[ N/A - Mam dzisiaj humor i jakąś wenę, więc kolejny rozdział <3 ]
Estonia nie mógł spać całą noc. W głowie nadal miał różne myśli, krzyki i obawy. W dodatku złamane kości w nogach i ból nic nie pomagały.
Było około czwartej nad ranem, gdy usłyszał, że Finlandia wstaje. Było to dla niego nie małym zdziwieniem, ponieważ położył się dosyć późno. Słyszał jak mamrocze coś pod nosem - Może ma gorszy humor? Co jeśli wyżyje się teraz na mnie?! - Jednak nic się nie stało. Kolejne kilka minut spędził w łazience, a gdy wyszedł z domu wszędzie zapanowała cisza.
Za oknem słońce jeszcze nie wstawało. Ptaki nie śpiewały, a śnieg przysłaniał cały widok. Ostatnimi dniami cała pogoda była gorsza - gdzie nie gdzie słyszano o śnieżycach i o wielkich zniszczeniach. To wprowadzało chłopaka w podły nastrój.
Zapalił lampkę, która stała na szafce obok i sięgnął po byle jaką książkę. Obrócił ją w rękach i przyglądał się jej kilka sekund.
- Romans... W sumie i tak nie mam co robić... - otworzył książkę na pierwszej stronie i zaczął powoli czytać.
Książka opowiadała o zakochanej parze, która nie mogła się ze sobą spotykać. Ojcowie byli wrogami, ponieważ prowadzili dwa różne gangi. Kobieta błagała ojca, aby dokonał jakiegoś kompromisu z drugim dla niej i jej przyszłości, jednak on nie mógł tego słuchać. Obarczał jej całe zachowanie chłopaka, więc postanowił wysłać córkę do innego kraju, gdzie miała zostać tam na zawsze. Gdy kochanek się o tym dowiedział wpadł w rozpacz. Nie mógł bez niej żyć, więc popełnił samobójstwo. Kilka miesięcy później dziewczyna wróciła do kraju, ponieważ spór zakończył się śmiercią drugiego przeciwnika. Nadal była wściekła na ojca za to co jej zrobił. Kiedy odkryła co się stało z jej ukochanym rzuciła się z mostu. [ N/A - KONIEC :) ]
- Tragedia... nawet dobrze zapowiadające się opowiadania kończą się jakimś dramatem. Co za świat... - odłożył lekko zdołowany książkę. Ponownie popatrzył się za okno i ze zdumienia otworzył oczy. - Już świta? Przecież... - dopiero teraz uświadomił sobie, że przeczytał całą książkę i byłą godzina siódma.
W jego codziennej rutynie pewnie był by już pod prysznicem, jednak ze względu na jego nogi nic nie mógł zrobić. Westchnął jedynie cicho i pomyślał o swoim rodzeństwie. Bał się o nich... przecież nie ma go już kilka godzin; nie odbiera telefonu, ani nic nie napisał. Może nie długo ktoś po niego tutaj przyjdzie i będzie mógł żyć normalnie?
Nagle usłyszał jak Finlandia wrócił. W rękach, z tego co usłyszał, trzymał dwie plastikowe torby z zakupami. - Kto normalny wychodzi o czwartej nad ranem po zakupy? - Starszy wszedł do pokoju i uśmiechnął się.
- Widzę, że już nie śpisz. Cudownie! - Serce Estonii stanęło. Jego wzrok przeleciał go od stóp po głowę. Był we krwi. Cały, a przeważnie na nogach.
- C-Co ci się stało...? - na twarzy Finlandii pojawiło się zdumienie.
- Hm? A to... nie przejmuj się! Zapewniam ci bezpieczeństwo! A teraz chodź, pomogę ci się przebrać. - wziął młodszego na ręce i zaczął go rozbierać.
> Jakiś czas później <
Po śniadaniu niebieskooki musiał załatwić kolejne rzeczy. Najwyraźniej były to tak ważne rzeczy, że wziął kij.
Estonia wrócił do swojego pokoju. Na nogach miał nowe bandaże i opatrunki, a na sobie świeży t-shirt i dresy. W całym domu nie było chłodno - wręcz przeciwnie. Było ciepło na tyle, że śmiało było można chodzić w krótki rękawku.
CZYTASZ
" Psycho Love " - Yan!Finlandia x Estonia
Fanfiction„- Zdjęcia... Zdjęcia... chcę więcej! - chłopka podniósł głos na całe mieszkanie. Klęczał na kolanach przed wielką ścianą w piwnicy. W pomieszczeniu było ciemno. Jedyne światło? Mała mrugająca żarówka przy suficie. - Kochane moje~ dlaczego musiałe...