Pogadanka

443 17 1
                                    

Hejka!
Postanowiłam umieścić tą „pogadankę" w każdym z moich opowiadań, bo w ten sposób jest większa szansa, że trafi to do osób, które tego potrzebują.

Ostatni czas był dla mnie bardzo ciężki. Przez ostatnie dwa miesiące wydarzyło się naprawdę wiele w moim życiu niekoniecznie dobrych rzeczy. Chciałabym, więc ten temat poruszyć i w razie czego w miarę możliwości pomóc innym osobom.

Mianowicie...

Jestem osobą, która ma ogromne bariery jeśli chodzi o kontakt fizyczny. Mój chłopak dobrze o tym wie oraz potrafi to uszanować i mnie wspiera. Kilka tygodni temu natomiast byłam na imprezie. Urodziny przyjaciółki, zabawa, alkohol i trochę innych rzeczy, których nie potrzebnie spróbowałam. Było to bardzo nieodpowiedzialne i lekkomyślne z mojej strony, ponieważ już pomijając fakt, że żadnego rodzaju używki nie są zdrowe, wzięłam to od osoby, której za dobrze nie znałam i nawet do końca nie wiedziałam co biorę. Na szczęście na tej imprezie nie byłam sama, byłam z przyjaciółką i naszymi chłopakami, którzy gdy tylko się o tym dowiedzieli pilnowali mnie i nie odstępowali na krok. Pomimo negatywnych emocji potrafili mi pomóc.

Niestety na tej imprezie była pewna osoba, która wykorzystała sytuację. W pewnym momencie zostałam sama w pokoju z moim chłopakiem siedzącym na krześle obok łóżka, na którym leżałam oparta o innego chłopaka (określmy go jako X), którego poznałam zaledwie kilka godzin wcześniej. Doszło do takiej sytuacji dlatego, że przez substancje, które wzięłam nie byłam w stanie za bardzo zrobić czegokolwiek. Chłopak X przez cały ten czas mnie dotykał po twarzy, włosach, szyi, aż w pewnym momencie jego ręka zjechała niżej. Od razu usiadłam nic nie mówiąc, a mój chłopak widząc, że coś jest nie tak zaproponował, żebyśmy wrócili do domu. Wcześniej nie reagował, gdyż sądził, że jakby coś było nie tak powiedziałabym. Nikt nie obwinia go, że nie zareagował wcześniej, ponieważ nie dość, że był pochłonięty złymi emocjami, to ostatnie momenty i dotyk działy się pod kołdrą, którą byłam przykryta, więc nie miał nawet jak widzieć. O tym co się wydarzyło powiedziałam mu jednak dopiero jak wychodziliśmy.

Ta krótka chwila pociągnęła za sobą całą lawinę ciężkich chwil, problemów, kłotni i zmartwień. Pomimo, że dostałam wsparcie od przyjaciół nie radziłam sobie. Nie chcąc ich martwić mówiłam, że wszystko w porządku, a tak naprawdę umierałam od środka. W pewnym momencie doszło aż do samookaleczenia, które zakończył mój chłopak. Już prawie wszystkie rany są zagojone (metaforycznie i dosłownie), ale zajęło to jednak dość sporo czasu.

Miałam szczęście, że w trakcie tej imprezy nie byłam sama i przez ostatnie tygodnie. Niestety nie wszyscy mają takie szczęście. Stąd też moja prośba i ostrzeżenie. Proszę uważajcie na siebie, starajcie się zawsze na imprezy czy jakiekolwiek spotkania chodzić z kimś komu wiecie że możecie zaufać w 100%. Natomiast jeśli zdarzy się coś złego proście o pomoc, krzyczcie o nią jeśli możecie. Spróbujcie o tym powiedzieć komuś. Mogą to być rodzice, przyjaciele, nauczyciel, ktoś na pewno Wam pomoże. Jeśli natomiast czujecie się źle i nie macie komu się wygadać możecie śmiało do mnie pisać. Może nie jestem wyedukowaną panią psycholog, ale mogę chociaż spróbować Wam pomóc.

Nie będę pisała, żebyście nie próbowali używek, bo to nie dobre i tak dalej, bo wiem jak czasem działa ciekawość, która jest silniejsza niż rozsądek. Napiszę za to, żebyście po prostu byli ostrożni, starali się próbować nowości w zaufanym gronie, a nie na wielkich imprezach gdzie nie znacie połowy, jak i nie większości ludzi.

Jeśli macie pytania, potrzebujecie się wygadać czy poradzić możecie śmiało pisać. Naprawdę chętnie Was wysłucham i spróbuje pomóc.

Przepraszam jeśli jest to nieskładne lub chaotyczne i niezrozumiałe, ale jednak jest to wciąż świeża sprawa.

Buziaki 💕
Pomarncxka 🌻

Jestem przy Tobie moja Marcheweczko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz