta mnie Hig.
-Pracuje i studiuje jednocześnie ale to już koniec, ostatni semestr.
-Ooo och ja już na szczęście skończyłam pół roku temu, teraz pracuje chociaż nie w swoim zawodzie. Długo znasz Lily?
-Nie, znamy się jakieś dwa lata. Ale jest fenomenalną osobą lepszej nie mogłam poznać.
-Takkkk to prawda, to prawdziwa dusza towarzystwa, nawiązuje szybko kontakty i nie ma granic mówi to co myśli. Kocham tak szczere osoby. -Podnosze drinka i upijam łyk.
-Ja też, nigdy nie kryje tego co czuje. Za to ją cenię naprawdę .
-Sophie podobasz mi się jesteś taka ciepła i miła.
-Dziękuje.

Siedzimy tu już jakieś dwie godziny, jestem trochę podpita  w końcu wypiłam już kolejkę i dwa drinki. Lily już znalazła sobie faceta,  jest nim oczarowana. Ja siedzę i większość czasu gadam z Hig. Wstaję i idę do łazienki za potrzebą w łazience widzę Lily z jej chłopakiem i chyba wolałabym o tym nie wspominać. Wracając przeżywam szok,  w boksie obok siedzi Nicholas, Mason i on!....Nosz do cholery gorzej być nie może. Siadam obok Hig której wzrok obczaja facetów.
-Ten brunet z zarostem jest hot, bardzoooo hot. Ale nie patrzy na mnie.
Robię wszystko żeby nie spojrzeć na nich.
-Ej-Hig szturcha mnie-Patrz ale ten obok na nas patrzy.  On też jest niczego sobie.
Wiem że chodzie jej o Nicholasa, mimo to nie chce tam patrzeć. Najchętniej wyszłabym stąd i znikła ale Lily, która idzie do nas okręca ramiona wokół mnie i przytula.
-Oonnn jest hot. -Lily szepcze mi do ucha. Jej facet całuje ją i puszcza, kieruje się w stronę facetów.
-Panoowie no nareszcie!
Krzyczy i wita się z nimi po kolei, następnie siada, po chwili kiwa głową w stronę Lily. Opuszczam wzrok bo wiem że on, Nicholas, Mason i ten inny patrzą w naszą stronę.
-Sop, on się na nas patrzy. O jeju.
-Wiem, i chętnie  napiłbym się.
Tylko to powstrzyma mnie zanim ucieknę stąd, a kto wie czy nie rozkręci  mnie bardziej.

Last Chance(ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz